Wszystko notował, o tak, atramentu jak dotąd starczało, notował wszystko dokumentnie, co usłyszał od profesora, i teraz, przy kolacji od dyrektora i jego zastępczyni, którzy na czas posiłku odłączyli od grona starszych, spodziewając się kolejnych pytań od dziennikarza lokalnego tygodnika.
- Dlaczegóż zatem cztery dni nauki, a nie pięć -zapytał.
Nencki skinął na panią Teresę.
- Myślimy, że całkiem wystarczy, skoro w te dni nauki szkolnej kończymy naukę przed wieczorem, a ponadto…
- Ponadto – wcisnął swoje słowo Nencki – uczeń powinien mieć cały piątkowy dzień dla siebie i z chęcią, jak wykazały nasze obserwacje, podejmuje działania według własnych pomysłów i ambicji. Czasem bywa to praca, innym razem pomoc w domu, zabawy towarzyskie, randki, wycieczki i wolontariaty.
- Piątkowe randki? – westchnął dziennikarz – ciekawe, bardzo ciekawe.
- Badanie jakie przeprowadzamy wykazały, że również piątkowe randki są udziałem naszej młodzieży – odpowiedziała pani Teresa.
- Soboty i niedziele także należą do wolnego czasu naszej latorośli, chociaż zwykle w weekendy nasi szkolni sportowcy uczestniczą w ligowych rozgrywkach w dyscyplinach drużynowych, więc reprezentując naszą placówkę, poświęcają jej swój drogocenny czas prywatny …
[Tymczasem Annuszka była na tyle nieuważna, że olej słonecznikowy, taki wiecie, łagodny w smaku, nieco bardziej słodki niż oliwa z gajów pod Kordobą albo Lecce w Italii, ale nieco gęściejszy, ten olej, mój ty Boże, na nieszczęście Berliozowi rozlała, a on… on nie miał już wyjścia, jak tylko wpaść pod tramwaj i na tym zakończyć swoje bezcenne życie. Pytam się, komu jeszcze Annuszka wyleje?]
[24.04.2021, Toruń]
Podobno w niektórych krajach rozważają krótszy tydzień pracy, bo tyle wystarczy, a i przed emeryturą powinno się pracować, tyle, ile sił starcza...a nie do wyczerpania.
OdpowiedzUsuń