302.
Aby od samego początku kolejnego dnia zapisków nie umartwiać się zbytnio, donoszę, że dwie nasze nastolatki, Monika Skinder i Karolina Kaleta świetnie spisały się na mistrzostwach świata biegaczek narciarskich w sprincie. Monika zdobyła złoto, a Karolina brąz. Chociaż pani Justyna Kowalczyk z Andriejem Wiedetiernym nie trenują już naszych młodych narciarek, to sercem są z nimi i wróżyły im świetlaną przyszłość. No i stało się. Dziewczyny odniosły sukces, a warto zauważyć, że nawet pani Justyna nie zdobyła złotego medalu mistrzostw świata jako juniorka.
Z panią Justyną Kowalczyk , naszą multimedalistką olimpijska i mistrzostw świata w biegach narciarskich (wystarczy zapoznać się z informacjami, jakie przynosi Wikipedia, aby złapać się z podziwu za głowę) jest tak, że nawet po zakończeniu oficjalnej, mistrzowskiej kariery (choć pani Justyna w dalszym ciągu trenuje i biega) cieszy się ona sporą popularnością, zachęcając ludzi do rekreacyjnego uprawiania narciarstwa biegowego, jak i też także z tego powodu, że w szczery i bezpośredni sposób komentuje nie tylko wydarzenia sportowe, ale i zdarza się jej zabierać stanowczy głos w sprawach społecznych, w tym tych, które dotykają kobiet. Z tego ostatniego powodu spotyka się z hejtem ze strony prawej strony życia społecznego i mediów. Dawniej zarzucano jej to, że sympatyzuje ze sportowcami rosyjskimi, czego robić nie powinna, bo polityka poprawności politycznej wskazuje, że nie wolno lubić sportowców z Rosji; dzisiaj z kolei, kiedy sercem jest z uczestniczkami „Strajku Kobiet”, z wiadomej strony bywa przedmiotem ataku. Oczywiście tak być nie powinno.
Chociaż moje zainteresowanie wielkim, wyczynowym sportem znacznie przygasło w ostatnich latach, podziw dla pani Justyny nie ustaje, być może także z tego powodu, że lubię biegi narciarskie (niestety tylko telewizyjnie, bo poza epizodem z wczesnej młodości, kiedy to miałem narty na nogach, nigdy nie uprawiałem choćby namiastki tego sportu), lubię bardziej od popularniejszych ze zrozumiałych względów skoków narciarskich. W całej rozciągłości zgadzam się z tezą pani Justyny Kowalczyk, że powinniśmy jako kraj i instytucje sportowe promować przede wszystkim narciarstwo biegowe, bo stwarza ono szansę na umasowienie tej dyscypliny sportu, za czym się właśnie opowiadam.
303.
I znowu bardzo przykra wiadomość dla kogoś, kto pomimo pandemii i panujących mrozów od czasu do czasu wychyla głowę poza otwarte choćby na moment okno. Słyszymy o kolejnym podatku nazywanym przez rządzących dobrodusznie składką. A o co chodzi?
„2 lutego 2021 r. opublikowany został projekt ustawy wprowadzającej składkę reklamową. Zgodnie z projektem – nowym obciążeniem będą objęte podmioty gospodarcze osiągające przychody z reklamy konwencjonalnej oraz internetowej. Proponowana ustawa może mieć bardzo daleko idące skutki dla całej branży medialnej i reklamowej oraz przedsiębiorstw gospodarki cyfrowej. Ustawa miałaby wejść w życie 1 lipca 2021 r.”
http://citblog.mddp.pl/skladka-reklamowa-czyli-podatek-reklamowy-medialny-i-cyfrowy-w-jednym/
Zabieram głos w tej sprawie, choć występuję w roli osoby niemal całkowicie opierającej się wszelkim reklamom. Innymi słowy, żadna firma, jak sądzę, nie zarobiła na mnie, dając mi do skorzystania ze swojej reklamy. Ale to kolejne obciążenie podatkowe, jeśli zostanie wprowadzone w życie dotknie również mnie, bo, czy chcemy tego czy nie, w kapitalizmie, w którym mam wątpliwą przyjemność przebywać, także publikowanie (przemycanie) „rzeczy” wartościowych zależy dochodów z reklam, jakie osiągnie firma medialna. Wprowadzenie tego haraczu jest szczególnie przykre dla niezależnych lokalnych pism czy publikatorów internetowych, których w ogóle istnienie zależy od zysków z reklam. Jako osoba nie cierpiąca reklam, gotów jestem w czasie ich emisji odejść od telewizora i zrobić sobie w tym czasie kanapki czy herbatę.
