Mamy wszechwładną i wszystkowiedzącą Wikipedię, tymczasem ja postanowiłem zajrzeć do Encyklopedii Staropolskiej i jej wydań z lat 1900 - 1903 i przedstawić w kawiarence kolejny serial słowno-wydarzeniowy, publikując sporo wiadomości jakimi żyli ówcześni rodacy, a były to czasy, które znakomicie pamiętają Henryk Sienkiewicz, Stefan Żeromski czy Stanisław Wyspiański.
Autorem tej encyklopedii był Zygmunt Gloger, a to czterotomowe dzieło ukazało się w Warszawie (pierwszy tom w 1900 roku) drukiem P. Laskauera i W. Babickiego.
Z tej racji, że język Encyklopedii jest już dla współczesnych historyczny, toteż nie chcąc mieszać aktualnych słów znaczenie i uporządkowanie z historią, nie zmieniłem formy, składni, fleksji i ortografii w rzeczonym tekście.
Dla mnie osobiście przygoda z Encyklopedią Staropolską stanowi niejaką uciechę z jednej strony, a z drugiej - pożywkę dla wiedzy własnej.
1.
Aaron, herb przedstawiający na polu srebrnem trzy złote korony, dwie u góry, a jedną u dołu. Przyniósł go do Polski Aaron, zakonnik reguły św. Benedykta, rodem Francuz, powołany w r. 1046 przez króla Kazimierza Odnowiciela na opata do klasztoru tynieckiego.
Aaron, otrzymawszy biskupstwo krakowskie, pozostawił po sobie kilka pamiątek w urządzeniu kapituły krakowskiej i kościoła. Jedną z nich jest jego herb, który, gdy nikt z rodziny zakonnika po jego śmierci (1059 r.) nie pozostał w Polsce, na pamiątkę jego cnót i zasług dla kościoła, kapituła krakowska przyjęła za swój własny i pieczętuje się nim po dzień dzisiejszy.
2.
Abdank lub Habdank, herb starożytny polski. W polu czerwonem ma znak srebrny, do litery W podobny, wyobrażający połamaną sztabę. Nad hełmem korona szlachecka o 5-iu pałkach, a nad nią drugi podobny znak jak na tarczy. Niektórzy twierdzą, że herb ten pochodzi jeszcze z czasów pogańskich. Według jednak powszechnej tradycyi, początek herbu sięga wojny Bolesława Krzywoustego z cesarzem niemieckim Henrykiem V. W tym to czasie, gdy Jan z Góry, poseł Bolesława III (Krzywoustego), przybył do Henryka z żądaniem pokoju, cesarz zażądał haraczu od Polski i dla pokazania, że ma czem wojować, kazał otworzyć skrzynię ze swym skarbem. Wówczas Jan z Góry zdjął z palca własny pierścień i, rzucając go do skrzyni cesarskiej, rzekł: „Idź złoto do złota!“ Zdumiony Henryk podziękował wyrazem niemieckim „Hab’ Dank.“ Odtąd Jan z Góry przezwany został w narodzie Skarbkiem, a herb, którym się pieczętował, nazwano Abdankiem lub Habdankiem. Do znamienitszych członków tego rodu należał Lambert, syn Michała z Góry, biskup krakowski od r. 1080, czyli następca po św. Stanisławie, ten sam, który w lat 10 po zabiciu św. Stanisława przeniósł jego ciało ze Skałki na Wawel, do katedry, gdzie zbudował z ciosu grób i pokrył go złotemi blachami. Heraldycy nasi wyliczają pieczętujących się Abdankiem około 120 rodzin polskich, co wskazuje, że był to jeden z najbardziej rozpowszechnionych herbów w Polsce.
3.
Abigeatus, z łac. abigo — odganiać, odpędzać, w dawnem prawie polskiem oznacza kradzież bydła z pastwiska, bydłokradztwo. Abigeus zwał się już w prawie rzymskiem bydłokradca.
4.
Abjuracja, z łac. abjuratio — odprzysięganie, znaczyła w prawie polskiem formę prawną urzędownego ustąpienia rzeczy jakiej, z wyprzysiężeniem się jej własności. Abjuracja w rzeczach wiary znaczyła odrzysiężenie się czyli wyrzeczenie się błędów kacerskich, abjurować — odprzysiądz się, wyrzec się.
5.
Ablucja, z łac. ablutio — umywanie, znany jeszcze u pogan obrządek religijny umywania ciała przed przystąpieniem do ofiar. W liturgjach kościoła katolickiego znane są ablucje trojakie: 1) ablucja głowy (capitilavium), 2) ablucja nóg (pedilavium) i 3) ablucja rąk (manilavium).
6.
Ab ovo - wyrażenie łacińskie, przez Polaków często używane, znaczy dosłownie: od jajka, t. j. od samego początku. Powiadają, że u Rzymian powstało ono przez skrócenie ich przysłowia ab ovo ad mala (od jajka do jabłek), czyli od początku do końca, gdyż Rzymianie wieczerze swoje rozpoczynali od jaj, a kończyli na jabłkach.
7.
Abrenuncjacja, z łac. renuntio — zrzec się, oznajmić, w dawnem prawodawstwie zrzeczenie się prawa do majątku po otrzymaniu wiana przez wyposażoną kobietę. Nazywano to także po polsku w y r o k i e m, od wyrzeczenia się.
8.
Abrewjacje. Kopczyński w gramatyce swojej powiada: „Znajdują się w pismach polskich skrócenia czyli abrewjacje, tak przez opuszczenie głosek, jako przez zamianę ich na figury“. Abrewjacją, inaczej abrewjaturą, t. j. skróceniem, nazywano w dawnej sztuce pisania łacińskiego mniej lub więcej znaczne zmniejszenie wyrazu przez opuszczenie jednej lub kilku w nim liter i zastąpienie ich pewnym znakiem. Głównym powodem podobnego sposobu pisania była dawna drogość pargaminu i papieru, dotkliwa dla ludzi uczonych a niezamożnych, lub szczupłość miejsca na tablicach kamiennych, wreszcie naśladownictwo poprzedników, których zmuszała do abrewjacyi potrzeba. I tak np. skracano wyraz pater lub mater przez zachowanie pierwszej i ostatniej litery pr, mr i dodanie nad niemi poziomej kreski na znak wyrzutni. Przy wszechstronnem stosowaniu skróceń za pomocą pewnych stałych zasad i ogólnie przyjętych znaków, osiągano niekiedy tak znaczną redukcję, że skrócone pismo było w stosunku do nieskróconego jak 1:5. Były więc abrewjacje nietylko oszczędnością materjałów piśmiennych ale i czasu, co przed wynalezieniem druku, wobec potrzeby rozpowszechniania pisma za pomocą przepisywań, było względem wielkiej wagi. W XII i XIII wieku skracanie pisma łacińskiego doszło do najwyższego stopnia; później coraz słabło, tak że w wieku XVII i XVIII w kancellarjach naszych nie używano już skróceń prawie żadnych w łacinie, z nader małymi wyjątkami. Rozliczne sposoby stosowania skróceń w średniowiecznych pismach łacińskich, a stąd trudność ich odczytywania, stworzyły potrzebę oddzielnej gałęzi nauki, która zowie się dziś paleografją; wiadomości zaś o skróceniach ujęte zostały w oddzielne podręczniki i słowniki, podające w porządku alfabetycznym skrócone wyrazy wraz ze znakami, oraz całkowite ich brzmienia. W skróceniach odróżniają paleografowie trojakiego rodzaju formy:
1) sygle,
2) noty tyrońskie
3) właściwe abrewjacje czyli skrócenia albo tytle.
S y g l e czyli pojedyńcze litery, zwykle inicjały (initium, początek), które nazwę swą biorą od wyrazów litterae singulares, przedstawiają najprostszy i najdawniejszy typ skrócenia wyrazów przez podanie tylko litery ich pierwszej, początkowej, zwłaszcza w tytułach i nazwiskach osobowych.
N o t y t y r o ń s k i e użyte były jakoby po raz pierwszy przez Juljusza Tyrona, który był sekretarzem przy Cyceronie. Skrócenia, przez niego dla pośpiechu w pisaniu wprowadzone, podobne były poniekąd do obecnych znaków stenograficznych. W ł a ś c i w e a b r e w j a c j e są to znaki skróceń, niekiedy u nas nazywane t y t l a m i, które umieszczone obok wyrazu, na jego początku, końcu albo nad wyrazem, wskazują, jakie litery lub zgłoski zostały w nim opuszczone.
Tytle najważniejsze znane są w liczbie 8-iu:
1) kreska podłużna lub haczykowata nad miejscem opuszczonej w wyrazie litery lub sylaby;
2) znak podobny do siódemki lub pionowego haczyka wskazuje opuszczone re, er, ir;
3) mała dziewiątka u góry znaczy us;
4) znak małej dwójki lub trójki nad wyrazem znaczy ur; 5) znak w kształcie małej piątki oznacza s;
6) znak dziewiątki w szeregu liter wyrazu oznacza cum, cun, com, con;
7) kropka, dwukropek lub haczyk znaczy que, us, est i inne;
8) znak podobny do czwórki znaczy rum. Wogóle dawne abrewjacje należy uważać za prototyp czyli pierwowzór dzisiejszej stenografii, tylko że gdy dzisiaj mamy kilka ustalonych systemów szybkopisma, to niegdyś w sztuce pisania łacińskiego, poza ogólnie przyjętemi skróceniami, miano jeszcze mnóstwo innych, właściwych różnym czasom, krajom i piszącym.
[15.02.2022, Toruń]
Mam Encyklopedię Staropolską Glogera - wszystkie cztery tomy. A prawdę mówiąc jest własnością mojego męża. Jest tam faktycznie mnóstwo wiedzy...
OdpowiedzUsuńJa, niestety tylko elektroniczną wersję tych czterech tomów posiadam, a zainteresowałem się nimi ze względu na mój szacunek do starych ksiąg oraz z tego powodu, że inne są w niej źródła danych... no i ten język, co najbardziej chyba mnie interesuje...
UsuńZnowu komentarze znikają...
OdpowiedzUsuńjotka
odzyskałem ze spamu wszystko
UsuńStokrotcepapierowej,a Tobie elektronicznej wesji zazdroszczę,bo uwielbiam wszelkie encyklopedie i słowniki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń