662.
Staruch w grudniu zeszłego roku mówił: "Trudno nie odnieść wrażenia, że sprawy weszły w nową fazę. Rosjanie tak prowadzą swoje operacje, a Ukraina jest tego najlepszym przykładem. Nie wykluczam, że powstająca już zapora graniczna będzie musiała zostać wzmocniona, przedłużona na granicę z Ukrainą".
- Czy groźba napaści Moskwy na Ukrainę jest realna? - zapytano starucha.
- Ten scenariusz wydaje się mało racjonalny. Tak na dziś go oceniam. Proszę zwrócić uwagę, że frakcja prorosyjska ma szanse przejąć władzę na Ukrainie w wyniku wyborów. W takiej sytuacji wojna wydaje się dla Kremla nieopłacalna. Z kolei grożąc wojną, Rosja stawia Zachodowi warunki. Putin posunął się w nich bardzo daleko, ale to najpewniej element targu.
Minęły trzy miesiące i proroczy staruch zmienił zdanie (czy jak?). Jakoś budowa wysokiego muru na granicy z Ukrainą idzie z oporem. Teraz staruch proponuje, aby armie NATO wzorem wcześniejszych operacji w Iraku czy w Afganistanie najechały z pokojową misją na Ukrainę. Zjednoczone siły armii państw zachodnich, tudzież nasz kontyngent, będą pokojowo przekonywać Rosjan, aby wycofali swe wojska z Ukrainy.
Rozumiem, że staruchowi bliżej do wiecznego odpoczynku aniżeli dalej, więc jaka dla niego różnica: polec śmiercią naturalną w strzeżonym pałacu, czy też umrzeć podczas misji pokojowej na wschodzie (mniemam, że staruch pomimo swoich wysłużonych lat i niewielkiej postury, stanie na czele wojsk polskich), ale czemu dąży do przekierowania rosyjskich rakiet balistycznych Iskander na Warszawę? Właśnie zachodzę w głowę.
Panie Boże, zlituj się na nami i daj staruchowi jakąś posadę w Niebie. Niech się wykaże.
[19.03.2022, Toruń]
mało tego, staruch upomina innych w Europie, ze brak im odwagi, a sam po sejmie z ochraniarzami chodzi, nie mówiąc o 80 radiowozach na ul. Mickiewicza...
OdpowiedzUsuń...niestety nie wszyscy ludzie szybko odchodzą...
Usuń