CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

15 lipca 2023

STAROPOLSKA (24) BANDOLET - BANNITA

 

Bandolet - pas rzemienny, noszony przez prawe ramię, służący wojskowym do noszenia pałasza. Nazwa przyjęta od Niemców, którzy das Bandolet zapewne wzięli z francuskiego bandrier. Kłokocki w „Monarchii Tureckiej“ (wyd. r. 1678) bandoletem nazywa jakiś rodzaj broni ognistej. Jazda zawieszała na haczyku, przymocowanym do bandoleta, swoje krótkie karabinki i dlatego nazywano je niekiedy bandoletami.

Bandura

Bandura, b a n d u r k a - starodawny instrument muzyczny w rodzaju lutni z krótką szyją, niegdyś powszechnie w Polsce i na Rusi używany. Nazwa pochodzi jeszcze z języków starożytnych; po grecku bowiem brzmi pandoura, po łacinie i włosku pandura. Aleksander Poliński twierdzi, że bandura jest odmianą lutni o dowolnej ilości strun. Dawni bandurzyści, zwłaszcza ukraińscy, deklamowali przy towarzyszeniu bandury rapsody i śpiewali dumy narodowe. Później służyła ona przy śpiewaniu zwykłych piosenek, i Długoraj, pospolicie Wojtaszkiem zwany, bandurzysta Samuela Zborowskiego, słynął niegdyś z gry na tym instrumencie. Bandurzyć znaczy dzisiaj gwarzyć o rzeczach małej wagi i niemądrych; dawniej znaczyło brząkać na bandurze to i owo, przyśpiewując sobie, nucąc, komponując.


Bandura Słupski Wawrzyniec. Po śmierci Zygmunta Augusta, podczas pierwszej elekcyi, jakiś jowialny szlachcic wielkopolski pomieścił na liście kandydatów do tronu Bandurę Słupskiego, dziedzica skromnej wioski w wojew. Inowrocławskiem, powiecie Bydgoskim. Gdy przy czytaniu listy kandydatów usłyszano, obok Anny Jagiellonki, książąt zagranicznych, Zborowskich, Chodkiewiczów, Kostków i Radziwiłłów — wymienionego Bandurę, wszyscy obecni wybuchnęli śmiechem. Wybrany na króla Henryk Walezy obsypał Bandurę, jako niby pokonanego współzawodnika, łaskami: nadał mu na własność dożywotnią dochód skarbowy z podwód bydgoskich, prefekturę żup bydgoskich i t. d. Podczas drugiej elekcyi brał Bandura udział w zjeździe stężyckim. Umarł za Zygmunta III.


Bania, kula czyli gała miedziana, wewnątrz pusta, osadzona na dachach wież i szczytach gmachów. Największa z takich bań w Warszawie znajduje się na szczycie kościoła karmelickiego na Krakowskiem - Przedmieściu i stała się przysłowiową u ludu warszawskiego, u którego słyszeliśmy np. porównanie: „łeb wielki jak bania karmelicka“. W takich baniach, niekiedy grubo złoconych, pomieszczano dokumenta fundacyjne, wiadomości o fundatorze i budowniczym budynku, tudzież pieniądze krajowe współczesne. Zwyczaj ten zastosowany został uroczyście w r. 1879 przy poświęceniu odbudowanych Sukiennic krakowskich, podczas świetnego zjazdu na obchód 50-letniego jubileuszu Józefa Ignac. Kraszewskiego. Lud nazywa baniami dynię pospolitą.


Banialuka Pleść banialuki, banaluki — znaczy bredzić, bajać, mówić niedorzeczności, pleść koszałki-opałki. Wyraz ten wzięty z tytułu wierszowanej powiastki Hieronima Morsztyna, który w książce, wydanej po raz pierwszy r. 1650, p. n.: „Antypasty małżeńskie, trzema uciesznemi historjami, jako wdzięcznego smaku cukrem prawdziwej a szczerej miłości małżeńskiej zaprawione“ — pomieścił trzy liche utwory, a jeden z nich zatytułował: „Historja ucieszna o zacnej królewnie Banialuce ze wschodniej krainy cudownej urody“. Królewna Banialuka jest właścicielką pięknego królestwa, które na jakiś czas, w żalu po zgonie swych rodziców, opuszcza i w uroczym pałacu w głębokiej puszczy zamieszkuje. Młody królewicz, zabłąkawszy się na łowach, dostaje się do tego czarownego ustronia. Wzajemna miłość łączy wkrótce ich serca, ale zazdrość rywalki zakłóca im szczęście, a królewna Banialuka czując, że to jest karą za złamanie ślubu po śmierci rodziców uczynionego, opuszcza swój pałac, który, piorunem uderzony, zapada się w ziemię. Królewicz zrozpaczony długo po rozmaitych krajach jej szuka, wreszcie niepoznany, służy przy jej ojczystym zamku za ogrodnika i kiedy czas żałoby przeminął, daje się na turniejach, na których pierwszy dank odniósł, poznać uszczęśliwionej królewnie i rękę jej otrzymuje. W Bośni jest miasto Banialuka, która to nazwa powstała z dwuch wyrazów: banja luka, znaczących dosłownie: bańska łąka.


Bank pobożny w Krakowie. Gdy ksiądz Piotr Skarga był w Rzymie, powstały tam od niedawna bractwa miłosierdzia i banki pobożne, oddające ważne usługi ubogim warstwom ludności. Gorejąca miłością bliźniego dusza Skargi zapragnęła, aby te dobroczynne bractwa i banki zaszczepić na ziemi ojczystej. Zbadał więc je bliżej i statuta rozpatrzył, a kiedy potem stanął w Wilnie na wysokiem stanowisku rektora Kolegium wileńskiego i vice-prowincjała zakonu jezuitów w Polsce, pierwsze tam rzucił nasiona bractwa miłosierdzia. Odwołany w czerwcu r. 1584 do Krakowa na superjora przy kościele św. Barbary, w październiku t. r. zawiązał tam B r a c t w o M i ł o s i e r d z i a, którego głównem zadaniem było wyszukiwanie nędzy, wstydzącej się żebrać. Gdy samo stowarzyszenie jałmużnicze nie było wystarczającem, Skarga, na życzenie prowincjała jezuitów Campana, zawnioskował utworzenie filii, którą nazwał   K o m o r ą    p o t r z e b n y c h,   na wzór tych, jakie widział w Rzymie. Zadaniem tego banku pobożnego było zebranie pewnego kapitału obrotowego do rozpożyczania ubogim i potrzebującym na zastawy, bez żadnego procentu, czyli niesienie pomocy w nagłej potrzebie i zabezpieczenie przed lichwą. Mądra organizacja tej „Komory potrzebnych“, spisana przez Piotra Skargę, odpowiadała zadaniu wielkiej doniosłości. Za wojen szwedzkich, pierwszej w połowie wieku XVII i drugiej na początku XVIII, Kraków ratował się pieniędzmi tego banku, składając je jako okup nieprzyjacielowi.


Bankiet - wyraz wzięty z francuskiego, oznaczający ucztę, uroczystą biesiadę, wkradł się i do przysłów polskich:

1) Jednym bankietem dwoje wesela odprawić,

2) Kiedy będziesz na bankiecie, język wiele niech nie plecie,

3) O taki bankiet nie dbam, gdzie spółsiedzących nie znam.

W r. 1660 wyszła w Krakowie, w drukarni dziedziców (t. j. sukcesorów) Stanisława Lenczowskiego, książka p. n. „Bankiet narodowi ludzkiemu od Monarchy Niebieskiego zaraz przy stworzeniu świata z różnych ziół, zbóż, owoców, bydląt, zwierzyn, ptastwa, ryb etc. zgotowany. Których tu każdych z osobna, zdrowiu ludzkiemu służących i szkodzących, własność krótko w tej książeczce przez Stanisława Kazimierza Herciusa filozofjej i medycyny doktora, z różnych autorów zebranie i opisanie znajdziesz“. W przedmowie do tej rzadkiej już dziś broszury, obejmującej stronic 67, autor powiada, iż gdy Bóg, ulepiwszy z mułu ziemi Adama, postanowił go panem i gospodarzem wszystkiego, to on właśnie napisał tę książeczkę, aby wystawić gospodarza „mądrego, uważnego, miłosiernego, nie łakomego i chciwego, nie skąpego, owo zgoła wszystkie dobre qualitates Pańskie mającego, którego tobie, czytelniku dyskretny, gdyć się u niego trafi być, zalecam, jeżelibyś chciał być uczestnikiem jego bankietu; on ciebie według możności uczęstuje i coby szkodziło do zdrowia, żebyś tego wiele i łakomo nie jadł, przestrzeże. W czymbyć się też nie wygodziło, pomnij na to, że wiele gęba rozpustna kosztuje; jeżeli będziesz godnym daru Bożego z chęci gospodarskiej zażywać, będziesz miał dość, jeżeli niewdzięcznym — i tegoś według Sokratesa nie godzien“.

