1.
Bardzo przykro. Pogrzeb Wojciecha Pszoniaka. Ostatnio odsłuchiwałem w internecie wywiady z mistrzem. Od młodego ubogiego człowieka do znanego, wspaniałego aktora. Każda jego rola od Moryca w „Ziemi obiecanej” po rolę nierozgarniętego człowieczka w skeczu „Awas” to szczyty aktorstwa. Piękne, wzruszające i zapierające dech przemówienie Olgierda Łukaszewicza
2.
Blok lub nowa kamienica. Na dachu zainstalowano dodatkowe piętro
na całej jego powierzchni. Coś w rodzaju pomieszczenia restauracyjnego. Stoliki
i krzesła. Niespodziewanie panuje tutaj ciemność. Ledwo dostrzegam rysy twarzy
wujka. Nie opamiętam na jaki temat toczy się rozmowa. Kamienica odpływa.
3.
Mam miesiąc czasu na nauczenie się chodzić bez kul. Na razie
przedstawiam się znacznie gorzej niż Zombie. Myślę, że do 2 grudnia uda mi się
chodzić od ściany do ściany. Może to zabawnie wyglądać, ale co mus to mus.
4.
Dla mnie każdy głosujący na pis czy szerzej, na zjednoczoną
prawicę, to osoba na poziomie pierwotniaka czarnka. Klauzula sumienia nie
pozwala mi na rozmowę z nimi.
[03.11.2020, Toruń]
Ba
Sporo ostatnio pogrzebów. Dostałam dziś info o śmierci mojej nauczycielki, a później koleżanki z pracy, o śmierci matki jednej z koleżanek z pracy, wreszcie o śmierci zasłużonego w mieście człowieka czynu. Na dobitkę koleżanka donosi, ze jej mąż ma covid...
OdpowiedzUsuńA dlaczego masz czas do grudnia z tymi kulami?
Oj, to przykre... ludzie odchodzili zawsze ale w dzisiejszych czasach jest to dodatkowo smutne, zwłaszcza gdy człowiek już na coś choruje. Przed pandemią - normalna wizyta u lekarza, jakieś badania, zabieg, a dzisiaj to nawet strach do "normalnego" szpitala iść. 2 grudnia muszę się stawić w sądzie w Sieradzu... to spory kawałek, więc jak będę stamtąd wracał, oddam co nie moje... nie chcę, aby mi przypominano potem... takie życie... "rodzina, ach rodzina..." nauczę sie do tego czasu :-)
Usuń