938.
Ta pseudo-debata polityczne tak bardzo mi zbrzydła, że kompletnie pomijam już komentowanie jej w kawiarence, gdyż byłoby to poniżej przyzwoitości, jaką kieruję się w życiu. Ponieważ opozycja nie pójdzie do wyborów zjednoczona, a jedynie po to, aby wyłuskać dla „jedynek” partyjnych poselską mamonę i możliwość zabierania głosu sprzeciwu, ja na takie dictum się nie piszę. Niech się wobec tego dzieje, co ma się dziać, nie „o take”, jak określił swego czasu wieszcz, Polskę mi chodzi; niech się drą, plują na siebie – ja do tego ręki nie przyłożę. Niech sczeźnie polityka i jej wyznawcy.
939.
Oczywiście że pisanie tekstów do bloga stało się uzależnieniem, jednakowoż istnieje jeszcze jeden powód, dla którego moje wpisy mają tak różnorodny charakter i jest ich tak wiele. Myślę, że jest to obrona, czy inaczej – profilaktyka przed zapadnięciem na chorobę Alzheimera, której pierwsze symptomy u siebie zauważam. Generalnie chodzi tutaj o problemy z odzyskiwaniem z pamięci pewnych nazw, nazwisk, zjawisk, itp. w okolicznościach, w których do takich trudności nie powinno było dochodzić. Chodzi mi o to, że złośliwym prawem człowieka dojrzałego jest zapominanie pewnych spraw, do których nie przywiązuje on szczególnej wagi, natomiast nie może to dotyczyć materii, które były, są, a prawdopodobnie i będą przedmiotem zainteresowań.
Czy uda mi się przyhamować rozwój tej choroby – okaże się.
[18.08.2023, Toruń]
To niekoniecznie musi być Alzheimer, takie zapominanie chyba się zdarza, albo w takim razie prawie wszyscy to mamy!
OdpowiedzUsuńZdarza się, to fakt, ale u mnie zdarza się coraz częściej i to w sytuacjach, kiedy to ja powinienem komuś przypominać, a nie pytać się tego kogoś o to, co ja miałem mu do przekazania.
UsuńNie Ty jeden ... Nie Ty jeden Andrzeju tak masz...
OdpowiedzUsuńAle nie możemy się poddawać... I głową do góry:-)
Stokrotka