CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

08 lutego 2021

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (294-299) STRACHY. FRANTIC. WSPOMNIENIE ZE ZNACZKAMI W TLE. NIKT NIE ODPOWIE. O KAWIARENCE. NIE PADA.

 

294.

Już od wczoraj straszą śniegiem i syberyjskim mrozem. Sypnąć ma tak jak podczas zimy stulecia. Na północy ma spaść 10-20 centymetrów śniegu, czyli ratuj się, kto może. Nie wiem, jak z tym śniegiem będzie, ale zaobserwowałem, że język prognozy pogody bardzo często zaczyna przypominać relacje z frontowych bitew. Ciekawe, że bardzo często takie ostrzeżenia pojawiają się poniewczasie, na przykład już po nadejściu bardzo silnych opadów czy też wiatru osiągającego prędkość 100 kilometrów na godzinę. Zresztą media lubią mieć kontrolę nad ludzkim strachem: a to, że globalne ocieplenie za chwilę zaleje jedną trzecią ziemi, to znów smog nas wydusi, jakiś niezidentyfikowany obiekt spadnie nam na głowę, na wirusa wymrze połowa ludzkości, koniec świata tuż tuż, to znów, że pis będzie rządził przez cały XXI wiek.

Na razie rzeczywiście mróz pochwycił zostawione na balkonie mleko, podobnie w lód zamieniła się zupa na dzisiaj, a gawrony zataczają niebezpieczne kręgi nad osiedlem.

295.

Zerkając pobieżnie na „Frantica” Polańskiego, natknąwszy się na reklamy zauważam, że oprócz Polsatu także TVN pojawiają się zwiastuny produkcji (tele)filmowych z udziałem dosyć znanych i lubianych aktorów, którzy dotąd występowali w telewizji publicznej. Czy jest już to trwała tendencja? Być może, bo ponoć w pistelewizji królują obecnie, prócz w dawnych latach poczętych seriali, odcinkowe rosyjskie i tureckie, w tym jeden z tureckich jak raz nadający się do „pokoju płaczu” jaki pragną zafundować kobietom w ciąży z trwale uszkodzonym płodem. Z drugiej strony być może niektórzy aktorzy rzeczywiście uważają, że w obecnej sytuacji lepiej nie wiązać się na stałe firmą, która za swój największy skarb uważa zenka i bayer full. Gdybyż jeszcze te konkurencyjne prywatne telewizje potrafiły zagwarantować wysoki poziom swych produkcji filmowych. Obawiam się, że wątpię.

[ps. akurat w tym momencie uwiodła mnie reklama gloryfikująca polskie firmy w okresie pandemii – konkretnie polską firmę Lidl (sic!!!)]

296.

Odległe wspomnienie z dzieciństwa, które mógłbym przetworzyć w krótkie opowiadanie. Niedziela – autobusem do kościoła – ja z mamą w kościele – ojciec, który do kościoła nie chodzi spędza ten czas łaskocząc gardło pięćdziesiątką żytniej i ewentualnie piwem – ojciec odbiera tygodniową prasę w zaprzyjaźnionym kiosku – już po mszy, spotykamy się przy kościele – razem do babci na obiad, po drodze kawiarnia lub lody – obiad u babci: rosołek, drugie albo z kurczaka, albo mielone lub schab, dziadka przepalanka – czas jakiś na rozmowach, telewizja – ojciec wychodzi do kuzyna wymienić się znaczkami, ewentualnie kupuje znaczki [doszliśmy do punktu zasadniczego – mój ojciec uwielbiał zbierać znaczki, a ja uczestniczyłem w tym zbieractwie. W sumie mieliśmy 9 klaserów, ponad sto państw, choć oczywiście przeważały polskie. Prenumerowaliśmy znaczki i koperty, ale chyba najwięcej uciechy było z pakietów znaczków kupowanych w kioskach – różne kraje, różnorodna tematyka – dzisiaj tego nie ma]. I to już właściwie koniec opowieści, a wracaliśmy do domu (2 kilometry pieszo), najczęściej zadowoleni, szczególnie tato, który zawsze znalazł jakąś interesującą markę.

Ten znaczek liczy sobie ponad 70 lat i promuje plan sześcioletni na lata 1950-1955. Na pozór jest to typowy znaczek, jakich wiele wyemitowano w tamtym okresie, i nie należy on do szczególnie pięknych - atrakcyjne graficznie znaczki pojawią się w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Nie mam pojęcia o tym, jaka jest obecnie wartość tego znaczka, jednakowoż jego wyższa cena, jak sądzę, zależy od umieszczenia na nim drobnego elementu graficznego - stempla "groszy", co oznacza, że nastąpiła dewaluacja złotego, a na takie właśnie szczegóły zwracają uwagę filateliści.
297.

Czytam:

W czasie finału WOŚP w Świebodzicach na Dolnym Śląsku mężczyzna pobił wolontariuszki zbierające pieniądze. Zanim uderzył, krzyczał do jednej ‘Ty k... od Owsiaka’.” A pisałem niedawno o tej fali nienawiści wylewającej się z prawej, pisowsko-konfederackiej strony politycznej sceny, z kościoła katolickiego, z prawicowej pracy. Owsiak w emocjonalny sposób odniósł się do tego wydarzenia, napisał publiczny list do poszkodowanej dziewczyny. Oczywiście za podżeganie do przestępstwa nikt w naszym kraju nie odpowie – ziobro czuwa.

298.

Podjąłem decyzję. Zbiorę te moje opowieści o radcy Krachu, kawiarenniku, starym pisarzu i innych i spróbuję stworzyć z tych wątków jakąś utopijną książeczkę. Rzecz jasne trochę redakcyjnej pracy przede mną, bo to nie chodzi jedynie o dodanie do siebie poszczególnych opowieści, ale takie ich przeredagowanie, aby mogły się być może ukazać w zwartej publikacji. Pewne wątki należałoby przy tym uzupełnić, inne zmienić, jeszcze inne darować sobie, a i dopisać coś nowego też trzeba będzie. Sporo więc pracy sobie dokładam, a czas jak ten króliczek – trzeba go wciąż gonić.

299.

Akurat skończyła się emisja „Frantica”. Fabułę pamiętałem niedokładnie, bardziej sceny końcowe. Świetny film.

A śnieg jak nie padał, tak nie pada.


[08.02.2021, Toruń]

2 komentarze:

  1. A jednak pada i wieje, ledwo dotarłam do szkoły...
    Stare filmy miały klasę i aktorstwo solidniejsze było, o czym świadczy fakt, ze oglądamy po kilka razy i ciągle widzimy sztukę, a nie strawę dla gawiedzi...

    OdpowiedzUsuń
  2. W stolicy straszliwie pada i wieje. Świata nie widać.
    Dobrze że nie muszę z domu wychodzić. Ale i tak wyszłam żeby trochę powalczyć z zimą :-))

    OdpowiedzUsuń