- A powiedz, czy pszczoły nie mogą cię zauważyć pod balonikiem? - spytałeś.
- Mogą albo nie mogą - odparł Kubuś Puchatek. - Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo. - Pomyślał przez chwilę i powiedział: - Postaram się wyglądać jak mała ciemna chmurka. To je powinno zmylić.
- Wobec tego lepiej, żebyś miał niebieski balonik - powiedziałeś, i tak się też stało.
Więc poszliście obydwaj z niebieski balonikiem, a ty wziąłeś z sobą fuzję, tak tylko na wszelki wypadek, jak to zwykle robisz, a Kubuś Puchatek poszedł w jedno bardzo błotniste miejsce, które znał, zaczął się w nim okropnie tarzać i tarzać, aż zrobił się całkiem czarny; i potem, kiedy balonik został porządnie nadęty i stał się bardzo, bardzo duży, Puchatek wziął w obydwie łapki sznurek, uwiesił się na nim i z wdziękiem uleciał w powietrze. I bardzo szybko znalazł się na wysokości drzewa, całkiem bliziutko nieba.
- Hura! - krzyknąłeś.
- Prawda, że to cudowne? - zawołał Kubuś Puchatek do ciebie z góry. - Jak ja wyglądam z dołu?!
A ty mu odpowiedziałeś:
- Wyglądasz jak niedźwiedź uczepiony balonika.
- A nie - zapytał Puchatek zatroskany - a nie jak mała czarna chmurka na niebieskim niebie?
- Nie bardzo.
- Ale może tam, w górze, to wygląda troszkę inaczej. Już ci raz mówiłem, że z pszczołami nigdy nic nie wiadomo.
Nie było wiatru, który by poniósł go w stronę drzewa, tak że Miś wisiał nieruchomo w powietrzu. Mógł widzieć miód, mógł wąchać miód, ale nie mógł dotknąć miodu. Po krótkiej chwili zawołał w dół do ciebie:
- Krzysiu!
- Co?
- Zdaje mi się, że pszczoły coś z w ą c h a ł y .
- A co takiego?
- Nie wiem, ale mam wrażenie, że one się czegoś d omy ś l a j ą .
- Może myślą, że chcesz się dobrać do ich miodu?
- Może. Z pszczołami nigdy nic nie wiadomo.
Znowu na chwilę zapadło milczenie, po czym Kubuś Puchatek zawołał na ciebie z góry:
- Krzysiu!
- Co?
- Czy masz w domu parasol?
- Mam, a bo co?
- Chciałbym, żebyś go przyniósł i przechadzał się z nim tam i z powrotem, i mówił: “Aj-aj-aj, zanosi się na deszcz”... Myślę, że to będzie świetny sposób na pszczoły.
A ty pomyślałeś w duchu: “Głupi, poczciwy Misiu” - ale nie powiedziałeś tego głośno, bo lubisz go za bardzo, tylko poszedłeś do domu po parasol.
- Ach, jesteś nareszcie! - zawołał z góry Kubuś Puchatek, kiedy tylko wróciłeś pod drzewo. - Byłem już o ciebie niespokojny. Jestem zupełnie pewien, że pszczoły stanowczo coś p o d e j r z e w a j ą .
- Czy mam otworzyć parasol? - zapytałeś.
- Tak, tylko poczekaj chwilkę. Musimy być rozsądni. Najważniejsza pszczoła, jaką mamy zmylić, to Królowa. Czy potrafisz odróżnić z dołu Królową Pszczół od innych?
- Nie.
- Szkoda. Ale trudno. Musimy sobie radzić inaczej. Teraz, kiedy ty będziesz przechadzał się tam i z powrotem pod parasolem i mówił: “Aj-aj-aj, zanosi się na deszcz”, ja znów zaśpiewam Piosenkę Chmurek, taką jaką tylko Chmurka może zaśpiewać. A ty sobie spaceruj!
No i wtedy, kiedyś ty przechadzał się tam i z powrotem i myślał, czy będzie deszcz, czy nie będzie, Kubuś Puchatek zaśpiewał taką piosenkę:
Jak to miło Chmurką być
Niebem płynąć jak po wodzie.
Mała Chmurka na dzień dobry
Taką piosnkę śpiewa co dzień:
Jak to miło Chmurką być,
Niebem płynąć jak po wodzie
I od rana na dzień dobry
Taką piosnkę śpiewać co dzień:
Jak to miło Chmurką być... " (...)
[29.05.2021, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz