CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

24 sierpnia 2023

HISTORIA LITERATURY I KRYTYKA LITERACKA [1] - EWA FRĄCKOWIAK - O POSZUKIWANIU ŚWIATOPOGLĄDU - INTERPRETACJA GRANICY NAŁKOWSKIEJ

 


Ewa Frąckowiak - „O poszukiwaniu światopoglądu:

interpretacja "Granicy" Zofii Nałkowskiej

[fragment tekstu zawartego w Pamiętniku Literackim, 1973, zeszyt 1]

[...]

Pora na podsumowanie dotychczasowych wywodów. „Granica” to dzieło sprzeczności. Między psychologistyczną konstrukcją a antypsychologistyczną ideą, między rodzajem budowy postaci a funkcjami, jakie im się narzuca, między poszukującą wartości autorką a arbitralnym narratorem, między ujawnionymi w różnej formie pisarskimi zamierzeniami a ich realizacją artystyczną. Sprzeczności te tłumaczą z jednej strony znamienną dwoistość recepcji powieści, z drugiej wskazują na kierunki ewolucji formy powieściowej w dwudziestoleciu i miejsce w nich autorki.

Granica” zawiera niewątpliwie nowe elementy ideowe, jak i nowe próby ich artystycznych rozwiązań. Nowe wnioski — to odejście od wyłącznie psychologicznego wyjaśnienia ludzkiego losu. Ludwik Fryde w cytowanym szkicu o Granicy pisze wręcz: [powieść ta stanowi] próbę świadomego zamknięcia kręgu rozwojowego powieści psychologicznej. Dokonywa się tu bowiem ostateczne przezwyciężenie indywidualizmu, zdemaskowanie wewnętrznego świata jednostki i przekreślenie go jako fałszu i złudzenia.

Ażeby uczynić utwór pojemnym dla problematyki społecznego radykalizmu, autorka nawiązała do stereotypów powieściowych, jakie problematyce tej służyły. Nawiązanie to stanowi jednocześnie ich rewizję, dokonaną z odmiennej perspektywy historycznej, i w odmiennej sytuacji gatunku powieściowego. Nałkowska wystrzega się uproszczeń, zachowuje całość wykształconej już wiedzy o psychologicznych konsekwencjach stosunków międzyludzkich i wykształconą przez powieść umiejętność ich podania. Że z tej tezy i antytezy nie powstało nowe syntetyzujące piętro, próbowaliśmy udowodnić w powyższej analizie.

Natomiast wysunięcie na pierwszy plan w strukturze powieści, choć w sposób zakamuflowany i wewnętrznie sprzeczny, osobowości autora, położenie nacisku na wszechstronną interpretację rzeczywistości, obecność intelektualnego komentarza, który rozbija fikcję powieściową i uniwersalizuje jednostkowy przypadek opowiadanej anegdoty — wszystkie te tendencje pozwalają umieścić „Granicę” w określonym kierunku XX-wiecznych przemian powieściowych. Kierunek ten to intelektualizacja powieści, coraz śmielsze przenikanie do niej elementów dyskursywnych i pierwiastków heterogenicznych, przy zachowaniu konstrukcyjnych ram powieści klasycznej, traktowanych jednak pretekstowo.

Między ekstremami tradycji i nowatorstwa, XIX-wiecznego realizmu i XX-wiecznego kreacjonizmu, było miejsce na całą różnorodność stanowisk pośrednich, form nieostrych i pogranicznych. Nigdy więc nie brakowało okazji do wiecznych sporów o powieść, do wyrzekania na jej amorficzność, do głoszenia jej upadku, do ścierania się poglądów liberalnych z normatywnymi. Tendencja, którą nazywamy tu umownie intelektualizacją powieści, również znajdowała tak zwolenników jak i przeciwników, jej istnienie uświadamiali sobie zarówno twórcy jak i szeroka publiczność.

W artykule zamieszczonym w „Świecie Kobiecym” z r. 1931, a przeciwstawiającym literaturę europejską amerykańskiej, znajdujemy taki oto znamienny passus:

Wielkie i zastanawiające powodzenie należy dzisiaj do tych pisarzy, w których twórczości przeważa pierwiastek intelektualny. [...] Autorzy ukazują nam niemal przy każdej sposobności swoją bystrość, zdolność spostrzegawczą i inteligencję wyostrzoną jak zimny lancet chirurga. Nie chcą być oni tak jak dawniej tajemniczymi reżyserami, ukrytymi za kulisami, reżyserami, którzy kierowali faktem i losami swoich bohaterów. Występują raczej na jaskrawo oświetloną widownię, by wygłosić do publiczności długie i mądre monologi. Sytuacja i wydarzenia stały się w powieści współczesnej nieraz czymś bardzo podrzędnym, czymś niegodnym wysiłku twórczego.

[…]

Trzeba przyznać, że autorka Granicy wykazała dużo większą przenikliwość w osądzie stosunków między jednostką a społeczeństwem, jakie wytwarzała totalizacja życia społeczno-politycznego. Daleko tu już odeszliśmy od szlachetnych złudzeń Żeromskiego na temat bezpośredniości związków jednostki i społeczeństwa. Uciekanie od odpowiedzialności, bierność bohatera Granicy — to bierność człowieka, który odczuwa przemożny nacisk grupy i wie już, że działają nań siły zupełnie od jegp jednostkowej woli niezależne. Jednakże jeszcze nie wie, że są one historycznie określonym wytworem człowieka, a nie właściwością życia w ogóle. Na komunizm odpowiada ideologią państwa, zwalniającą jakoby od indywidualnej odpowiedzialności, na nierówność społeczną powrotem do ogólnohumanistycznych prawd elementarnych — „drugi człowiek”, „cudza krzywda”.

Natomiast autorka nie chce się zdecydować ani na akceptację, ani na skompromitowanie swego bohatera. Adaptując do swych różnoźródłowych teorii psychospołecznych także tezy marksistowskie, wzbogaca nimi tylko „sferę poznania”, nie przenosząc ich w „sferę postulatów”. A niewątpliwie zrealizowanie utajonego w utworze spostrzeżenia o alienacyjnym charakterze stosunków społecznych nadałoby powieści dużo ciekawszą perspektywę intelektualną.

[…]


[24.08.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz