Skowronek i jego pisklęta.
W zbożu, w kępce chabrów i traw skowronek usłał sobie gniazdeczko. Zjawiły się w niem po pewnym czasie małe pisklątka, których żarłoczne dziobki wyciągały się wciąż do samiczki.
Latał skowronek i starał się o pożywienie, trudno mu więc było czuwać nad tem, aby dzieciom nie stało się nic złego. Rzekł więc raz do pisklątek:
- Nam skowronkom grozi zwykle ucięcie głów kosą lub sierpem. Człowiek bowiem, aby miał co do jedzenia, żąć zboże musi. Czas jest teraz właśnie do żęcia. Trzeba czuwać. Pamiętajcie dzieciny, abyście mi opowiadały codziennie co usłyszycie w pobliżu.
Pewnego dnia, gdy kłosy zboża aż uginały się od ziarna, przyszedł właściciel pola i rzekł:
— Już czas żąć zboże, trzeba poprosić sąsiadów, aby pomogli w robocie...
Pod wieczór przyszła samiczka do gniazda i zapytała dzieci, czy nie słyszały czego od ludzi.
— Był gospodarz i powiedział, że trzeba sprosić sąsiadów...
— Jeśli liczy tylko na pomoc sąsiadów, mamy czas jeszcze, — odrzekła samiczka i spokojnie ułożyła się w gniazdeczku.
Nazajutrz przyszedł gospodarz ze swoim synem i powiedział:
— Idź do naszych krewnych i poproś, aby tu od jutra zabrali się do roboty.
Pisklęta powtórzyły to matce, która wiadomość tę przyjęła spokojnie, mówiąc:
— Nie mamy się czego obawiać: krewni gospodarza mają jeszcze u siebie żniwa.
Na drugi dzień właściciel pola rzekł do syna:
— Nie możemy już czekać, ziarno wysypie się na pole, jeśli nie zeżniemy kłosów. Jutro obaj stawimy się od rana do pracy. Posłyszawszy od piskląt, co mówił właściciel pola, samiczka wyjaśniła dzieciom, że teraz pora ucieczki.
— Gdy człowiek liczy na czyjąś pomoc, mamy czas jeszcze, ale gdy na samego siebie—ucieczka z pola musi być natychmiastowa.
Wyfrunęły więc pisklątka wraz z matką na inne pole, gdzie kłosy były jeszcze niedojrzałe.
[19.01.2022, Toruń]
Cudne :-)
OdpowiedzUsuńCzyli "trafiony - zatopiony" - będę kontynuował bajkowe opowieści Ezopa.
UsuńTrzeba miec wiedzę i doświadczenie, aby tak mówić i osądzać rzeczywistość.
OdpowiedzUsuńŚwietna bajka i jak każda uczy :-)
Serdeczności
To prawda, dlatego takie bajeczki winno się opowiadać dzieciom, aczkolwiek i osobom dorosłym się one przydają. Pozdrawiam.
UsuńBardzo mądra przypowieśc!
OdpowiedzUsuńI ja tak sądzę. Stara, ale jakże prawdziwa. Pokazuje, że człowiek tak bardzo się nie zmienił pomimo upływu lat.
Usuń