CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

18 listopada 2023

KARTKA Z KALENDARZA - 18.11.2023

 

Kartka z kalendarza na dzień 18 listopada 2023 roku

Sobota


Imieniny dzisiaj obchodzą: Roman, Tomasz oraz Agnieszka, Aniela, Cieszymysł, Filipina, Gabriela, Galezy, Hezychiusz, Józefa, Karolina, Klaudyna, Leonard, Noe, Odo, Odon


Przysłowie na dziś:

Gdy w listopadzie wody się podniosą, to snadź w zimie deszcze roszą

Słońce

Świt: 06:22

Wsch. Sł.: 06:59

Zenit: 11:21

Zach. Sł.: 15:42

Zmierzch: 16:20


Cytat dnia:

Kiedy człowiek jest młody, próbuje wyprzedzić świat. Potem zaledwie dotrzymuje mu kroku, aż wreszcie zaczyna być przez świat wyprzedzany

Sławomir Mrożek


18 listopada 1922 roku w Paryżu zmarł Marcel Proust – francuski pisarz. [ur. 10 lipca 1871 roku w Auteuil]



Poniżej początkowy fragment „W cieniu zakwitających dziewcząt” – II-iej części „W poszukiwaniu straconego czasuMarcela Prousta w tłumaczeniu Tadeusza Boya-Żeleńskiego.

[pisownia oryginalna]

Kiedy była mowa o tem, aby zaprosić pierwszy raz pana de Norpois na obiad, matka wyraziła żal, że profesor Cottard jest w podróży i że się tak rozchwiały stosunki ze Swannem, bo i jeden i drugi zainteresowałby z pewnością byłego ambasadora. Na co ojciec odpowiedział, że człowiek wybitny, znakomity uczony, jak Cottard, zawsze może być ozdobą stołu; ale Swann, ze swoją manją puszenia się i przechwalania byle znajomościami, jest pospolity bufon, o którym margrabia de Norpois orzekłby spewnością, że — aby użyć jego wyrażenia — „cuchnie”.

Ta odpowiedź ojca wymaga paru słów objaśnienia, niektórzy bowiem przypominają sobie pana Cottard jako bardzo mierną figurę, Swanna zaś jako człowieka posuwającego do najdalszych granic skromność i dyskrecję towarzyską. Ale, co się tyczy Swanna, zdarzyło się, że do „młodego Swanna”, a także do Swanna z Jockey-clubu, dawnego przyjaciela rodziców, przybyła nowa (i nie ostatnia jeszcze) osobistość: — Swann jako mąż Odety. Przystosowując do niewysokich ambicyj tej kobiety instynkt, pasję, spryt, które zawsze posiadał, Swann silił się zbudować, o wiele poniżej swojej dawnej sfery, nową pozycję, dostosowaną do towarzyszki życia mającej ją z nim dzielić. Otóż w tej sytuacji Swann był jakgdyby innym człowiekiem. Bywając wciąż na własną rękę u swoich osobistych przyjaciół, którym nie chciał narzucać Odety, skoro sami nie objawiali chęci poznania jej, równocześnie rozpoczynał z żoną nowe życie wśród nowych ludzi; możnaby tedy zrozumieć, że, dla określenia ich stanowiska, a tem samem własnej satysfakcji czerpanej w obcowaniu z nimi, posługiwał się, jako punktem porównania, nie ludźmi najświetniejszymi stanowiącymi przed małżeństwem jego sferę, lecz poprzedniemi stosunkami Odety. Ale, nawet kiedy się wiedziało, że dzisiejszy Swann łaknie znajomości z dość obskurnymi urzędnikami, z wątpliwemi damami — ozdobą ministerjalnych balów — można się było zdumieć, iż on, który niegdyś — a nawet jeszcze dzisiaj — tak wykwintnie ukrywał jakieś zaproszenie do Twickenham albo do Buckingham Palace, chełpi się głośno, że małżonka jakiegoś zastępcy naczelnika wydziału rewizytowała jego żonę. Powie może ktoś, że poprzednia prostota wytwornego Swanna była jedynie wyrafinowańszą formą próżności i że, jak się zdarza u izraelitów, ten dawny przyjaciel moich rodziców mógł streszczać kolejne etapy ludzi swojej rasy, od prymitywnego snobizmu i pospolitego chamstwa aż do najwyrafinowańszej grzeczności. Ale główną przyczyną — i tę można przypisać ludzkości wogóle — było to, że nawet nasze cnoty nie są czemś luźnem, płynnem, czem możemy zawsze rozrządzać dowoli; zespalają się one wkońcu tak ściśle w naszym umyśle z czynnościami które nam je nałożyły, że, o ile się nastręczy aktywność innego rodzaju, zastaje nas ona nieprzygotowanych, i nawet nam na myśl nie przychodzi, że mogłaby się kojarzyć z działaniem tych samych zalet. Swann, zabiegający o te nowe stosunki i chełpiący się niemi, był jak owi wielcy a skromni artyści, którzy, skoro pod koniec życia zapalą się do kuchni lub ogrodnictwa, objawiają naiwne zadowolenie z pochwał, jakiemi ktoś darzy ich potrawy lub ich grządki; w tym przedmiocie nie dopuszczają krytyki, którą znoszą tak łatwo gdy chodzi o ich arcydzieła; inni znowuż, hojnie rozdając swoje obrazy gratis, nie umieją pogodnie znieść parofrankowej przegranej w domino. […]


[18.11.2023, Toruń]

2 komentarze:

  1. Slawomir Mrozek ma oczywiscie racje...
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo świat nadrobi nade mną całe okrążenie :-)

      Usuń