Ale tak naprawdę, o co w tym wszystkim chodzi? Czy tylko o kasę, którą pis chce się udławić? Nade wszystko zależy rządzącym na likwidacji i ograniczeniu znaczenia niezależnych mediów. To kolejny krok w rozpoczętej przez przejęcie przez orlen prasy lokalnej kampanii na rzecz podporządkowania sobie przez pis mediów. Jedynym słusznym ośrodkiem informacji, dodajmy kłamliwej i ziejącej nienawiścią do wszystkiego, co nie po myśli kaczyńskiego, mają być pisowsko-narodowe media. To kolejny zamach na demokrację i zwrot w stronę totalitaryzmu.
Poniżej akcja "Media bez wyboru".
Tu powinien być Twój ulubiony serwis internetowy. Dzisiaj jednak nie przeczytasz tu żadnych treści. Przekonaj się, jak będzie wyglądać świat bez niezależnych mediów. Ruszyła akcja Media bez wyboru. Przeczytaj nasz list otwarty do władz Rzeczpospolitej Polski. Dla nas najważniejsze jest, abyś TY miał wybór. Dziękujemy użytkownikom i partnerom handlowym za zrozumienie i wsparcie.
Szanowny użytkowniku!
Podejmujemy dziś krok, którego nikt z nas podejmować nie chce, bo idzie wbrew wszystkim wartościom, jakie jako dziennikarze wyznajemy. Na 24 godziny znikają wszystkie serwisy Ringier Axel Springer Polska. Bierzemy udział w tym proteście razem z dziennikarzami wielu innych tytułów i serwisów należących do polskich i zagranicznych właścicieli, bo wierzymy, że nie mamy innego wyboru.
Propozycja nowego podatku od mediów jest kolejnym już w ostatnich latach ciosem zadanym mediom w Polsce. Nowy podatek uderzy w nasze redakcje, już bardzo mocne doświadczone epidemią niszczącą naszą gospodarkę.
Z powodu trwającego już prawie rok lockdown’u cierpią nasi reklamodawcy i nasi czytelnicy. Spadają nakłady gazet, maleją wydatki na reklamę. Teraz państwo chce zrzucić na nas dodatkowe, wielomilionowe obciążenia. Nasi wydawcy w liście do polskich władz słusznie ostrzegają, że nowy podatek uderzy w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę oraz ograniczy możliwość finansowania treści jakościowych, a także lokalnych, jednocześnie zwiększając i tak już potężny wpływ władzy na rynek medialny w Polsce.
Dziś wszyscy przekonamy się, jak wygląda Polska bez wolnych mediów. Wierzymy jednak, że tak drastyczna akcja jest konieczna, bo bez wolnych mediów nie ma wolnego wyboru, a bez wolnego wyboru nie ma wolności.
Nie liczymy już na to, że władza pomoże tym mediom, zwłaszcza mniejszym, które z powodu epidemii znalazły się na skraju upadłości. Liczymy jednak na to, że władza zrozumie, jak ważne są dziś słowa Thomasa Jeffersona, jednego z ojców założycieli naszego najbliższego sojusznika, który już 234 lata temu wiedział, jak ważne dla demokracji są wolne media: “Gdybym to ja miał podjąć decyzję, czy powinniśmy mieć rząd bez gazet, czy gazety bez rządu, nie wahałbym się ani chwili i wybrałbym to drugie”.
Wolność słowa umiera w ciszy. Dziś bardzo głośno apelujemy więc do polityków o odejście od pomysłu nowego podatku od mediów.
Oliwia Bosomtwe, redaktor naczelna Noizz
Marcin Cejrowski, redaktor naczelny Plejady
Karolina Gołuchowska, redaktor naczelna Ofeminin
Robert Graczyk, redaktor naczelny Komputerswiat.pl
Katarzyna Kozłowska, redaktor naczelna Faktu
Mikołaj Kunica, redaktor naczelny Business Insider
Tomasz Lis, redaktor naczelny Newsweeka
Robert Rybicki, redaktor naczelny moto online RASP
Jacek Stańczyk, redaktor naczelny sportu RASP
Bartosz Węglarczyk, redaktor naczelny Onetu
Paweł Wołosik, redaktor naczelny Przeglądu Sportowego
Paweł Zielewski, redaktor naczelny Forbesa
Anna Zimny-Zając, redaktor naczelna Medonetu
Tutaj "List otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych"
Zwracamy się w sprawie zapowiadanego nowego, dodatkowego obciążenia mediów działających na polskim rynku, myląco nazywanego „składką”, wprowadzaną pod pretekstem Covid-19.
Jest to po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media.
Wprowadzenie go będzie oznaczać:
osłabienie, a nawet likwidację części mediów działających w Polsce, co znacznie ograniczy społeczeństwu możliwość wyboru interesujących go treści,
ograniczenie możliwości finansowania jakościowych i lokalnych treści. Ich produkcja daje obecnie utrzymanie setkom tysięcy pracowników i ich rodzinom oraz zapewnia większości Polaków dostęp do informacji, rozrywki oraz wydarzeń sportowych w znaczącej mierze bezpłatnie,
pogłębienie nierównego traktowania podmiotów działających na polskim rynku medialnym, w sytuacji, gdy media państwowe otrzymują co roku z kieszeni każdego Polaka 2 mld złotych, media prywatne obciąża się dodatkowym haraczem w wysokości 1 mld zł,
faktyczne faworyzowanie firm, które nie inwestują w tworzenie polskich, lokalnych treści kosztem podmiotów, które w Polsce inwestują najwięcej. Według szacunków, firmy określane przez rząd jako „globalni cyfrowi giganci” zapłacą z tytułu wspomnianego haraczu zaledwie ok. 50 - 100 mln zł w porównaniu do 800 mln zł, jakie zapłacą pozostałe aktywne lokalnie media.
Skandaliczne jest również niesymetryczne i selektywne obciążenie poszczególnych firm. Dodatkowo niedopuszczalna w państwie prawa jest próba zmiany warunków koncesyjnych w okresie ich obowiązywania.
Jako media działające od wielu lat w Polsce nie uchylamy się od ciążących na nas obowiązków i społecznej odpowiedzialności. Co roku płacimy do budżetu Państwa rosnącą liczbę podatków, danin i opłat (CIT, VAT, opłaty emisyjne, organizacje zarządzające prawami autorskimi, koncesje, częstotliwości, decyzje rezerwacyjne, opłata VOD itd.). Własną działalnością charytatywną wspieramy też najsłabsze grupy naszego społeczeństwa. Wspieramy Polaków, jak i rząd w walce z epidemią, zarówno informacyjnie, jak i przeznaczając na ten cel zasoby warte setki milionów złotych.
Zdecydowanie sprzeciwiamy się więc używaniu epidemii, jako pretekstu do wprowadzenia kolejnego, nowego, wyjątkowo dotkliwego obciążenia mediów. Obciążenia trwałego, które przetrwa epidemię Covid-19.
Agora S.A.
AMS S.A.
Bonnier Business
Burda Media Polska
CANAL+
Dziennik Trybuna
Dziennik Wschodni
Edipresse Polska
Eleven Sports Network sp. z o.o.
Gazeta Radomszczańska
Green Content sp. z o.o.
Gremi Media S.A.
Grupa Eurozet
Grupa Interia.pl sp. z. o.o.
Grupa Radiowa Agory sp. z o.o.
Grupa RMF
Grupa Wirtualna Polska
Grupa ZPR
Helios S.A.
Infor Biznes
Kino Polska TV S.A.
Lemon Records sp. z o.o.
Marshal Academy
Music TV sp. z o.o.
Muzo.fm sp. z o.o.
naTemat.pl
Polityka
Polska Press Grupa
Ringier Axel Springer Polska
STAVKA sp. z o.o.
304.
Niewesołe wieści z drugiej strony sceny politycznej. Niedawno panowie Trzaskowski i Budka ogłosili tak zwaną koalicyjną inicjatywę 276, przy czym 276 oznacza liczbę posłów w sejmie, których potrzeba do odrzucenia prezydenckiego weta. Okazuje się, że o tym w sumie logicznym pomyśle, członkowie KO dowiedzieli się z mediów, nie mówiąc już o innych ugrupowaniach opozycyjnych, stowarzyszeniach, etc.
A nie lepiej było zapytać się mnie, że w ten sposób nie ogłasza się wyborczych planów czy programów? Jeżeli nie mnie, który by to panom bezpłatnie wytłumaczył w czym rzecz, to czy nie macie tam w Platformie jakichś ludzi od PR, nie macie żon, sąsiadów, mam czy babć, które powiedziałyby, że ogłoszenie takiej inicjatywy bez jej oddolnego wsparcia to to samo, co para w gwizdek. Tyle lat w polityce, z wykształceniem, z tytułami, a rozumują jak dzieci… Boże, czemu nie grzmisz?
305.
Tak jak się spodziewałem, parlament Unii Europejskiej nie wesprze Strajku Kobiet, bo nie ma do tego kompetencji. Może co najwyżej pogrozić paluszkiem. No tak, kompetencji w sprawie aborcji nie ma, ale ma jeśli chodzi o łamanie prawa w naszym kraju; ma prawo i obowiązek zająć stanowisko w sprawie niezgodnej z prawem powołaniem KRS i usytuowaniem się Trybunału Konstytucyjnego. A już niedługo parlament unijny zmierzy się z kolejnym bezprawiem i nienawiścią – fundacja kai godek po ujarzmieniu polskich kobiet wypowie się za chwilę w sprawie dzieci urodzonych metoda in vitro. Za chwilę przeczytamy, że „in vitro to "produkcja dzieci metodą weterynaryjną, handel dziećmi, wielokrotna aborcja, mrożenie dzieci na lata” (swoją drogą ciekaw jestem, jakie restrykcje karne spotkają teraz lekarzy, którzy doprowadzili do urodzenia dzieci tą metodą, jakie będą konsekwencje w stosunku do rodziców i czy dla dzieci z in vitro będą przygotowane jakieś „pokoje do wypłakania się”, w których będą przepraszały panią godek, że się w ogóle urodziły).
Unia Europejska znana jest z tego, że potrafi nakładać sankcje na urzędników państwowych np. z Rosji czy Białorusi, motywując swoje decyzje, delikatnie mówiąc, nieprzestrzeganiem praw człowieka przez państwa, które ci urzędnicy reprezentują.
A co by się stało, gdyby Unia Europejska na ten przykład określiła, że osoby z krajów UE, które nie przestrzegają porządku prawnego w Unii Europejska są „personami non grata”. Oczywiście nie stanie się to nigdy, bo w kwestiach praw człowieka UE jest kolosem na glinianych nogach, dzięki czemu, o czym niedawno pisałem w innym aspekcie, dlatego pisowska dyktatura może spać spokojnie.
Tak bardzo chciałbym się mylić.
[10.02.2021, Toruń]
Ze zdziwieniem napotkałam ciszę na wszystkich ulubionych kanałach i w sieci.
OdpowiedzUsuńBędę zatem kontemplować, bo reżimowych mediów nie zamierzam oglądać ...
Ja akurat czekałem na nocny pojedynek Igi Świątek. Dzisiejsze tłumaczenia strony rządowej - żenada.
UsuńKlik dobry:)
OdpowiedzUsuńMają już prawie wszystko. Jeszcze tylko media łykną i będzie można ogłosić króla Polski. Nie wiem tylko, kto będzie tron dziedziczył, bo król bezdzietny.
Pozdrawiam serdecznie.
Mnie to przypomina rewolucję kulturalną Mao Tse-tunga w Chinach.
UsuńMimo wszystko pozdrawiam
:-)
Masz rację, smutek zewsząd, bezradność i strach, co dalej...
OdpowiedzUsuńSerdeczności
wolałbym, aby mój pesymistyczny scenariusz nie sprawdził się.
UsuńSerdecznie pozdrawiam
A ja zaczęłam się ostatnio poważnie zastanawiać kiedy całkiem zwariuję...
OdpowiedzUsuńA ja się czasami zastanawiam, słuchając wyjaśnień tamtej strony, czy może ja zwariowałem, nie oni.
UsuńW takiej surrealistycznej powieści węgierskiego prozaika Tibora Dery przedstawiona jest wizja społeczeństwa, w którym m.in. tragarze noszą innych ludzi "na barana" i to ci tragarze są klasą szczęśliwszą niż ci noszeni przez nich.