Niniejszy tekst, a właściwie grafika ma nawet nie tyle przykuć uwagę, co spowodować, że oglądający polubią malarstwo Pietera Bruegla, a wszelkie sugestie mówiące o tym, że należy obawiać się tego malarstwa są cokolwiek przesadzone.
Poproszę zatem o pierwszy obraz, w którym tematyka mitologiczna splata się ze światem współczesnym niederlandzkiemu artyście. Toczy się oto normalne życie i nagle Ikar, któremu słońce roztopiło skrzydła pada w morze niezauważony przez nikogo. Do tego właśnie obrazu nawiązał Jarosław Iwaszkiewicz w swoim opowiadaniu "Ikar".
- "Pejzaż z upadkiem Ikara"
Jeden z piękniejszych i oryginalnych obrazów przedstawiający hołd składany Dzieciątku. Gdybyśmy obejrzeli ten obraz w powiększeniu albo na stronie wikipedii, przekonalibyśmy się, że osoby występujące na obrazie mają twarze wprost pochodzące z ludu.
Pietera Bruegla można nazwać graficznym kronikarzem lat współczesnych artyście. W "Zabawach dziecięcych" (znów, najlepiej obejrzeć w powiększeniu) malarz prezentuje mnóstwo dziecięcych i nie tylko dziecięcych zajęć, co stanowi spory wkład do poznania i zrozumienia szesnastowiecznej epoki w Niderlandach.
Oprócz pejzaży małomiasteczkowych i wiejskich Bruegel malował ludzką pracę. W "Żniwach" ukazał pracę żniwiarzy i tych, którzy odpoczywają
A w taki sposób artysta wyobrażał sobie krainę szczęśliwości. Przyznajmy, że przynajmniej raz w życiu nasza wizja beztroskiego szczęścia odpowiadała na zew Pietera Bruegla.
Swoistą perełka w twórczości artystycznej Bruegla jest obraz o nazwie "Przysłowia niderlandzkie". Podaję za wikipedią: "Na obrazie zidentyfikowano ponad sto przysłów i wyrażeń idiomatycznych, przedstawiających ówczesne społeczeństwo i świat, który zdaniem wielu był wówczas przewrócony do góry nogami." Już wtedy świat był przestawiony do góry nogami? Ciekawe! Wydaje się, że Bruegel miał wiedzę nie tylko o fakturze, strukturze, barwach i sposobie ich nakładania na - najczęściej - deskę, ale i posiadał sporą wiedzę o świecie, także lingwistyczną.
- "Przysłowia niderlandzkie"
Tutaj więcej o przysłowiach niderlandzkich:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Przys%C5%82owia_niderlandzkie
A oto w jaki sposób artysta "namalował" bicie głową o mur - fragment obrazu "Przysłowia niderlandzkie"
Tak oto mogło wyglądać chłopskie wesele. Być może artysta był jednym z uczestników takiego wesela. W każdym razie to nie królowie, książęta, kościelni dostojnicy i inni dygnitarze zaludniali obrazy niderlandzkiego mistrza. Byli nimi zwykli prości ludzie, a nie była to przecież nie tylko w XVI ale i w następnych wiekach tendencja przeważająca. Chwała za to artyście.
Mam cichą nadzieję, że przedstawiony poniżej wiejski taniec nie miał nic wspólnego z panoszącym się po naszej krainie disco-polo, natomiast obraz ten jest kolejnym dowodem na to, że nie bez racji Pietera Bruegla zwano malarzem "chłopskim".
Na koniec kolejny motyw zabawy, tym razy zimowej. Śliczny wiejski pejzaż i podchodzącymi do karmika ptaszkami, które jednak muszą uważać...
"Zimowy pejzaż z łyżwiarzami i pułapką na ptaki"
Przekonałem? Może chociaż częściowo. Dla mnie Bruegel, choć nawiązujący stylem do malarstwa Hieronima Boscha jest jednak twórcą pogodnym. Poza oczywistymi wartościami etnograficznymi i historycznymi jego obrazów spuściznę Bruegla charakteryzuje coś, co nazwałbym demokratyzacją sztuki. Był ten artysta z krwi i kości twórcą renesansowym, łączącym często tematy mityczne i religijne ze śmiałą tematyką ludową jaką wniosła w krajobraz kultury odrodzenia reformacja.
[22,01.2021, Toruń]
Trochę mnie przekonales. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo.
... no to się cieszę ogromnie...
UsuńUpadek Ikara to chyba najbardziej znany obraz i ten nawet lubię:-)
OdpowiedzUsuńMiło mi :-)
Usuń