628.
Temat podróży wciąż powraca i chociaż nie były to podróże w sensie turystycznym, co się zowie, to jednak miały w sobie coś z przygody i fascynacji tym, co wkoło było do zobaczenia. Trzeba jednak rzec po prawdzie, że nawet najwspanialsze krajobrazy potrafią człowieka znużyć, kiedy ogląda się je po wielokroć. Ale i są pozytywne strony medalu - kiedy jeżdżąc po świecie pokonuje się te same miejsca, wtedy w podświadomości droga staje się krótsza w czasie, gdyż każdy w "landmarki" wyposażony kilometr trasy przynosi ulgę, że ku następnemu jest bliżej. To chyba specyfika ludzkich zmysłów orientacji w czasie i przestrzeni. Przekładając powyższe słowa na język bardziej strywializowany trasę pokonuje się szybciej, kiedy znamy położenie kolejnych punktów, wiosek, miejscowości, itp.; kiedy zaś wyruszamy w obszar nieznany, droga się dłuży, chociaż pozytywem jest odkrywanie nowego.
629.
Dość filozofii. Popodróżujemy sobie po alpejskiej Austrii.
1) Jeszcze Włochy. Zbliżamy się do przejścia granicznego w Brennen. Oj, nie zawsze jest tak piękna pogoda. W zimie bywa ślisko, a często można się natknąć na zaspy... a tu nie autostrada, więc Włosi nie tracą czasu na porządne odśnieżanie.
1) Jadąc od strony Italii, przekraczając przełęcz Brenner (wł. Brennero), mijamy właśnie to graniczne miasteczko.
O, widzę, ze nadrabiasz kronikę podróży przy użyciu zdjęć, co mnie cieszy, bo pewnie w większość miejsc nie dotrę:-)
OdpowiedzUsuńNiestety największa część zdjęć jest dzisiaj trudna do odtworzenia, gdzie je robiłem.
UsuńTakie zdjęcia robione z drogi i na drogę sa bardzo ciekawe. No i nie znam tamtych terenów.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
Owszem, chociaż bywają nienajlepszej jakości, no i trzeba było zawsze uważać...
UsuńDziękuję za pokazanie kawałka Europy, do której nigdy nie dotrę. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie miałem to szczęście, że sporo zwiedziłem, jeśli oczywiście można mówić o zwiedzaniu będąc w pracy.
UsuńDziękuję, zobaczyć Insbuck zimą to nie lada gratka. Supre pomysł dla tych, co uwięzieni w domach i to trzeci rok.
OdpowiedzUsuńSerdeczności
Byłem też w Insbrucku zimą - tu już nie jest tak wysoko... znacznie gorzej było jechać przez Alpy przełęczą w Brenner.... tam śnieg może się pojawić w każdej chwili i przysypać wszystko.
UsuńPrzepraszam za literówki, moja diplopia nie popuszcza...
OdpowiedzUsuńMój wzrok, choć jeszcze znośny, też popełnia błędy... pozdrawiam
Usuń