CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

09 listopada 2020

ZAPISKI Z CZASÓW... (64) ROZMAITOŚCI (50-54) KONIEC ZE SŁODYCZMI. PISMA. ECH, ADA. JĘZYK MIŁOŚCI RADNEGO PIS. BRAWO.

 50. 

Wychodzi na to, że wszelkie słodycze powinny być moim wspomnieniem. Właściwie od czasu wypadku czyli od roku coś tam pokręciło się w moim organizmie, że nastąpiła fala wysokich cukrów (tak jakbym miał mało chorobowych i okołochorobowych zmartwień). Owszem, biorę tabletki, ale czuję, że muszę zwiększyć dzienną dawkę, a na teleporady nie ma co liczyć. Ale faktycznie muszę coś z tym zrobić.

51.

Jestem przyzwyczajony do pisania odpowiedzi na urzędowe i instytucjonalne pisma różnej treści, w których zawsze muszę coś odkręcać, dawać odpór kłamstwu. Być do czegoś przyzwyczajonym nie oznacza, że jest się usatysfakcjonowanym z tego, że daje się ten odpór. Nikt nie przypuszcza z jakimi idiotyzmami ma się do czynienia w życiu, patrząc tylko na otrzymywane pisma.

52.

Skubany pies... właściwie rzecz tyczy się Adelki. Nie oduczy się dwóch rzeczy. Tego swojego bałaganiarstwa - każda zabawka, bez względu na to, czy to Hipek, Żółwik, Krówka czy Słoń z krótką trąbą walają się po pokoju. Duśka w ogóle nie chce po sobie sprzątać, a tyle razy jej mówię: - Masz tam swoje pudełko i jak się pobawisz, włóż do niego zabawkę, która ci się znudziła. Drugie: te ciągłe żebranie o jedzenie. Minęła dwudziesta, a Ada zaczyna swój taniec, podskoki na dwóch tylnych łapach, czemu towarzyszy pisk, skowyt, szlochanie, miauczenie wręcz. Pojawiają się dźwięki przypominające te, które można usłyszeć u ludzi podczas głośnego (czasami celowo zaaranżowanego) ziewania. A Masza przypatruje się tym zjawiskowym zachowaniom koleżanki i w końcu przyłącza się do buntu - w jej wypadku milczącego lub mówiącego wzrokiem.

53.

Mamy takie zdjęcie,

na którym pani Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska prawdopodobnie składa swój podpis pod rozwieszonym przez uczestniczki strajku kobiet plakacie. To wydarzenie stało się asumptem do udzielenia komentarza przez radnego pisu, Jarosława Jamroza z Kraśnika na profilu Dariusza Mateckiego samorządowca solidarnej polski. Komentarz tego prawdziwego Polaka, chrześcijanina, katolika brzmiał:
"Co to za dz...a tak się rozkraczyła?"
Jeśli jeszcze ma ktoś wątpliwości, co do zasadności użycia wulgaryzmów wobec rządzących, podaję jeszcze raz namiary: jarosław jamróz, radny pis, Kraśnik. 
54.
Obejrzałem bezprecedensową, jak sądzę, transmisję wypowiedzi prezydenta Trumpa emitowanej przez stację CNBC. Bezprecedensową gdyż prowadzący wiadomości Shepard Smith w pewnym momencie przerywa wypowiedź Trumpa uznając jego sugestie o fałszerstwach w obecnych wyborach prezydenckich za kompletnie niewiarygodne.
Marzy mi się taka sytuacja, kiedy jakaś z polskich stacji telewizyjnych przerwałaby wystąpienie pana prezydenta Polski, w których pewną grupę ludzi nazywa ideologią, a pana premiera, gdy oświadczył pewnego letniego dnia, że wirusa już nie ma i można tłumnie iść do wyborów. Przepraszam zea to, co za chwilę napiszę, ale w odniesieniu do naszego kraju, aby postąpić tak jak pan Shepard Smith, trzeba mieć po prostu jaja.
Poniżej to wydarzenie... niestety tylko po angielsku.


[09.11.2020, Toruń]

2 komentarze:

  1. Odniosę się tylko do pkt.53.
    Najbardziej przykre jest w tym wszystkim to, że wielu zakochanych w PISie - także kobiet z pewnością skomentowało to śmiechem i słowami w rodzaju:" Ale jej dowalił. I słusznie!!!"A inni zakochani po prostu w to co ten prymityw powiedział nie uwierzyli...
    Ręce opadają !!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę jakoś zrezygnować ze słodyczy, a powinnam.
    Gdzieś czytałam, że najbardziej potrzebne są szczepionki na głupotę i chamstwo, ale czy ktoś wynajdzie?

    OdpowiedzUsuń