Na wietrzną a niebezpieczną pogodę najlepsze muzyczne "specyjały".
Na początek Jana Sebastiana Bacha partita numer 2 w tonacji c-moll grana przez Marthę Argerich.
Zwróćmy uwagę jak genialnym kompozytorem jest Bach, aby w jednym utworze pomieścić niezwykle romantyczne, dostojne "sarabande" z brawurowym "kaprysem".
A samo wykonanie tej partity przez słynną argentyńską pianistkę - znakomite.
Jeszcze raz pojawia się w kawiarence "La Campanella" Liszta, jaką skomponował na podstawie etiudy numer 3 Paganiniego. Jako że Walentyna Lisica to jedna z najbardziej brawurowo grających pianistek, entuzjazm na sali całkiem usprawiedliwiony. Ja osobiście odniosłem wrażenie, że w pewnych momentach fortepian Lisicy gra sam.
Niech mi ktoś powie, że rytmy hiszpańskie go nie urzekają. Muzyka na wskroś iberyjska, natomiast kompozytor francuski - Emmanuel Chabrier, a kompozycja nosi nazwę "Espana". Ale czy można się temu dziwić, skoro sławne "Bolero" też skomponował Francuz - Ravel.
Pewnym, acz przyjemnym zaskoczeniem jest fakt, iż w poniższym nagraniu z berlińskimi filharmonikami za pulpitem dyrygenckim pojawił się Hiszpan - Placido Domingo.
Posłuchaliśmy muzyki energicznej, wirtuozowskiej, wielobarwnej, żartobliwej, żywej i tanecznej... zmęczyliśmy się? Pora na senne marzenie, na dźwięki z pogranicza jawy i snu, tajemnicze i mroczne, jakże odmienne od prezentowanych powyżej.
Mój ulubieniec Alessio Nanni gra tym razem "Gnossienne" numer 3 Erika Satie.
Dobranoc...
[22.06.2018,
Montelimar, Drome, we Francji]
Takich koncertów w żadnej telewizji nie uświadczysz, chyba że urywki z jakiegoś festiwalu pokazują....większość oglądaczy woli talk show lub taniec z gwiazdami.
OdpowiedzUsuń... no co ja zrobię, że lubie taką muzykę :-) ... pozdrawiam
UsuńZawsze zawstydzałeś mnie swoją rozległą wiedzą z literatury, sztuki i muzyki. "Zorganizowany" przez Ciebie koncert zapiera dech. Ukłony.
OdpowiedzUsuńMoże nie tyle jest to rozległa wiedza, Iwono, ile wykładnia tego, co mnie interesuje... pozdrawiam
UsuńTeraz nie jestem w nastroju, aby słuchać muzyki poważnej. Polacy przegrali w siatkówkę z Brazylijczykami 0:3 i nieco boli mnie głowa, choć staram się nie ekscytować żadnymi meczami.
OdpowiedzUsuńWysłuchałam jedynie Marthy Argerich. U nas, a przynajmniej w moim mieście, dalej jest wietrznie, choć nie tak, jak przedwczoraj.
Pozdrawiam.