334.
Mija właśnie rok, odkąd jestem na emigracji w Toruniu. Życie zmieniło się diametralnie. Wiele razy zmieniało mi się życie. Częściej to zawodowe, zmiany pracy, ten wypadek, z którego skutkami jeszcze się zmagam, nowe otoczenie, niespłacona wdzięczność pewnych ludzi, wdzięczność, którą spłacić w końcu muszę, choć ten wstrętny covid stanął mi na drodze, jak ponad rok temu tir. Na emigracji wewnętrznej w znaczeniu duchowej, jestem przynajmniej od pięciu lat, chociaż gdyby tak się szeroko rozejrzeć ta emigracja trwa od lat ponad już trzydziestu. I z każdym rokiem życie staje się coraz gorsze, wprost proporcjonalne do coraz to bardziej nietęgiej umysłowości rządzących. A ten pajac wszystko podpisuje. Ostatnio w pracy w dyplomacji nie będzie wymagana znajomość języków obcych… no w końcu szansa dla pisowskich dyplomatołków. Smutne to ale prawdziwe.
335.
Zajrzałem do aplikacji "pinterest" szukając inspiracji malarskich, nie będąc zdecydowanym, co chciałem oglądać. Nie czekałem długo. Odnalazłem obrazy współczesnego malarza angielskiego Johna Caple'a. Piękne skromne pejzaże i portrety z jednej strony przypominające nieco płótna Muncha, a z drugiej wysublimowane malarstwo naiwne.
John Caple pochodzi z hrabstwa Somerset w południowo-zachodniej Anglii, zaś jego inspiracją bywają ubogie domy robotników, jakie przed laty budowano w miasteczkach wplecionych w malowniczy krajobraz tej części Anglii.
Ujmująca prostota typowa dla wielu płócien malarzy prymitywistów. Mężczyzna przy stole tak jakby znalazł się w tym miejscu w celu uczestnictwa w jakimś obrzędzie (paląca się świeca). Pożądana bliskość natury - typowe dla Caple'a.
Malarstwo "prymitywne", ale przede wszystkim niepokojące i smutne. Toruń, to piękne miasto, jedz pierniki, pisz w czasie dyktatury o pięknych wierszach, ciekawych książkach i trzymaj się zdrowo.
OdpowiedzUsuńStaram się to wszystko robić... pozdrawiam
UsuńWiersz pasuje bardzo do obrazów, przypominają trochę Makowskiego.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś uda nam się spotkać na kawie i dobrych lodach?
Faktycznie, są wprawdzie mniej kolorowe, ale przypominają Makowskiego. Tę mam taką nadzieję i liczę, że ta pandemia w końcu odejdzie precz...
UsuńTakie meandry życia. Podejdź do tej emigracji z "lepszej "strony. Może w tym pełnym zabytków mieście znajdziesz większą kreatywność i spełni się marzenie życia? Zaczynanie od nowa to również wspaniała przygoda i wyzwanie.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Przebywanie tutaj ma swoje niezaprzeczalne zalety, choć w czasie pandemii i z nie do końca sprawną nogą nie ma mowy o zwiedzaniu. Chciałbym sobie pójść do teatru i planetarium... pozdrawiam
Usuń