ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 października 2017

FARAMUSZKI (1) WIELKIE ŚWIATA ZASMUCENIE (fragment szkicu)

Wielkie świata zasmucenie to moje spojrzenie przez okno, za którym połyskują w bladym świetle świtu ocynkowane kontenery na śmieci, do których podchodzi starzec z wyglądu, w czapce wciągniętej na uszy, podchodzi i otwiera klapę jednego z pojemników, zanurza w nim zimne ramiona po same pachy, a kot - rudy łachmyta, szczurołap z wąskim, jak na koty, pyskiem, już krąży wokół nóg człowieka z siwą, podpalaną brązem brodą, krąży i ociera się o drelichowe nogawki starca, pazurkami przypomina mu o swojej obecności. Obaj o brzasku wybrali się na żebry.
Nareszcie starzec wyciąga puszkę z w połowie otwartym denkiem, stawia ją na krawężniku, kot pędzi ku niej, przystaje, obwąchuje, w końcu niezdarnie pakuje swój nos do środka, wylizuje resztki paprykarza albo pasztetu, a puszka przemieszcza się najpierw po krawędzi chodnika, później wygłodniałe zwierzę popycha ją nosem ku  fasadzie kamienicy; tam metalowy łoskot truchleje, ucisza się i gaśnie. 
Nie będziesz mój dniu pochwalony, dopóki ten człowiek, tam, na dole, w sandałach, choć jesień strąca liście i pokrywa je szronem, a wytarty sweter z samodziału nie ma już tej mocy, aby przed wiatrem uchronić twardą i pomarszczoną skórę, ale przecież wciąż wrażliwą na chłód i tępą wilgoć poranka; dopóki ten człowiek tam jest, to ja ciebie, nowy dniu, nie pochwalę, i stoję przy oknie śmiało, z twarzą ponurą, z zaciśniętymi zębami, a w głowie grzechocą myśli dwojakie, bo z jednej strony radość we mnie z kolejnego przebudzenia; nie mogę nie zauważyć tego rumieńca na policzkach miasta, jego ulic i kamieniczek; zaraz ludzki potok przepłynie do zakładów, szkół, sklepów, kościoła drapiącego dwoma wieżami chmury, zaraz radosne okrzyki wydobędzie ze swego gardła życie… z drugiej strony tuż pode mną dzieją się rzeczy niesłychane - człowiek przysiadł na krawężniku, przegryza skorupę zeszłotygodniowej bułki obsypanej makiem; nawet kot nienasycony spogląda w stronę pojemników, których cuchnące wiktuały za dwa kwadranse pożre śmieciobus.
Odryglowuję okienny zamek, uchylam szklane skrzydło ptaka; zaskrzypiało.
- Mówiłem ci, abyś przyszedł do mnie, choćby na noc, skoro dzień ci niestraszny,  dlaczego mnie nie usłuchałeś?
Głos mój jest donośny, dokuczliwy dla uszu sąsiadów; otwierają się okna, rudy zwierzak unosi na mnie wzrok bezrozumny.
Dumne oczy człowieka przypominającego starca spoglądają na mnie.
- Każę cię przyprowadzić do mnie, jeśli będziesz zwlekał - mówię.
Mijały chwile, podczas których słońce pościeliło łoża miejskich dachów żółtą narzutą, ciepłą i radosną.
Pod pazuchą zlękniony kot pokazywał pazury; skoczył potem oparzony strachem, pod łóŻko się schował. Starzec całą godzinę moczył ciało pod prysznicem.
Nareszcie usiadł na stołku; owinął się wokół ud ręcznikiem.
Chwyciłem brzytwę. Ścinałem z jego twarzy przedwczesną starość.
Śmieciobus przystanął przy kamienicy i zaczął pożerać smrodliwą zawartość kontenerów.
Wielkie świata zasmucenie zrobiło sobie drzemkę.

[17.10.2017, Dobrzelin]

6 komentarzy:

  1. Romantyczne opisy krajobrazu w połączeniu ze starcem grzebiącym w śmieciach, to zasmucenie które nie powinno robić sobie drzemki. Ukłony dla autora bardzo udanego szkicu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a czy godzi się damie kłaniać przed obliczem czeladnika słowa?... ale miło... pozdrawiam

      Usuń
  2. Jeśli tak wygląda szkic, to należy spodziewać się przecudnego rozwinięcia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a bo ci to ja wiem, do czego to dojdzie? Na dwoje babka wróżyła, albo ten przepowiadający śnieg na Boże Narodzenie baca... postaram się, aby zgrabnie wypadło, jeśli, rzecz jasna, do rozwinięcia przyjdzie... pozdrawiam

      Usuń
    2. Musi przyjść do rozwinięcia.
      Czekam.

      Usuń
  3. Też często widuję takich mężczyzn sprawdzających zawartość koszy na śmieci, lecz nie mają przy sobie kotów, tylko psy.
    Bardzo smutny obrazek, ale niewiarygodne zakończenie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń