403.
Trudno powiedzieć, aby wychowała mnie Łódź, abym mógł nazwać ją swoim miastem, ale sentyment do nie pozostał. To tutaj robiliśmy z rodzicami "wyjezdne" zakupy, tu na Wólczańskiej 117 mieszkała moja ciotka, u której byłem na stancji podczas studiów. Łódzkie kina zaraziły mnie filmami, na które ochoczo i często chodziłem, przejeżdżając niejednokrotnie tramwajami pół miasta, aby zobaczyć co ciekawsze filmy.
Spacerowałem po jedynej w swoim rodzaju Piotrkowskiej, wałęsałem się po parkach, chodziłem na mecze piłkarskie Widzewa i ŁKS-u. Przed studiami pracowałem w SAM-ie na Bratysławskiej, gros zajęć na polonistyce miałem na Alejach Kościuszki róg Zamenhofa i tak można wymieniać.
Zdjęcia, które zamieszczam poniżej przedstawiają Łódź jaką znałem w dzieciństwie, chociaż część z nich pochodzi z okresu wcześniejszego. Zdjęcia nr. 2, 5 i 6 są autorstwa Ignacego Płażewskiego.
1. Ulica Wólczańska. Z tego miejsca, skąd zrobiono to zdjęcie, było wejście na podwórko, gdzie mieszkałem.
3. Tak w moim głębokim dzieciństwie wyglądały robotnicze domy - famuły na Widzewie.
.
4. Robotnicze domy na Wróblewskiego. Istnieją do dziś. Charakterystyczny zakręt. Chyba jeździła tam tramwajowa szóstka lub dwójka, nie pamiętam.
.
6. Stary łódzki tramwaj - jedynka do Lutomierska. Moda wczesnych lat sześćdziesiątych i kiosk Ruchu.
7. Za wejściem do tej bramy znajdowało się podwórze, a za nim na wprost jedno z najsłynniejszych łódzkich kin - "Polonia".
8. Ten specyficzny budynek na rogu Alei Kościuszki i Piłsudskiego jeszcze istnieje, tyle że tramwaje już tak nie skręcają. Tuż obok znajdował się dom towarowy "Central".
404.
Julian Tuwim - "Łódź"
Gdy kiedyś czołem dosięgnę gwiazd
I przyjdzie chwały mej era,
Gdy będzie o mnie kilkaset miast
Sprzeczać się, jak o Homera,
Gdy w Polsce będzie pomników mych
Więcej niż grzybów po deszczu,
I w każdym mieście zacznie się krzyk:
"Ja Ciebie wydałem, wieszczu!" -
Niechaj potomni przestaną snuć
Domysły "w sprawie Tuwima",
Bo sam oświadczam: mój gród - to Łódź,
To moja kolebka rodzima!
Niech sobie Ganges, Sorrento, Krym
Pod niebo inni wynoszą,
A ja Łódź wolę! Jej brud i dym
Szczęściem mi są i rozkoszą!
Tu, jako tyci od ziemi brzdąc,
Zdzierałem portki i buty,
Tu belfer, na czym świat stoi klnąc,
Krzyczał: "Ty leniu zakuty!"
Tu usłyszałem burz pierwszych grom
I pierwsze muzy szelesty!
(Do dzisiaj stoi ten słynny dom:
Andrzeja*, numer czterdziesty.)
Tu przez lat dziesięć, co drugi dzień,
Chodziłem smętnie do budy,
Gdzie jako łobuz, pijak i leń
Słynąłem, ziewając z nudy.
I tu mi serce na wieczność skradł
Ktoś cichy i modro-złocisty,
I tu przez siedem ogromnych lat
Pisałem wiersze i listy.
Nawet mizerne wiersze me
Łódź oceniła najpierwsza,
Bo jakiś Książek drukował mnie
Po dwie kopiejki od wiersza.
Więc kocham twą "urodę złą",
Jak matkę niedobrą - dziecię,
Kocham twych ulic szarzyznę mdłą,
Najdroższe miasto na świecie!
Zaszwargotanych zaułków twych
Kurz, zaduch, błoto i gwary
Piękniejsze są mi niż stolic szych
I niż paryskie bulwary!
Śmieszność twa łzami przyprósza mi wzrok,
Martwota okien twych ślepych
I czarnych ulic handlarski tłok,
I uszargany twój przepych.
I ten sterczący głupio "Savoy",
I wyfioczone przekupki
I szyld odwieczny: "Mużskij portnoj,
On-że madam i pszerupki".
* a nie mówiłem, nawet u Tuwima jest ulica "Andrzeja"
[25.05.2021, Toruń]
Stryj mojej matki po studiach prawniczych osiadł w Łodzi. Z pierwszego mieszkania(zajmowało całe piętro) pamiętam tylko długaśny przedpokój z parkietem i tremami na ścianach oraz, że nie było windy a drzwi wejściwe w gornej części były oszklone. Gdy zabrano wujkowi to mieszkanie, to dostał dwa pokoje na Piotrkowskiej nad księgarnią, w tym mieszkaniu byłam raz jako nastolatka. Niestety ani wujek, ani jego żona czy córka nie zabrali mnie na spacer po mieście, bo choć tolerowali mnie w rodzinie, to nie mieli ochoty pokazywać się z kaleką na mieście. Zatem nie znam Łodzi, ale mam do niej sentyment właśnie ze względu na wujka Bolesława. A Tuwim jak zawsze cudowny. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzykre to, co napisałaś w kontekście wujostwa. Potwierdza to niestety wcale nie tak nieczęsty pogląd, że samo wykształcenie nie czyni z człowieka człowieka, tak sądzę. Łódź po transformacji podupadła, bo było to miasto robotnicze, a przecież to nie robotnicy byli prawdziwymi beneficjentami sukcesu Solidarności, ale domorośli politycy, działacze związków zawodowych i ich rodziny. Łódź powolutku podnosi się ostatnio z kolan, ale czy odrobi te demograficzne, społeczne i gospodarcze straty???
UsuńTo prawda żę Łódź to miasto Tuwima. Łodzianie postawili mu nawet na Piotrkowskiej pomnik w postaci uroczej ławeczki...Siedzi sobie wybitny poeta skromnie na ławeczce i trzyma w ręce swoje "Kwiaty polskie". Jak kiedyś byłam w Łodzi to usiadłam sobie koło Niego i potarłam Jego nos - to na szczęście, bo taka jest przepowiednia...
OdpowiedzUsuńA Twoje łódzkie wspomnienia Andrzeju są piękne jak wszystko co piszesz :-)
... a jest taka ławeczka... jest kilka ciekawych miejsc związanych z Piotrkowską, "Filmówką", secesyjną architekturą i atrakcyjnymi terenami leśnymi wokół samego miasta... no i jest to w końcu ziemia obiecana...
UsuńLubie takie stare zdjęcia i pocztówki, mówią wiele także o ludziach, a Łódź koniecznie muszę zwiedzić, bo zwykle przejazdem...
OdpowiedzUsuńjotka
Warto przejść się Piotrkowską... jedyna taka ulica w Polsce.
Usuń