„Co roku w islamskie święto Aszury dwa klany, El Mihane i Azzelouaz, tuareskiego plemienia Kel Ajjer spotykają się w piaszczystym korycie okresowej rzeki Ijriou. Tam od niepamiętnych czasów odbywa się Sebeiba. To przepiękne wydarzenie jest świadectwem saharyjskiej kultury, która we współczesnej Afryce jest coraz bardziej spychana na margines”.
1. BOHATEROWIE SEBEIBY
Główni aktorzy barwnej uroczystości to panie całe w hennie, fioletowych sukniach i biżuterii oraz panowie w specyficznych turbanach zwanych takounbout.
2. ZANIM PRZYJDZIE WODA
Ten pustynny plac, na którym trwa właśnie festiwal Sebeiba, to w rzeczywistości koryto saharyjskiej okresowej rzeki Ijriou.
Ten lud berberyjskich nomadów żyje na terenie Mali, Nigru, Algierii oraz Libii. W dawnych czasach zajmowali się handlem solą oraz niewolnikami. Współcześnie trudnią się przemytem, hodowlą zwierząt lub pracą w branży turystycznej.
Dowodem na prehistoryczne pochodzenie Sebeiby mają być naskalne malowidła z płaskowyżu Tasili Wan Ahdżar, na których znajdziemy egipskie rydwany oraz sylwetki z charakterystycznymi głowami przypominającymi maski zakładane przez mężczyzn na czas festiwalu”.
3.TURYSTYKA PO ALGIERSKU
Pochodząca z przełomu XVI i XVII w. twierdza Zelouaz w Dżanat pamięta czasy, kiedy Saharą władali rycerze pustyni. Szkoda tylko, że ten zabytek jest przeważnie zamknięty.
4. ŻYCIE BEZ PRYSZNICA
Oaza Dżanat liczy 15 tys. mieszkańców. Życie miasta bywa zaskakujące – łatwiej tu o telewizję satelitarną niż o prysznic, po który trzeba jechać do specjalnej „prysznicarni”.
5. W NATARCIU
Dziś to tylko taniec, ale proste tuareskie miecze przez lata budziły postrach wśród plemion zamieszkujących tereny graniczące z Saharą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz