ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

15 maja 2021

Z KUBUSIEM PUCHATKIEM PRZEZ ŚWIAT (2)


Kubuś Puchatek usiadł sobie pod tym dębem, podparł głowę na łapkach i zaczął rozmyślać. Z początku powiedział do siebie samego: - To bzykanie coś oznacza. Takie bzyczące bzykanie nie bzyka bez powodu. Jeżeli słyszę bzykanie, to znaczy, że ktoś bzyka, a jedyny powód bzykania, jaki ja znam, to ten, że się jest pszczołą. Potem znów pomyślał dłuższą chwilę i powiedział: - A jedyny powód, żeby być pszczołą, to ten, żeby robić miód. Po czym wstał i powiedział: 

- A jedyny powód robienia miodu to ten, żebym ja go jadł. - I zaczął włazić na drzewo. Właził, właził coraz wyżej, coraz wyżej, coraz wyżej, a gdy wreszcie wlazł na górę, prawie do połowy drzewa, taką sobie pioseneczkę-mruczaneczkę Miś zaśpiewał:

Dziwny jest niedźwiedzi ród,

Że tak bardzo lubi miód,

Bzyk-bzyk-bzyk, ram-pam-pam

Co to znaczy? Nie wiem sam.

Potem wlazł jeszcze wyżej... i jeszcze wyżej... i jeszcze trochę wyżej. Gdy tak właził, ułożył sobie inną piosenkę:

Gdyby Pszczołami były Niedźwiadki,

Nisko na ziemi miałyby chatki,

A że tak nie jest, oto przyczyna,

Że się musimy na drzewa wspinać.

Był coraz bardziej zmęczony, więc zaśpiewał Żałosną Piosenkę. Już, już dobrał się prawie do miodu, gdy naraz... Trach!

- Ratunku! - zawołał Puchatek zlatując na gałąź o pół łokcia niżej. - Gdybym

zamiast tego... - powiedział i nie skończył, bo zleciał na następną gałąź o dwa łokcie niżej. - Domyślacie się chyba, co miałem zamiar zrobić - wyjaśnił Puchatek fikając koziołka i zlatując na łeb, na szyję na inną gałąź o trzy łokcie niżej.

- Oczywiście, że to było z mojej strony raczej... - przyznał spadając na następne sześć gałęzi. - A wszystko to, moim zdaniem, przez to - powiedział opuszczając ostatnią gałąź i fikając przy tym trzy koziołki - wszystko to przez to, że zanadto lubię miodek. Ratunku! - zawołał padając z wdziękiem w krzaki jałowca.

Wylazł z zarośli, wyjął z nosa kolące igły i znów zaczął rozmyślać i pierwszą osobą, o jakiej pomyślał, był Krzyś.

- O mnie? - zapytał Krzyś drżącym ze wzruszenia głosem.

- Tak, o tobie.

Krzyś nic nie mówił, tylko oczy jego stawały się coraz większe i większe, a policzki coraz czerwieńsze.

Otóż Kubuś Puchatek poszedł do swego przyjaciela Krzysia, który mieszkał za zielonymi drzewami na drugim krańcu Lasu.

- Dzień dobry, Krzysiu! - powiedział Puchatek.

- Dzień dobry, Kubusiu Puchatku! - powiedziałeś.

- Chciałbym wiedzieć, czy masz pod ręką coś w rodzaju balonika.

- Balonika?

- Tak. Idąc do ciebie tak sobie mówiłem: “Ciekaw jestem, czy też Krzyś ma pod ręką coś w rodzaju balonika?”. Właśnie tak sobie mówiłem myśląc o balonikach.

- A na co ci balonik? - spytałeś.

Kubuś Puchatek rozejrzał się dokoła, czy nikt nie słucha, położył łapkę na pyszczku i powiedział ledwo dosłyszalnym szeptem:

- Miód!

- Ale co ma balonik do miodu?

- Ma - odparł Puchatek.

Otóż właśnie tak się zdarzyło, że poprzedniego dnia byłeś na zabawie u twojego przyjaciela, Prosiaczka, i na tej zabawie dostaliście wszyscy baloniki, i tyś dostał duży, zielony balonik, a jeden z krewnych-i-znajomych Królika dostał duży, niebieski balonik i zapomniał zabrać go z sobą do domu, ponieważ był doprawdy za młody, żeby chodzić na zabawy; a ty przyniosłeś ze sobą do domu i zielony, i niebieski balonik.

- A który wolisz? - zapytałeś Puchatka.

- Widzisz, to jest tak - odpowiedział Puchatek. - Kiedy się idzie po miód z balonikiem, to trzeba się starać, żeby pszczoły nie wiedziały, po co się idzie. Więc jeśli ma się z sobą zielony balonik, pszczoły mogą pomyśleć, że jest się częścią drzewa, i wcale nie zauważyć tego, kto idzie, a jeżeli ma się niebieski balonik, mogą pomyśleć, że jest się tylko kawałkiem nieba, i też nie spostrzec tego, kto idzie. A teraz chodzi o to, jaki balonik wybrać?

(cdn...)


[15.05.2021, Toruń]


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz