Ad calendas graecas - znaczy po polsku: do kalend greckich, t. j. odkładać, odsyłać coś do nieskończoności. Wyrażenie to przysłowiowe sięga jeszcze czasów starożytnych, kiedy Rzymianie liczyli czas na kalendy. Grecy kalend takich nie mieli, odesłanie przeto do kalend greckich oznaczało spełnienie czegoś w czasie nieskończenie dalekim. Odpowiada ono naszym przysłowiom: „na święty nigdy,“ lub „na święty Fryc, kiedy będą kozy strzydz,“ „na święty Jury, kiedy będą w niebie dziury.“
Ad causam (z łac. causa, przyczyna, powód) - wyrażenie używane w dawnem prawie polskiem przy śledztwie. Ad causam accedere znaczyło przystąpić do sprawy, t. j. do badania świadków i słuchania zeznań.
Ad coram (z łac. coram, do obecności, przed oczyma, w przytomności, osobiście) - wyrażenie używane w dawnem prawie polskiem, oznaczające, że sprawa ma być w czyjejś obecności roztrząsaną, wobec kogoś.
Adcytacja (z łac.) - w dawnych sądach znaczy przypozwanie do sądu osób, niepowołanych przez powoda, których wpływanie do sprawy uznane zostało przez sąd za potrzebne.
Ad generalia (z łac. generaliter, ogólnie)- wyrażenie w procesie, prowadzonym podług dawnego prawa polskiego (używane do r. 1876), a oznaczające wstępne badanie świadka lub podsądnego, co do jego pochodzenia, nazwiska, wyznania i t. d., poczem przystępowano do badania ad causam.
Addictio annorum. W dawnem prawie polskiem: usamowolnienie, uznanie małoletniego za pełnoletniego; w prawie pruskiem venia aetatis.
Adept (z łac.). Tak nazywali Polacy alchemików, złotodziejów, złototwórców, o których powiada ks. Kluk w "Rzeczach kopalnych" (1781 r.): „Ci, którzy się chlubią, że doszli tajemnicy robienia złota z innych kruszców, zowią się adepta mi.“ Adeptem był zwłaszcza ten alchemik, który należał do pewnego tajnego uczonego stowarzyszenia.
Adjudicata - po polsku; pamiętne sądowe, przysądy, przysędy, opłaty oddekretu dla sądu, czyli do skrzynki i dla pisarza. Nazywano je także luitami od słowa "luere" — płacić. Czem innem były kary sądowe „grzywnami“ zwane, w połowie dla sądu, w połowie dla strony. Przysędy, podczas sądów nowych przez kr. Zygmunta Augusta postanowionych, przypadały na dygnitarzów i sędziów, a pisarz swoim się salarium kontentować miał. W województwie Mazowieckiem przysędy nie szły, lecz przed zaczęciem sprawy obie strony składały po dwa grosze dla sędziego.
Adjudykacja - przysądzenie na własność rzeczy ruchomej, a zwłaszcza nieruchomej temu, który na licytacyi publicznej postąpił cenę najwyższą. Po wprowadzeniu kodeksu Napoleona r. 1807, wyrok, takie przysądzenie stanowiący, zwał się adjudykacyjnym.
Adjutant - oficer przy boku wyższego dla roznoszenia jego rozkazów. Urząd ten w dawnem wojsku polskiem po raz pierwszy napotykamy dopiero za czasów Stanisława Augusta. Przy układaniu sztabu jeneralnego podczas wielkiego sejmu, ustanowiono czterech adjutantów hetmańskich, każdy zaś brygadjer kawaleryi narodowej miał dwuch adjutantów.
Ad majorem Dei gloriam - wyrażenie łacińskie, znaczące: „na większą chwałę boską,“ którem zakończali nieraz autorowie swoje dzieła, lub pobożni ludzie rozpoczynali swoje prace.
Administrator dyecezyi. Nazwa rzadko w prawie kanonicznem powszechnem używana, ale weszła w użycie w dawnej Polsce, na oznaczenie duchownego, zarządzającego dyecezją wtedy, gdy nią własny biskup z przyczyny śmierci lub przeszkody nie zarządza. Obiór administ. wakującego biskupstwa przepisał Jan Sprowski, arcybiskup gnieźnieński, na synodzie łęczyckim r. 1459, co synod piotrkowski r. 1485, za arcybiskupa Zbigniewa Oleśnickiego odbyty, potwierdził i polecił; dopełnił zaś tę ustawę Piotr Gamrat na synodzie r. 1542. Miała ona dwojaki cel: dać dyecezyi dobrego rządcę w sprawach duchownych i oddać w zarząd dobra biskupie. Administratorowi powierzano starunek duchowny, a sami członkowie kapituły rozbierali pomiędzy siebie dobra stołu biskupiego, by przyszłemu pasterzowi je oddać wraz z pobranymi dochodami; lecz administrator, z trzema członkami dodanymi mu przez kapitułę, powinien był mieć nadzór ogólny nad temi dobrami. Gamrat zgodnie z soborem trydenckim naznaczył 8 dni na wybór administratora. Kapituła krakowska, wychodząc z zasady, że ten przepis stosuje się do przypadku, gdy biskup umrze w swoim kraju, postanowiła r. 1602, za wiedzą biskupa Bern. Maciejowskiego, aby obiór administratora odbywał się w ciągu dni 10 od powzięcia pewnej wiadomości o śmierci biskupa, zmarłego po za granicami państwa. Jeżeli biskup umarł w swojej dyecezyi, pogrzeb jego miał się odbyć najdalej w ciągu dni 15, a jeżeli w innej, to w ciągu dni 30. Zaraz po otrzymaniu wiadomości o śmierci biskupa, prezydujący w kapitule zwoływałjej członków przy katedrze obecnych, celem naznaczenia dnia uroczystego nabożeństwa żałobnego i rozpisania do nieobecnych członków zaproszeń na obiór administr. W dniu oznaczonym, po wotywie, zbierano się w kapitularzu i składano przysięgę w ręce najstarszego godnością prałata, a ten ją składał przed następnym w godności.
Administrator parafii, to jest ksiądz, dodany rzeczywistemu proboszczowi w razie jego niedołęstwa umysłowego lub nieobecności do zarządu duchownego lub ekonomicznego, zwał się kommendarzem, ponieważ władza duchowna wydawała mu czasową tylko komendę, nie instalując go kanonicznie.
Administrator zuppae, Adm. salinarius, zupparius (r. 1370), supparius, dawny tytuł urzędnika górniczego, przełożonego nad kopalniami na gruncie królewskim.
Admirał, amirał - od imiesłowu arabskiego amir, rozkazujący, dowodzący, którego dopełnieniem jest rzeczownik bachr, morze, po arabsku więc amir - al - bachr znaczy dowódca na morzu. Od Arabów wzięli ten wyraz Hiszpanie, a od nich przeszedł do innych języków w Europie, a więc i do polskiego. Pisarze nasi w wieku XVI nazywali admirała hetmanem wojska morskiego (Paprocki), lub rządcą wojska morskiego. Tadeusz Czacki powiada: „Kazimierz Jagiellończyk miastu Gdańskowi dał tytuł admirała polskiego.“ Admirałem floty papieskiej tytułował się Tomasz Wolski, kawaler maltański, podróżnik po Europie, Azyi i Afryce, urodzony r. 1700 w Uniejowie, w wojew. Sieradzkiem, który podróż swoją drukiem po łacinie weLwowie r. 1739 ogłosił.
Adopcja, Adoptowanie, usynowienie, uprawnienie cudzego dziecka lub przysposobienie za swoje. Prawo kanoniczne stanowiło, iż dzieci przed ślubem urodzone, prawność zyskiwały przez zawarcie małżeństwa rodziców. Tymczasem wywarło wpływ w Polsce prawo saskie, niedopuszczające uprawnienia dzieci przedślubnych, choćby rodzice później ślubem się połączyli. Te artykuły prawa saskiego, zbyt surowe i z prawem kanonicznem niezgodne, potępił papież Grzegorz IX, a król Aleksander Jagiellończyk je zniósł i powagę prawa kanonicznego utrzymał. W pojęciach Polaków o godności i cnocie rodu rycerskiego, kobieta, która pierwej była nałożnicą, nie zmazywała całkowicie hańby swojej przez ślub małżeński, więc konstytucje z r. 1578 i 1633, dzieci z żon, które były pierwej nałożnicami, nie czynią wprawdzie bękartami i nie wyłączają od spadkobierstwa w majątku ruchomym, lecz odsuwają je od dziedzictwa ziemi ojcowskiej i ojcowskiego szlachectwa. Surowe to prawo Stany usunęły przez konstytucję z r. 1768. Konstytucje powyższe (z lat 1578, 1633, 1768) odnosiły się tylko do szlachty, nie dotykając stanu mieszczańskiego i kmiecego. Statut Zygmunta Starego rozpoznanie prawowitości, de natalibus, sądowi duchownemu oddawał. Statut litewski dzieci przedślubne również nie dozwala przez związek małżeński uprawnić i poślubnym z dawnej nałożnicy zrodzonym, choć ich za bękartów nie uważa, prawa jednak do klejnotu rycerskiego i dziedziczenia ziemią ojca nie przyznaje. Lelewel poświadcza istnienie adoptacji w początkowem prawodawstwie polskiem przed Kazimierzem Wielkim. Mieczysław Stary obiecywał Helenie, że Leszka Białego będzie adoptował. Czacki i Lipski uznają za rzecz niewątpliwą, że królowie polscy mogli nadawać uprawnienie przez przywilej, legitimatio per rescriptum principis. Ważniejszą jest atoli w naszej historyi adoptio per arma, t. j. przyjmowanie do herbu. Litewscy rycerze nie mieli pierwej herbów rodowych, stąd r. 1413 w Horodle panowie polscy dali Litwinom własne herby. Podobne adoptacje herbowe trwały dość długo i czasem je królowie potwierdzali, czasem się obyło i bez tego. Czacki wyliczył 56 rodów koronnych, które przyjęły tyleż litewskich do swego herbu, po większej części w wieku XVI. Lubo konstytucja z r. 1601 zabroniła szlachcicowi nadawać swój herb samowolnie nieszlachcicowi, pobożni jednak panowie, dla zachęcenia Żydów do przyjmowania wiary katolickiej, przyjmowali w wieku XVIII neofitów nie tylko do swego herbu, ale i do nazwiska, co w każdym razie było bardzo znamiennym i dodatnim objawem ich pojęć humanitarnych.
[21.03.2022, Toruń]
Z wyjątkiem admirała, administratora i adopcji chyba pozostałych nikt już nie używa...
OdpowiedzUsuńjotka
Mnie zastanawia pochodzenie słowa "adept"... nie miałem o tym zielonego pojęcia
Usuń