Johannes Vermeer to jeden z najciekawszych malarzy holenderskich tworzących w XVII wieku, mistrz malarstwa rodzajowego, w którym dominują sceny z życia codziennego a "bohaterkami" jego płócien są zwykle kobiety zajmujące się zwykłą pracą.
Najsłynniejszym obrazem Vermeera jest bez wątpienia "Dziewczyna z perłą", niezwykle przejmujący portret urodziwej, młodej dziewczyny o pięknych, głębokich, lśniących oczach.
W kawiarence przedstawię dzisiaj dwa inne obrazy ze zwróceniem uwagi na pewne detale, które w przypadku malarstwa rodzajowego, a na pewno u Vermeera znaczą wiele i zaświadczają o jego artyzmie.
Pierwszym z nich jest "Mleczarka".
Ot, zwykła kobieta nalewająca mleko, pewnie szykujaca posiłek. A w tym obrazie zaintrygowała mnie ta biała strużka przelewanego z dzbana mleka. W powiększeniu ten detal wygląda tak:.
Lewa dłoń kobiety obejmuje od spodu dzban wypełniony w części mlekiem; palce prawej dłoni przytrzymują ucho dzbana i... ta realistycznie oddana stużka bardzo starannie, powoli przelawanego mleka. Niemal czuje się ten specyficzny szum przelewania - świetne.
Kolejny obraz to "Ważąca perły" albo "Kobieta z wagą".
Tutaj istotna jest dla mnie ta część obrazu, która przedstawia kobiecą dłoń trzymającą ręczną wagę, którą waży się zloto i perły. Tę delikatną czynność zdecydowanie dokładnie "odczytać" w zbliżeniu.
Widać w nim tę delikatność, z jaką kobieta przytrzymuje w pozycji poziomej palcem wskazujacym i kciukiem uchwyt wagi.
Czasami takie detale decydują o wartości dzieła, a jakże często umykają naszej uwadze, kiedy patrzymy na obraz z oddali, choć trzeba przyznać, że czasami jest odwrotnie. Jeśli na Vermeera należy nade wszystko spoglądać z bliska, o tyle impresjonistycznym pejzażom lepiej przyglądać się z dalszej perspektywy.
Aby poczynić takie spostrzeżenia trzeba się zatrzymać na dłużej...
OdpowiedzUsuńPiękne.
Dziękuję Ci
oczywiście wolałbym na orygionalnym egzemplarzu...
UsuńObraz Nalewająca mleko wydaje się być także symboliczny. Dzięki tym uwydatnieniom szczegółów można odczytywać na wiele sposobów. A swoją drogą, lubię impresjonistów za tę ulotność i te detale.
OdpowiedzUsuńw rzeczy samej temat "Mleczarki" jest stosunkowo banalny, ale dzięki takim scenom rodzajowym prawdopodobnie nie poznalibyśmy choćby dawnej mody...
UsuńOj, jakże mi przykro, że nie potrafię patrzyć na obrazy Twoimi oczami :( brak mi tego zmysłu i "gruboskórnie" odbieram namalowane postaci. Wiadomo mi, że słowa są ulotne ale obrazy....muzyki sobie i owszem, posłuchałam, ale melomanką także nie jestem; pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPowitać, powitać...oj tam, żaden ze mnie znawca, coś tam lubię posłuchać sobie, na coś popatrzeć, choć przecież i wzrok, i słuch nie takie jak dawniej
Usuń