CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

13 sierpnia 2023

POEZJA (40) - JULIAN TUWIM - DWA WIERSZE

 


Dwa, jakże różne w charakterze wiersze Juliana Tuwima: manifest pacyfistyczny oraz liryczny obrazek obyczajowy o zaangażowaniu miłosnym.


JULIAN TUWIM - DO PROSTEGO CZŁOWIEKA


Gdy znów do mu­rów klaj­strem świe­żym

Przy­le­piać za­czną ob­wiesz­cze­nia,

Gdy "do lud­no­ści", "do żoł­nie­rzy"

Na alarm czar­ny druk ude­rzy

I byle drab, i byle szcze­niak

W od­wiecz­ne kłam­stwo ich uwie­rzy,

Że trze­ba iść i z ar­mat wa­lić,

Mor­do­wać, gra­bić, truć i pa­lić;

Gdy za­czną na ty­sięcz­ną mo­dłę

Oj­czy­znę szar­pać de­kli­na­cją

I łu­dzić ko­lo­ro­wym go­dłem,

I ju­dzić "hi­sto­rycz­ną ra­cją",

O pię­dzi, chwa­le i ru­bie­ży,

O oj­cach, dzia­dach i sztan­da­rach,

O bo­ha­te­rach i ofia­rach;

Gdy wyj­dzie bi­skup, pa­stor, ra­bin

Po­bło­go­sła­wić twój ka­ra­bin,

Bo mu sam Pan Bóg szep­nął z nie­ba,

Że za oj­czy­znę - bić się trze­ba;

Kie­dy roz­ścier­wi się, roz­cha­mi

Wrzask li­ter pierw­szych stron dzien­ni­ków,

A sta­do dzi­kich bab - kwia­ta­mi

Ob­rzu­cać za­cznie "żoł­nie­rzy­ków". -

- O, przy­ja­cie­lu nie­uczo­ny,

Mój bliź­ni z tej czy in­nej zie­mi!

Wiedz, że na trwo­gę biją w dzwo­ny

Kró­le z pa­na­mi brzu­cha­te­mi;

Wiedz, że to buj­da, gran­da zwy­kła,

Gdy ci wo­ła­ją: "Broń na ra­mię!",

Że im gdzieś naf­ta z zie­mi si­kła

I ob­ro­dzi­ła do­la­ra­mi;

Że coś im w ban­kach nie szty­mu­je,

Że gdzieś zwę­szy­li kasy peł­ne

Lub upa­trzy­ły tłu­ste szu­je

Cło ja­kieś grub­sze na ba­weł­nę.

Rżnij ka­ra­bi­nem w bruk uli­cy!

Two­ja jest krew, a ich jest naf­ta!

I od sto­li­cy do sto­li­cy

Za­wo­łaj bro­niąc swej krwa­wi­cy:

"Bu­jać - to my, pa­no­wie szlach­ta!"



JULIAN TUWIM - RZUCIŁBYM TO WSZYSTKO

Rzuciłbym to wszystko, rzuciłbym od razu,

Osiadłbym jesienią w Kutnie lub Sieradzu.

W Kutnie lub Sieradzu, Rawie lub Łęczycy,

W parterowym domku, przy cichej ulicy.

Byłoby tam ciepło, ciasno, ale miło,

Dużo by się spało, często by się piło.

Tam koguty rankiem na opłotkach pieją,

Tam sąsiedzi dobrzy tyją i głupieją.

Poszedłbym do karczmy, usiadłbym w kąciku,

Po tym, co nie wróci, popłakał po cichu.

Pogadałbym z Tobą przy ampułce wina:

"No i cóż, kochana? Cóż, moja jedyna?

Żal ci zabaw, gwaru, tęskno do stolicy?

Nudzisz się tu pewno w Kutnie lub Łęczycy?"

Nic byś nie odrzekła, nic, moja kochana,

Słuchałabyś wichru w kominie do rana...

I dumała długo w lęku i tęsknicy:

- Czego on tu szuka w Kutnie lub w Łęczycy?


[13.08.2023, Toruń]



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz