CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

30 listopada 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (92-94) NAPAŚĆ NA POSŁANKĘ. ODPOWIEDZIALNOŚĆ. ODEJDŹ BO ZABIJĘ.

 

92.

Pisałem, że tego się już nie poskleja. Mam na myśli oczywiście Polskę i Polaków. Nie ma już pola do kompromisu. Albo pis albo My, albo ci, którzy są z pisem, albo Ja, innej możliwości nie ma. I mówię to absolutnie serio w imieniu własnym i w stosunku do każdego, kto działa aktywnie po tamtej stronie, albo też, kto wyrażając swoją obojętność wobec polityki, kolokwialnie mówiąc, „rżnie głupa”. Powiem nawet, że taka „obojętna” postawa jest nawet gorsza, bo prędzej czy później ten bandyta, który potraktował posłankę Nowacką gazem zostanie ze swej napaści rozliczony, może nawet usunięty z policji, natomiast ci, którzy z obojętnością patrzą na tego rodzaju przestępstwa i wykroczenia przeprowadzane na zamówienie rządzących partii, ci którzy patrzą, a nie widzą, słuchają, a nie słyszą, mają otwarte usta, a nie mówią, są nie dość, że współwinni, ale i bezkarni, co się nie godzi.




*

zdjęcia - facebook


93.

Nie zgadzam się z tymi, którzy mówią, że cała wina za pałowanie kobiet i traktowanie ich gazem to wyłączna wina kaczyńskiego i podległych mu sług, nie wykluczając dowódców policyjnych. To nie tak, że policjant musi wykonywać wszystkie, nawet najohydniejsze polecenia swoich przełożonych i wobec tego za nic nie odpowiada. Nie może stosować przemocy fizycznej wobec kogoś, kto takiej przemocy nie stosuje wobec niego. Nie ulega wątpliwości, że praca w policji jest trudna, ale trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że nie każdy się do niej nadaje. Niestety do tej formacji mundurowej trafiają także ludzie, którzy sami przemoc akceptują, niejednokrotnie także w swoich rodzinnych domach. Jeżeli postawić takich ludzi naprzeciwko protestujących, zwłaszcza słabszych i nieuzbrojonych kobiet, stwarza się im okazję do uczynienia krzywdy innym osobom. Twierdzę, że takim ludziom nawet finansowy dodatek za rozpraszanie tłumu mniej nakręca aniżeli charakterologiczne umocowanie swego organizmu. Tacy ludzie nie myślą, nie przemawiają do nich argumenty drugiej strony, nie widzą niczego złego w atakowaniu pokojowych, bezbronnych manifestantek, w powalaniu ich na ziemię, w pluciu gazem świadomie, celowo, z najbliższej z możliwej odległości.

94.

Pojawił się w sieci, a jakże, film umieszczony przez stołeczną policję w sprawie napaści policjanta na panią posłankę Nowacką. Filmik ten prawdopodobnie pochodzi z kamerki, która rejestruje wydarzenia z punktu widzenia atakujących nieuzbrojony tłum kobiet policjantów. Kluczowym momentem tej policyjnej opowieści są słowa wypowiedziane przez jednego z policjantów (być może tego napastnika), który krzyczy” - Odejść! Odejdźcie!” Skutek jest taki. Pani posłanka nie posłuchała rozkazu szeregowego policjanta, nie odeszła i dostała za to gazem po oczach. Rozwijając myśl interpretacyjną stołecznej policji można powiedzieć, że pani poseł Nowacka, tak, tak, to ta sama posłanka, której matka zginęła w katastrofie pod Smoleńskiem, to ta sama posłanka, której matka, pani Jaruga-Nowacka gdzieś tak przed trzema tygodniami została usunięta z obrad sejmu przez pana marszałka terleckiego, wracając jednak do zasadniczego wątku, pani Nowacka miała wiele szczęścia, że pan policjant widząc, że pani posłanka nie odchodzi, nie poderżnął jej gardła, nie wsadził jej pałki w oko, nie zastrzelił, nie skopał na śmierć… za to. że nie uciekła przed nim.

Przyznam szczerze, że zawsze opowiadałem się za zniesieniem jakichkolwiek przywilejów dla ludzi zajmujących eksponowane stanowiska, w tym immunitetu nietykalności dla parlamentarzystów. Nie mniej jednak za czasów pisowskiej dyktatury immunitet stał się ostatnią chyba deską ratunku dla oskarżanych przez władzę, nieposłusznych jej zgodnie z prawem ludzi.

Uważam, że w tej konkretnej sytuacji, tj. bandycką napaścią na panią posłankę Nowacką, okazanie przez nią legitymacji poselskiej to swego rodzaju egzemplifikacja immunitetu poselskiego, który daje parlamentarzystce nie tylko prawo ale i obowiązek oddzielenia nieuzbrojonej grupy kobiet od agresywnego oddziału uzbrojonej po zęby policji. Obecność pani posłanki winna wyhamować emocje obu stron, winna przerwać atak strony uzbrojonej na nieuzbrojoną. Nadto pani posłanka jest KOBIETĄ, co powinno tym bardziej skłonić przeważającą przez mężczyzn stronę sporu do myślenia i o to, czy w demokratycznym państwie wolno protestować, do czego upoważnia Konstytucja RP, czy też nie… czy można siłą tłumić pokojowe demonstracje, czy też nie wolno wyprowadzać policji na ulice, o czym przed pięcioma laty w kampanii wyborczej mówiła pani szydło z pisu, czy też nie wolno.

Okazuje się, że w dyktaturze wprowadzonej przez kaczyńskiego nie ma szans na zastosowanie bezpieczników demokracji. Przecież to ten wicepremier czuwający obecnie nad bezpieczeństwem kraju oświadczył, że będzie posłów z lewej strony sceny politycznej wsadzał za kratki, to cóż dla niego znaczy jakaś tam posłanka Nowacka; cóż znaczy ona dla skorumpowanego politycznie, odartego z elementarnych ludzkich uczuć policjanta.

[30.11.2020, Toruń]

1 komentarz:

  1. Zgadzam się, że nie tylko prezes ponosi odpowiedzialność, ale każdy, kto jego stanowisko podziela i ściśle podporządkowuje się, a tłumaczenia rzecznika policji są poniżej wszelkiego poziomu...

    OdpowiedzUsuń