973.
Póki co mamy jeszcze Zapiski z czasów dyktatury, bo władza nam się jeszcze nie zmieniła, nie ma jeszcze nowego rządu i jest nie mój prezydent, który będzie szkodził niby dzik na chłopskim polu. Prawdę mówiąc, nie śledzę dokładnie zmian w Sejmie i Senacie, nie oglądam telewizji i właściwie czerpię wiedzę z tego, co udostępnione jest w Internecie. Ale jedno wydarzenie stało się symbolem – odblokowanie budynku Parlamentu przez zwykłych ludzi. To o czymś mówi, że władza, która nastanie, będzie inna, że policja pod nowym komendantem będzie kierowana tam, gdzie jest potrzebna i nie będzie już wykorzystywana do prywatnych celów dyktatora niskiego wzrostu. Czy w Polsce poprawi się? Czy ludziom będzie wiodło się lepiej? Nie sądzę, aby miało to nastąpić w krótkim czasie, ale jestem przekonany, że będzie mądrzej, bardziej demokratycznie. Co do ewentualność pełnego rozliczenia się z republiką pisowskich kolesi jestem natomiast sceptyczny – obym się mylił.
974.
Kiedy czuję się lepiej, więcej się udzielam, więcej piszę i czytam; jeśli zdrówko szwankuje, jest odwrotnie, choć się trzymam. Budzą mnie około siódmej gołębie i zanosi się na to, że zimą powrócą mewy i sroki. Pojawiły się też pierwsze sikorki bogatki. Trzeba dla nich znaleźć miejsce na balkonie. A pieski, jak to pieski: Ada tuż po przebudzeniu – śpi w pokoju żony – wpada do mnie na drzemkę poranną, a potem biegnie to swojego legowiska i oczywiście czeka, abym ją przykrył. Masza z kolei zawsze z rana jest ożywiona i domaga się rzucania jej piłeczki. Jej guru jest córka – z nią bawi się najlepiej. Kiedy piłeczka wpadnie gdzieś pod jakiś mebel, Masza wyszczekuje, aby sięgnąć jej tę piłeczkę. Wtedy podchodzi córka i mówi do yoreczki: - dasz radę i psina rzeczywiście daje radę, wysupłuje piłeczkę spod mebelka. Śmieszna sytuacja jest wtedy, gdy piłka wpada do przedpokoju tuż drzwiach wejściowych. Masza boi się tam podejść pod piłeczkę od czasu, kiedy córka powiedziała, żeby suczka nie podchodziła pod te drzwi, bo tam „łapią yorki” i odtąd nasza dziewczynka woli się trzymać z daleka od tego miejsca. Wydawać by się mogło, że to niemożliwe, aby pies zachowywał się w ten sposób, ale naprawdę obie nasze suczki rozumieją to, co do nich mówimy. Na przykład Adelka potrafi się schować w kąt, kiedy mówi się jej, że zaraz dostanie lekarstwo lub też ma iść do doktora.
975.
Czytam „Wspomnienia z martwego domu” Dostojewskiego oraz „Dekamerona” Boccaccia, a czasami jakieś wiersze lub prozę na dodatek i przypadkowo. Od czasu do czasu przeczytam jakiś esej Camusa lub sięgam po krytycznoliteracką publikację z „Pamiętnika literackiego”. Czasami jednak morzy mnie sen i wtedy nawet przestaję pisać, tak jakbym mył zmęczony. No cóż, sen jest najtańszym lekarstwem i bardzo często pomaga.
[15.11.2023, Toruń]
Spektakularnych zmian nie spodziewam się prędko, ale już te, które widzimy cieszą bardzo.
OdpowiedzUsuńSprzątanie totalnego bałaganu będzie bardzo trudnym zadaniem.
UsuńTo odblokowanie Sejmu i zniszczenie zasiekow napawa mnie nadzieja...
OdpowiedzUsuńStokrotka
Owszem, żeby tylko nie zgasł ten entuzjazm. Wrogiem "nowego" jest i będzie prezydent.
UsuńObiecująca zmiana bo już mam dość wypłacania pracownikom podwyżek z nakazu rządzących. Czas na powrót do czasów pracodawcy a nie pracownika. Jan
OdpowiedzUsuńMasz rację. W ten sposób rząd pisowski gromadził kasę na wypłatę m.in 13-tek i 14-ek, gdyż zwiększało się Twoje obciążenie, co z kolei podnosił inflację. Ja i tak dziwię się temu, że gospodarka mimo wszystko jeszcze się trzyma. Niestety bardzo trudno będzie odwrócić ten trend, bo pracownicy są już przyzwyczajeni do tego, że mają płacone więcej.
Usuń