Chcesz być na bankiecie — powiada autor — oblecz suknią przystojną, honorowi twemu służącą, a tak będziesz miał poszanowanie. Chcesz mieć sławę i gębę w cale (bez nagany), nie wtrącaj się w mowy tobie nie należące; masz li się głupio ozwać, z odpowiedzią zamilcz. Nie miej się ku przedniejszemu miejscu, żebyć nie rzeczono: ustąp niżej; z lepszą to sławą twoją, gdy cię gospodarz z pośledniego miejsca wyżej posadzi. Jeżelić miejsce poślednie dano, nie uważaj, gdyż może kto inszy niżej siedzieć (lubo w podłej sukni) nad cię godniejszy. Jeżelić się której potrawy nie dostanie, nie miej za złe, gdyż w wielkim zgromadzeniu niepodobna, aby jednostajna mogła być wszystkim wygoda. Nie piją do ciebie, nie alteruj się, ani drugiemu, żeby do ciebie pił, przymawiaj, ale od czeladnika gospodarskiego żądaj napoju. Choćby był twój przyjaciel, nie częstuj go w cudzym domu. Gdy postrzeżesz, że się gospodarz od gości często absentuje, a na swoim miejscu gospodyni abo przyjaciela nie zostawi, barziej myśl o domu, aniżeli dłuższym posiedzeniu, bo nie jest to polityka, aby gospodarz u gościa niedyskretnego, do dnia z nim dosiadując, był niewolnikiem. Gospodarska rzecz — gościa wdzięcznego pierwszy raz uprosić siedzieć, drugi raz dać mu wolą, abo na prośbę małżonki, abo panny zatrzymać, trzeci raz nie być mu przykrym, abo się z nim na osobne posiedzenie oddalić. Gość, który więcej pije aniżeli je, jeżeli do tego ma swoje przymioty nie dobre, nie trzymać go długo, ale z domu przystojnie pozbyć. Gdy gospodarz każe spać, wolej jego uczynić. Gość przespawszy się, niech się po domu nie tłucze. Gość, jeżeli chce poszanowania, niech wszystkich szanuje, gdyż przyszedł jako Bóg: hospes venit,


Bannicja - kara wygnania z ojczyzny, uważana w Polsce za największą. Każdy, kto się dopuścił czynu, pociągającego utratę czci, był bezecnym, t. j. infamisem i mógł być osądzonym na wygnanie z kraju. Prawo polskie rozróżniało kilka rodzajów tej kary. Bannicja wieczna połączona z infamją, w sprawach kryminalnych, zdrady kraju, obrazy majestatu, w zbrodniach i wielkich przestępstwach, powodowała pozbawienie wszelkich praw czyli śmierć cywilną. Każdy starosta grodowy, mający prawo miecza, mógł schwytać takiego bannitę i ukarać na gardle, a tylko połączone Stany mogły bannicję wieczną uchylić.

Bannicja doczesna, czyli mniejsza, była karą w sprawach cywilnych, za nieposłuszeństwo wyrokom sądowym, za gwałty, długi, naruszenie granic i t. d., była zawieszeniem w wykonywaniu praw obywatelskich, pociągała nie wygnanie, lecz wywołanie lub karę wieży, zostawiając przestępcy termin 12- tygodniowy od ogłoszenia bannicji do poprawy, spełnienia woli prawa i postarania się o zdjęcie bannicji. Zdjąć mocen był król lub każdy sąd wyższy. Osądzony na taką bannicję, gdy miał udać się do sądu o jej zniesienie, zwykle wyjednywał sobie w kancelaryi królewskiej g l e j t czyli list żelazny, aby uniknąć uwięzienia, któremu podlegał z mocy wyroku. Prawo z r. 1523 orzekało, że gdyby bannita siłą nie dopuścił egzekucji do dóbr swoich, wtedy starosta grodowy winien zebrać szlachtę owego powiatu zbrojną i powagę prawa utrzymać.

Bannicja wieczna była wygnaniem ze wszystkich państw koronnych, doczesna zaś wygnaniem z pewnej części królestwa.


Bannit lub b a n n i t a, skazany na bannicję. Konstytucje sejmowe z r. 1564 tak określają położenie prawne bannitów: „Bannity i od czci osądzeni w koronie miejsca nie mają, a starostowie takowe imać mają“. Toż samo stanowi konstytucja z r. 1789. W konstytucji sejmowej z r. 1588 czytamy: „Bannita u szlachcica nie godzi się brać, chybaby szlachcic dobrowolnie pozwolił; przy braniu jednak pozwolonem żadnej się szkody niema dziać owemu szlachcicowi, a gdyby nie pozwolił, uczyniwszy protestację, ma urząd odjechać, a prawem o to czynić. Na inszem miejscu wszelakiem wolno bannita imać i w wieży trzymać. I samej stronie bannita imać wolno i oddać staroście do wieży. Bannita nie godzi się przechowywać w domu swym, ani z nim obcować. Na bannita egzekucja taka: Jeżeli od sądu ziemskiego na egzekucję odeślą, tedy sędzia z podsędkiem, albo z pisarzem i z dwuma woźnymi i szlachtą (o których woźnych i szlachtę strona powodowa starać się ma); jeżeli od grodzkiego sądu — tedy starostowie, albo w niebytności ich — urzędy grodzkie, to jest sędzia grodzki z podstarościm albo pisarzem, także z woźnym i szlachtą, jechać i stronę ukrzywdzoną, wedle dekretu, w dobra jure victi wwiązać powinni. A jeżeliby jure victus wwiązania nie dopuścił, na trybunał go odesłać mają, a trybunał onego nieposłusznego ma bez wszelkiej zwłoki z obrębu państw Rzplitej wywołać i do sądu onego znowu odesłać“


[15.07.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz