665.
Ostatnio zwróciła moją uwagę decyzja najlepszej tenisistki świata Australijki Ashleigh Barty, trzykrotnej zwyciężczyni Wielkiego Szlema, która w wieku 25 lat postanowiła zakończyć karierę, wyjaśniając swoją decyzję między innymi tym, że nie znajduje już wystarczającej motywacji do uprawiania tego sportu i chciałaby się poświęcić życiu rodzinnemu. Jakie wrażenie? Szacunek, wielki szacunek. Odejść od sportu u szczytu kariery, od sportu, który daje tak poważne finansowe profity oznacza, że trzeba mieć wielki charakter. Od razu skojarzyłem sobie decyzję Australijki ze słowami Bogdana Olewicza jakimi posłużył się pisząc piosenkę dla Perfectu "Niepokonani":
"Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
Niepokonanym
Wśród tandety lśniąc jak diament
Być zagadką, której nikt
Nie zdąży zgadnąć nim minie czas"
Oczywiście z punktu widzenia kibiców tenisa, a szczególnie fanów Barty, wiadomość, która obiegła świat nie jest pozytywna, gdyż tenisistka rzeczywiście grała wspaniale, a przy tym, jeśli można się tak wyrazić, była "dżentelmenem" kortu.
Ileż razy mamy do czynienia z sytuacjami wręcz odwrotnymi, do których dochodzi wtedy, gdy człowiek pragnie za wszelką cenę odnosić sukcesy nawet wtedy, gdy najlepsze lata mamy daleko poza sobą. Nie chcę tu wymieniać nazwiska świetnej onegdaj polskiego piosenkarki, która niestety "odcina bilety od swojej sławy" śpiewając stare przeboje, nie bacząc na to, że dzisiejsze ich wykonania są po prostu jakościowo gorsze. Moim zdaniem każdy człowiek powinien umieć powiedzieć "dość", choć oczywiście dotyczy to ludzi, którzy pokazują się publicznie i widownia przyjmuje ich występy z niesmakiem, gdyż pamięta te wcześniejsze, którymi się zachwycała. Rzecz jasna nie chcę w tym miejscu generalizować, twierdząc że człowiek nie ma prawa prowadzić swojej działalności aż po kres swoich możliwości, choć akurat sport jest tego typu działalnością, podczas wykonywania której wiek ma swoje znaczenie. Jakże bowiem niepoważnie, moim zdaniem, zachowuje się pewien zagraniczny bokser, któremu komentatorzy wyliczyli, że w swojej karierze zawodowej, która jeszcze trwa, odniósł 16 zwycięstw, kilka remisów oraz ponad 190 porażek. Rozumiem, że ów sportowiec boksuje dla pieniędzy, ale mimo wszystko...
666.
Kolejna kwestia sprokurowana została przeczytaną przeze mnie wiadomością o tym, że na jednym z portali informacyjnych (bardzo zresztą popularnym) przytoczono wypowiedź polskiej gwiazdy (nazwijmy ją X) o tym, iż "pojawiły się w jej życiu po tym, jak odstawiła córkę od piersi.[...] nie ukrywa, że było to dla niej bardzo trudne i dzięki pomocy bliskich dochodzi do stabilizacji". Matko Boska, chciałoby się powiedzieć, miej w opiece Gwiazdę, bo wpadnie w niekończącą się depresję.
I dla przeciwwagi ten sam portal przytacza wypowiedź Gwiazdy Y, która ma już dość karmienia piersią. Portal donosi ponadto, że Gwiazda Y jest mamą czwórki dzieci, a ze swoimi byłymi partnerami tworzy patchworkową rodzinę. Gwiazda ma dwie córki z M.S. zaciłłą i syna z S.J., natomiast w styczniu ubiegłego roku urodziła chłopca, którego ojcem jest Maciej A.-L.
Skomentuję te informacje na dwa sposoby:
1. Jakże uboższy byłby dla mnie świat, gdybym nie przeczytał tych informacji!
2. Dla mojego i wcześniejszego pokolenia gwiazdami były Marlene Dietrich, Marilyn Monroe, Sophia Loren czy Brigitte Bardot.
[26.03.2022, Toruń]
Ja tez podziwiam tenisistkę, która stwierdziła widocznie, ze oprócz morderczych treningów i zawodów jest jeszcze ŻYCIE. Podobnie nie rozumiem koleżanek, które pracują w szkole za wszelka cenę, bo emerytura niska i robią się wypalone, zgorzkniałe itd.
OdpowiedzUsuńKarmienie piersią nie dla każdej kobiety jest istotą macierzyństwa i ja to rozumiem, a gwiazdy? no cóż, raczej gwiazdeczki...
Jeśli chodzi o to karmienie piersią, to oczywiście ja nie mam kompetencji, aby się o tym wypowiadać, natomiast celowo zestawiłem te dwa poglądy w kontekście gwiazd. Zabrzmiało to mniej więcej tak, jakby tylko dzięki tym "gwiazdom" możemy poznać prawdę o tym, czy karmienie piersią jest na TAK, czy na NIE.
UsuńGdy nie zejdzie się w porę że sceny to staje się to żałosne.....
OdpowiedzUsuń... a czy wiesz o kim najbardziej marzę, aby zszedł ze sceny...???
Usuń