"Amarcord" jest jednym z tych filmów Felliniego, które można nazwać kreacją, obrazem z pogranicza fantazji, snu i wspomnień. Nie ma tu typowej dla produkcji filmowych fabuły; są pewne wątki związane z rodzinną miejscowością reżysera – Rimini, a dotyczą one czasów przedwojennych, kiedy Włochy zauroczone były Mussolinim i kierowanym przez niego ruchem faszystowskim. Główny bohater, stateczny i groteskowy zarazem Aurelio jest jednak przeciwnikiem faszystów, co niesie z sobą nieuniknione konsekwencje.
Pośród występujących w scenie wątków, szczególnie zabawnie wyglądają sceny wyjęte z przedwojennej szkoły, spowiedź młodego Titty i śnieżne okoliczności przyrody w Rimini.
Obsada:
Pupella Maggio – Miranda Biondi, matka Titty
Armando Brancia – Aurelio Biondi, ojciec Titty
Magali Noël – Gradisca, fryzjerka
Ciccio Ingrassia – Teo, wujek Titty
Nando Orfei – Patacca, wujek Titty
Luigi Rossi – prawnik
Bruno Zanin – Titta Biondi
Gianfilippo Carcano – Don Baravelli
Josiane Tanzilli – Volpina
W Borgo San Giuliano, wiosce niedaleko Rimini, pojawienie się puszystych nasion topoli unoszących się na wietrze zwiastuje nadejście wiosny. Gdy zapada zmrok, mieszkańcy udają się na wiejski plac na tradycyjne ognisko, w którym rytualnie palona jest Stara Wiedźma Zimy. Mieszkańcy miasta płatają sobie nawzajem figle, wybuchają fajerwerkami, bawią się z rozwiązłymi kobietami i wydają sprośne odgłosy, gdy obywatelski prawnik wykłada historię regionu.
Szkoła w czasach faszyzmu przedstawiona jest w sposób groteskowy. Wiadomości podawane są tutaj w sposób daleki od nowoczesności. Wszystko, co Titta, jeden z głównych bohaterów filmu i jego koledzy mogą zrobić, to wygłupianie się lub opuszczanie zajęć. Kiedy Titta idzie do spowiedzi, spowiedź ta staje się również groteską. Księdza bardziej od wyznań młodego Titty interesują kompozycje kwiatowe.
Faszystowscy urzędnicy przyjeżdżają na wycieczkę, a dzieci w wieku szkolnym są zobowiązane do wykonywania ćwiczeń sportowych za ich zgodą. Podczas faszystowskiego mitingu potajemnie podłączony do dzwonnicy miejskiego kościoła gramofon odtwarza nagranie „Międzynarodówki.
Ze względu na swoją anarchistyczną przeszłość ojciec Titty, Aurelio, zostaje schwytany przez faszystów, przesłuchany i zmuszony do wypicia oleju rycynowego . Kuśtyka do domu z mdłościami, aby zostać obmytym przez swoją żonę Mirandę.
Pewnego letniego popołudnia rodzina odwiedza wujka Teo, brata Aurelio, zamkniętego w przytułku dla obłąkanych. Zabierają go na jeden dzień na wieś, ale ten ucieka na drzewo krzycząc: „Voglio una donna!” („Chcę kobiety!”). Wszystkie próby sprowadzenia go z drzewa na ziemię nie udają się, gdyż Teo rzuca kamieniami w każdego, kto ma zamiar wspiąć się po niego na drzewo. Na scenę pojawia się karłowata zakonnica i dwóch sanitariuszy i w końcu Teo dobrowolnie schodzi z drzewa.
Nadchodzi jesień. Mieszkańcy miasta wypływają małymi łódkami na spotkanie SS Rex, najbardziej dumnego technologicznego osiągnięcia faszystowskiego reżimu. Mieszkańcy miasteczka po północy czekając na przybycie statku. Ranek przynosi niezwykłą mgłę, a pasażerski liniowiec przepływając obok zgromadzonych łodzi wywraca je.
Dziadek Titty błąka się pogrążony w dezorientującej mgle tak gęstej, że zdaje się przytłaczać dom i jesienny krajobraz. Idąc do miejskiego Grand Hotelu, Titta i jego przyjaciele odkrywają, że jest on zabity deskami. Jak zombie, tańczą na tarasie z wyimaginowanymi partnerkami otulonymi we mgle.
Coroczny wyścig samochodowy jest okazją dla Titty do marzenia o wygraniu głównej nagrody Gradisca. Pewnego wieczoru odwiedza sklep z tytoniem w godzinach zamknięcia. Sklepem zarządza kobieta w średnim wieku o niezwykle wielkich piersiach, którymi przyciska twarz Titty.
Zima niesie ze sobą rekordowe opady śniegu. Miranda, matka Titty opiekuje się chorym synem, a gdy nadchodzi wiosna, sama umiera. Titta jest zdruzgotany.
Później wieś bierze udział w przyjęciu z okazji ślubu Gradiscy – miejskiej piękności z faszystowskim oficerem. Gdy Gradisca odjeżdża ze swoim karabinierem, ktoś zauważa, że Titta też zniknął.
[22.10.2022, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz