A/ DO DIJON
Miałem sporo
szczęścia, albowiem z Miniac Morvan w Bretanii wybrałem się w podróż do Dijon w
Burgundii trasą, jaką wcześniej na wielu jej odcinkach nie jechałem. Miniac
Morvan leży blisko kanału La Manche, u jego wejścia w Bretanii w stronę Brestu,
lecz bardziej na południe. Są to tereny wprost przepięknie położone, mniej
pagórkowate niż w Normandii, z doskonałymi drogami, krajobrazem zielonym,
temperaturą akurat taką, jaką lubię, sięgającą dwudziestu kliku stopni. Ogromną
atrakcją tych terenów jest klejnot architektury europejskiej - klasztor na
wyspie w Mont Saint Michel, który dostrzegam niestety tylko w jednym miejscu z
autostrady. Trasa prowadziła mnie na wschód przez Normandię, powyżej Loary. Na
nawigacji wybrałem opcję krótszej choć nieco wolniejszej czasowo trasy, aby nie
jechać przez Paryż, bo spodziewałem się w nim korków. Dzięki temu przejechałem
przez Alencon, ominąłem od północy Orleans (gdzie też bywają korki), kierując
się w stronę Burgundii na Auxerre i dalej do Dijon.
Burgundia to kraina
jak z baśni: lasy, pagórki, ogromne tereny upraw winorośli (sławne burgundzkie
wina - „burbony”), pastwiska w wszechobecnymi krówkami, urocze wioski, tereny
nadrzeczne i kościoły. Widać, że ostatnio w tej części Francji sporo padało. I
tak, pod Alencon, jeszcze w Normandii, wylała niewielka rzeczka, której nazwy
nie pomnę; także Loara wystąpiła z brzegów tocząc swoje niespokojne wody na
zalewiska, również tak częste we Francji kanały osiągnęły maksymalny poziom
wody.
Do Dijon dojechałem
nocą. Zatrzymałem się około ośmiu kilometrów od celu - ogromnego szpitala -
kliniki, gdzie wiozłem materace. Busów z materacami było w sumie pięć, a więc
chociaż jechaliśmy oddzielnie, to na rozładunku stawiliśmy się niemal
równocześnie. Jako że jako jedyny dysponowałem windą i paleciakiem, pomogłem
pozostałym busiarzom w rozładunku (w sumie szpital wzbogacił się o 250
materacy). Na pół godziny przed rozładowaniem ostatniego auta, otrzymuję adres
kolejnego załadunku. Mam się udać w stronę Lyonu do Macon.
Ponieważ „czasowo”
byłem w normie, skorzystałem z okazji, aby odwiedzić opactwo w Cluny - miejsce,
które chciałem zawsze zobaczyć, a nie miałem dotąd takiej możliwości. Wcześniej
przejeżdżałem obok jeszcze jednego miejsca kultu religijnego dobrze znanego w
całej Europie - sławnego Taize, ale skoro celem było dotrzeć do Cluny, zrezygnowałem
z tego pierwszego.
Prawdopodobnie w
słynnym, średniowiecznym ośrodku myśli teologicznej w Cluny nie „urzęduje” już
żaden zakonnik (choć mogę się mylić) to cały kompleks budynków klasztornych
wraz z parkiem robi wrażenie i jest wielką atrakcją turystyczną. Klasztor w
Cluny wzięło w posiadanie państwo, a w budzących podziw i szacunek
średniowiecznych murach opactwa organizowane są koncerty i wystawy. Część
klasztornej posiadłości przeznaczono natomiast na stajnie i tereny do
uprawiania jeździectwa.
B/ KOLEJNY RAZ PARYŻ
W Macon załadowano mi
jedną ciężką paletę i dziesięć długich na trzy metry pudeł, w które, jak się
później okazało, mieściły w sobie „turystyczne” parasole. Udaję się z tym
towarem do Paryża, tym razem nie do samego centrum, a do Lasku Bulońskiego,
znanego miejsca rekreacji i wypoczynku Paryżan lubiących spacery, jazdę konna i
rowerową, ale też cieszącego złą sławą uprawiania płatnych igraszek „miłości”,
nie tylko heteroseksualnej. Z tego też względu wolałem nie podjeżdżać pod rozładunek
nocą, aby nie być wydanym na pokusę tych wątpliwych i niekochanych przeze mnie
przyjemności dokonywanych w ostępach leśnych lub w przystosowanych do
swawolnych uciech pomieszczeniach busików - blaszaków.
Zatrzymałem się na
spoczynek pod Sancerre, na parkingu przy autostradzie, który często odwiedzam,
a w pół do czwartej nad ranem ruszyłem w dalszą trasę.
Na miejscu przyjął
mnie pan Placzek, którego dziadkowie byli Polakami, choć on słowa po polsku nie
umie. Okazało się, że wspomniane parasole oraz towar na palecie przeznaczone
były dla sportowego ośrodka, w którym uprawia się głównie tenis. Zresztą, nie
dalej jak dwa kilometry od miejsca, a jakim się rozładowałem znajduje się
kompleks profesjonalnych kortów, na których rozgrywa się słynny turniej Rollanda
Garrosa.
Tak i opuściłem Lasek
Buloński i podjechałem pod kolejny załadunek w jednej z dzielnic Paryża. Tym
razem zabrałem sporą skrzynię z aparatura elektroniczną, którą mam zawieźć na
targi do Monachium.
Po załadunku wyjeżdżam
z Paryża, kierując się na Nancy i na jednej ze stref ekonomicznych przesypiam
trzy godziny, czekając na informację o ewentualnym doładunku. Ta jednak nie
nadchodzi i wyruszam w drogę, a w okolicy Toul pod Nancy spędzam noc na
parkingu przy stacji BP.
[16.06.2018, Aire de
Toul Dommartin, Meurthe-et-Moselle, we Francji]
We Francji rzeki się przelewają, a u nas od kilku tygodni nie padało...
OdpowiedzUsuńCiekawe, że takie przewozy obu stronom się opłacają.
Może właśnie dlatego we Francji zatrzęsienie rzek, no i góry z których spływa woda
UsuńCzy naprawdę klasztor w Cluny "wzięło w posiadanie państwo", czy też kupiło za ogromna kwotę od Kk?
OdpowiedzUsuńNocowałam w Lasku Bulońskim podczas wycieczki do Francji, ale jeszcze wtedy nie było tam żadnych ekscesów. Razem z trzema koleżankami nocowałyśmy w czyściutkim bungalowie.
Powiedz, jak długo wytrzymasz za kółkiem, skoro musisz pokonywać takie ogromne trasy po nie zawsze znanym terenie?
Pozdrawiam.
Oj Francja to jednak inny kraj. Kościoły służą to głównie do ślubów i pogrzebów. Jedna msza na tydzień to swiat. To właśnie najpiekniejsze poznawać nowe a w dodatku po Europie naprawdę podróżuje sporo polskich kierowców a Francuzi, co by o nich nie mówić są bardzo uczynni
UsuńDijon kojarzy mi się z gorczycą i musztardą, Lasek Buloński z zielenią i odpoczynkiem,Cluny z klasztornymi budynkami i parkiem, a Burgundia z winem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam
Świetnie Ci się kojarzy .. pozdrawiam
UsuńGdybyś nie miał takiej pracy nie opisywalbys nam swoich kursów i tras tak na bieżąco.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
Szkoda, że każdy rodzaj ładunku wiozłeś osobno, bo przyjemnie byłoby poleżeć pod parasolem na materacu i posłuchać muzyki na doskonałym sprzęcie elektronicznym(jeżeli odtwarzacze były na stanie). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń