102.
O tym, że przegiąłem z wagą świadczyć może fakt, że przed wyjazdem do Sieradza w zeszłym tygodniu, nie wszedłem ani w spodnie od garnituru, ani w czarne dżinsy i musiałem wsunąć na siebie dresowe spodnie (całe szczęście, że niezniszczone i ciemne). Faktycznie muszę coś zrobić ze swoją tuszą, a chętnie skorzystałbym przy okazji z jakiej kulinarnej podpowiedzi, jak tu zrzucić z siebie choćby pięć kilogramów. Póki co zjadam mniej chleba, ale to nie wystarczy, zapycham żołądek wywarem z siemienia lnianego, ale i to nie wystarczy.
103.
W ostatnim czasie przyszło mi się zmierzyć z sytuacją w moim pojęciu niewyobrażalną, gdy mój adwersarz sądowy, znaczy się pozwany, miał czelność przed sądem w całej rozciągłości rozmijać się z prawdą, a w dwu przypadkach kłamać tak bezczelnie, że kodeks karny będzie miał teraz wiele do powiedzenia w jego sprawie. O ile jestem jeszcze w stanie zrozumieć drobne matactwa, zasłanianie się niepamięcią, to kłamstwo „w żywe oczy” bez „podkładki” w postaci jakiegokolwiek dowodu, to chyba gruba przesada.
Przyszło też mi się zmierzyć (nie mnie osobiście) z sytuacją, w której Poczta Polska żyjąca na pasku obecnej władzy każe sobie zapłacić za abonament telewizyjno-radiowy, za lata 2015-2020 w sytuacji, gdy abonent – przedsiębiorca nie prowadzi działalności gospodarczej już od 2013 roku.
Kolejna znana mi historia potwierdza szeroko, jak sądzę, rozpowszechnioną tezę, że jeśli na poważnie myślimy o zwalczeniu wirusa, to powinniśmy do tego celu przysposobić lekarzy zusowskich, którzy hurtowo leczą ludzi chorych, nie badając ich (odpada wymóg noszenia maseczek bezpiecznego dystansu), a nawet nie bawić w durne „teleporady”, ot mamy PESEL delikwenta i na tej podstawie lepiej niż Chrystus, bo tam, o ile pamiętam, bezpośredni kontakt miał miejsce, uzdrowić cierpiącego. Jeśli kto myśli, że celem niniejszego akapitu jest deczko sobie pożartować, to przywołuję go do przytomności – to niestety prawda.
104.
Odejdźmy na minutkę od przykrych spraw. Na pociechę takie oto wierszydło:
Powroty
Wracam do snu
mojego ołtarza
przed którym na klęczkach
wymyślam świat
którego nie ma.
Wracam do kocich łbów wspomnień
odrapanych tynków
cuchnących moczem bram
podwórek otoczonych komórkami
w których sąsiad raczy alkoholem sąsiada
a nad trzepakiem przelatuje
siatkowa gumowa piłka
odbijana przez dzieci z kamienicy
a nad piłką krążą białe gołębie.
Wracam do uśmiechów
nad talerzem pachnącego rosołu
do obgryzanych kosteczek
do szczęścia zamkniętego w dłoni ojca
w spojrzeniu matki
tymczasem nasz domowy kot – bojownik
wraca po kolejnej walce
i wskakuje na kanapę
natychmiast zasypia
zmęczony życiem
podobnie jest ze mną
klęczącym przed ołtarzem
wymyślającym świat na nowo.
105.
Postanowiłem, że w swoich zapiskach, które nierzadko tchną beznadzieją, złością i żalem, zamieszczać będę bardziej optymistyczne wieści ze świata sztuki i jej okolic. Ileż bowiem razy miałbym pisać o przywilejach władzy świeckiej i duchowej,
która /„który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego...”
Czy mam jeszcze raz pisać o tym, że połączonej duchowo-świeckiej kasty obchodzącego imieniny rydzyka nie obowiązują żadne obostrzenia w związku z pandemią? Żenada! A Bóg to widzi i prędzej czy później skróci o głowę tę pychę.
Dlatego zamieszczam poniżej przepięknie kolorowy, jak na fowistów przystało, obraz francuskiego postimpresjonisty Andre Deraina - „Krajobraz”.
[07.12.2020, Toruń]
Klik dobry:)
OdpowiedzUsuńTaka kasta wszystko może, a nam maluczkim nie powinno być nic do tego, jakim "pokusom" ulegają. Nie wolno nam nawet krytykować za zbrodnie i przestępstwa...
Ech...
Pozdrawiam serdecznie.
... a ja wciąż się dziwię, dlaczego kościół katolicki postawił sobie za cel samobójstwo... w sumie co to mnie obchodzi, ale jako pewne zjawisko socjologiczne to ciekawe
UsuńImprezom rydzyka chyba nikt nie dorówna, ani nie zaprzeczy, bo tam cała nasz władza dobrze się bawi...
OdpowiedzUsuńBrak ruchu to największy wróg naszego metabolizmu, ale na to na razie niewiele poradzisz.
Czasem pomagają pikantne przyprawy i picie wody na czczo, czystej lub z cytryną.
o tym piciu wody słyszałem, też o rezygnacji ze śniadania też, bo jeśli nie jest się aktywnym to ten, jak mówią, podstawowy posiłek może być zbędny...
UsuńJa od czasu wózka też przytyłam nad miarę i mam podobny problem. Na Wirtualnej Polsce znalazłam artykuł o szybkich odchudzeniach do 15 kg i choć niczego nie zamawiam przez internet, tym razem uległam reklamie "Fatfixu"(nie mogę stanąć na wagę, więc nie wiem ile ważyłam przed a ile po, ale lżej mi wstawać z kanapy przy siadaniu na wózek, więc może trochę tłuszczu się spaliło pomimo siedząco-leżącego trybu życia).Czy to co napisano na opakowaniu, znajduje się w kapsułkach nie badałam, zaufałam i zaryzykowałam. Niemniej jednak rada Jotki jest bezpieczniejsza, bo o wodzie na czczo, czy z cytryną mówią w wielu miejscach na YT
OdpowiedzUsuńprawda, co piszesz, a musze coś zrobić, bo u mnie po wypadku cukier wysoki, więc nawet z tego powodu trzeba schudnąć. A w szpitalu w Norwegii schudłem 15 kilogramów!!!)
Usuń