ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

06 maja 2018

Z ODDALI (3) O RTV

Zauważyłem u siebie niepokojącą właściwość.
Napiszę o tym na marginesie słuchanej we Francji mojej ulubionej rozgłośni France Musique, na której w „mojej” audycji królował w środę Beethoven, Mozart i Rachmaninow. 
Otóż od czasu przejęcia władzy przez pis i kurskiego bezczelnie unikam słuchania publicznego radia i telewizji, a dotyczy to także, o zgrozo, lubianej przeze mnie radiowej dwójki. Wprawdzie ten program radiowy nie jest przesiąknięty polityką jak pozostałe, ale sama świadomość, że kierują nim ludzie z jedynego słusznego nurtu politycznego, prawdziwi polacy, ta świadomość robi swoje.
Oczywiście podróżując również po kraju zdarza mi się ustawić radio na rozgłośnie publiczne: trójka już nie ta sama jak dawniej, radio 24 powiela jedynkę i jedynka - przypominająca kołchoźnik z lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Właśnie w jedynce miałem wątpliwą przyjemność nie wysłuchać do końca słuchowiska niejakiego dawnego partyjniaka, a obecnie współautora „W tyle wizji” (program III TV-pis) [zapomniałem na szczęście nazwiska tego pana].
W słuchowisku - sceneria - szpital, dwie główne role odgrywają postaci: szkaradnie zły dawny SB-ek czy U-bek, chory, zdaje się nieuleczalnie (to kara za przynależność do „oprawców” dawnego, niesłusznego systemu w latach, kiedy nie było Polski… podaję za premierem morawieckim), wybitnie krnąbrna i paskudnie wychowana postać, odrażający i amoralny stetryczały dziad oraz… krystalicznie pozytywny człowiek nowego systemu, którego ten wredny SB-ek onegdaj prześladował, znaczy się przesłuchiwał go i skutecznie utrudnił mu wydanie książki, choć nasz pozytywny bohater był bardzo zdolny i zasługiwał na to, aby być jednym z nowożytnych, polskich wieszczów.
Cała fabuła opiera się na ukazaniu kontrastu pomiędzy dobrem a złem i sam się dziwię, dlaczego autor słuchowiska nie poinformował radiosłuchaczy o tym, że paskudny SB-ek co tydzień zjadał na obiad zabite dnia poprzedniego dziecko, a w pozostałe dni tygodnia gwałcił małolaty - dzięki temu obraz zła byłby bardziej plastyczny. 
Rzecz jasna nie dosłuchałem słuchowiska do końca, albowiem każda kolejna minuta bycia razem w szpitalu w towarzystwie tak propagandowo skrajnie zarysowanych postaci wywołałaby w końcu odruch wymiotny.
Z TV-pis jest podobnie, a już TV-pis-trójka przechodzi samą siebie i staje obok - gdyby taką propagandą dysponowały onegdaj rządy Jaruzelskiego i Rakowskiego, prawdopodobnie żylibyśmy jeszcze w PRL-u, nie dowiedziawszy się, że w roku 1989 coś jednak się Polsce zmieniło.
Słucham zatem programu drugiego Polskiego Radia, ale rzadziej, a oglądam, rzadko, bo rzadko, ale komercyjne stacje, choć i z radiem i telewizją komercyjna nie jest najlepiej… dlaczego?
Bez wymieniania nazw rozgłośni komercyjnych powiem tyle, że grzeszą one prymitywizmem. Cóż to za trudność puszczać w eter muzykę z płyt, przerywać ją reklamami, rozdawać na sms-y durne nagrody i podawać te same wiadomości, które można znaleźć w internecie, a jedyną oryginalną czynnością w tym wypadku jest uszeregowanie ich w sposób odmienny od tego, w jaki prezentowane są w stacjach pisowskich. Komercyjne stacje radiowe nikogo niczego nie nauczą, nic mądrego nie powiedzą, ot pożywią człowieka wiadomościami, z których najważniejsze są te na temat aktualnej pogody, choć w końcu można samemu otworzyć okno i zobaczyć jaka jest.
Z telewizją jest podobnie. TVN-y, TVN-24 i POLSAT-y erudycją nie grzeszą, a nadto zapraszają do studia gadające, partyjne głowy, które wdają się w ucieszne kłótnie - polemiki, przekrzykując się nawzajem, z czego jeno chaos a zdziczenie obyczajów jest efektem, kto wie, czy nie zamierzonym.
Oglądając „Szkło kontaktowe” - program satyryczno-polityczny można, a nawet trzeba się trochę pośmiać, ale z drugiej strony, dlaczego „Szkiełko”, chcąc nie chcąc, propaguje wypowiedzi polityków, dla których najwłaściwszym miejscem byłby szpital psychiatryczny… ale cóż, rozumiem, że nie odwołując się do wypowiedzi idiotów, program ten straciłby rację bytu.
Czy komercyjne stacje telewizyjne są obiektywne, taki np. TVN-24? W żadnym wypadku. Są one tubą propagandową środowisk neoliberalnych, proeuropejskich i pro-NATO-wskich. Przeciwstawiając się propagandzie pisowskiej, przedstawiają inną słuszność i polityczną poprawność: ani jednego złego słowa o Unii Europejskiej, NATO i USA; całe zło to Putin i Rosja, no i oczywiście na rodzimym boisku - kaczyński, w odróżnieniu od pisowskiej propagandy, dla której sprawcą całego zła we wszechświecie jest oprócz Putina Tusk, a także Unia Europejska, której flaga dla pani posłanki pawłowicz jest zwykłą szmatą.
A tak na marginesie… ręka do góry… proszę się nie wyrywać, czy w obu telewizorniach widział kto albo słyszał jakąkolwiek pozytywną opinię na temat Rosji i Putina? Takie wielkie państwo, tylu ludzi… a jednak…? Przecież nawet w doniesieniach na temat ofiar zamachów terrorystycznych we Francji, Niemczech, USA czy w Anglii i, z drugiej strony podobnych w Rosji - oceny i komentarze, poziom empatii jest diametralnie inny.
No cóż… Moskwa, podobnie jak ja, „nie wierzy łzom”, tym słusznym politycznie… bo też ich nie ma… jest jakaś radość w tych przekazach na temat nieszczęść, które rozgrywają się na wschód od Bugu i trochę dalej na wschód.

[26.04.2018, Vence, Alpes-Maritimes we Francji]

2 komentarze:

  1. dziś nie ma obiektywnych stacji, niestety. W dodatku, jedynie słuszna Tv wyemitowała program o naszym mieście, chcąc zdyskredytować włodarzy miasta, a wyszło z tego niezłe bagno, a mieszkańcy do dziś oburzeni są na TVPis za taki obraz miasta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... a zatem jest szansa, że obywatele Twojego miasta nie przyłożą ręki do głosowania na pis...

      Usuń