CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

17 lipca 2024

ZAPISKI (1280) - KOSZAŁEK OPAŁEK - DZISIAJ TYLKO JEDEN

 

1280.

związany z sytuacją zaistniałą po tym, jak warszawski sąd odmówił postawienia w stan oskarżenia Marcina R. za przekręty w rozdysponowaniu środków z tzw. funduszu nie - sprawiedliwości. Dla przeciętnego zjadacza coraz droższego chleba, za którego się uważam, znaczy się za zjadacza, nie chleba, sprawa przedstawia się tak, że pan Marcin R. jest niewinny i może on prokuraturze i sądowi, jak również społeczeństwu pokazać serdeczny palec obu dłoni i wykrzyczeć, że wymiar sprawiedliwości może pana Marcina R. pocałować tam, gdzie ptaszki nie zakładają gniazd.

Nie będę się ustosunkowywał do tego, czy prokuratura postąpił dobrze czy też wręcz przeciwnie, a zwrócę uwagę na pewien fakt, który świadczy o najgłębszej niesprawiedliwości jaka dzieje się w państwach i obszarach, którymi rządzi tzw. demokracja. Chodzi mi o immunitet, którego definicję podaję za wikipedią.

Immunitet (łac. immunitas „uwolnienie od obciążeń”) – instytucja prawna, mocą której osoba z niej korzystająca nie podlega określonym przepisom, do przestrzegania których inne osoby są zobowiązane. Immunitet może też oznaczać ograniczenie odpowiedzialności prawnej danej osoby z tytułu pełnienia przez nią określonej funkcji. Istotą immunitetu jest więc wyłączenie spod określonego obowiązku”.

Kto śledzi polską i światową scenę polityczną, ten wie, że immunitet przysługuje np. parlamentarzystom i sędziom. A zatem immunitet nie przysługuje byle jakiemu gówniarzowi takiemu jak ja, który jeśli ukradnie wafelka ze sklepowej półki trafi pod sąd, natomiast byle jaki poseł, senator czy sędzia, jeśli zwinie to chrupiące ciasteczko w dalszym ciągu cieszyć się będzie społecznym zaufaniem.

Jest jeszcze inna para kaloszy. Wiemy, że oprócz tzw. państw demokratycznych istnieją formacje ustrojowa niedemokratyczne, autorytarne. I oto demokratyczne media i społeczeństwa protestują przeciwko temu, że w autokratycznym państwie jego prezydent, premier, minister, szach, itp. zrobił coś, za co winien pójść za kratki, a nie idzie, bo wprawdzie immunitetu nie ma, ale z samego fakt, że żyje w państwie niedemokratycznym, może więcej. Pięknie. Ale te same media i społeczeństwa jakoś nie oburzają się na to, że w demokracji są ludzie i ludziska, są ludzie którym wolno więcej niż innym, o czym tak pięknie swego czasu wyśpiewał Kazik.

Od chwili kiedy porzuciłem precz pieluchy zawsze i zawsze, i o każdej porze uważałem, że immunitet jest instytucją, która powinna zniknąć, gdyż to dzięki niej kształtujemy bezprawie, pozwalamy na dokonywanie przestępstw i unikanie odpowiedzialności.

Sytuacja związana z Marcinem R. jest jedynie przykładem na patologię systemu / systemów prawnych w krajach, które nazywają siebie demokratycznymi.


[17.07.2024, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz