CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 listopada 2020

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (71 -72)

 71.

Pięciu czy sześciu „prawników” ignorantów wychodzi przed solidarno- pisowski szereg, aby nas przekonać, że „praworządność” ma znaczeniowo zabarwienie negatywne, a nadto jest prowokacją. Myślę, że gdyby dzieciom z klas 1-3 szkoły podstawowej zadać pytanie, czy praworządność... (no, może to za trudne dla nich słowo) czy jeśli człowiek postępuje zgodnie z prawem to dobrze, czy źle, odpowiedź dzieci na tak sformułowane pytanie byłaby pozytywna. To tylko ekipa rządząca reprezentowana przez tych ustawionych przed szereg panów uważa, że przestrzeganie prawa jest złe. Czy przypadkiem nie jest to sposób myślenia przestępców? Co złego w tym, panowie szlachta, że warunkiem otrzymania funduszy unijnych jest przestrzeganie przez rządy państw członków Unii Europejskiej? A jeśli, panowie prawnicy od siedmiu boleści, uważacie, że w Polska rządzona jest praworządnie, to czego się boicie?

Długo zastanawiałem się nad tym, co powoduje takimi ludźmi jak ziobro, że wygadują takie niedorzeczności. Sądziłem, że wynika to z tęsknoty za silnym rządem PRL-u. Ale przecież PRL miał swoje różne oblicza, a zatem może jest to tęsknota za rządami stalinowskimi, dookreślmy je – ubeckimi? Być może. A jeśli jest to tęsknota za maoizmem, za rewolucją kulturalną, w wyniku której dochodzą do władzy prymitywne matoły?

72.

No i się narobiło.

Podaję za onetem: „Polskie środowiska artystyczne żyją od kilku dni poruszeniem, jakie wywołało ogłoszenie przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego programu i listy beneficjentów rządowego wsparcia, znanego jako Fundusz Wsparcia Kultury.”

Generalnie wsparcie finansowe dotyczy ludzi działających w szeroko rozumianej kulturze czyli zarówno wykonawców, piosenkarzy, muzyków, aktorów czy reżyserów, ale też ludzi, którzy bezpośrednio na estradzie czy na deskach teatru, salach koncertowych, na planach filmowych nie występują. Jest prawda, ze ta branża kulturalno-estradowa traktowana była do tej pory po macoszemu, więc inicjatywa wspomożenia jej przedstawicieli to krok w odpowiednim kierunku, jednakowoż z pewnym (moim) zastrzeżeniem. Utrzymuję, że w pierwszym rzędzie taka pomoc winna być przeznaczona dla ludzi kultury, którzy z uwagi na prowadzoną działalność nie będą w stanie pozyskać funduszy na utrzymanie. Jeżeli zatem państwo np. zamyka teatry, to rzeczą oczywistą jest to, że nie będą w nim zarabiać aktorzy ale też właściwie wszyscy pracownicy teatru (teatry próbowały wprawdzie walczyć o publiczność w sieci, czy też korzystały z niewielkich możliwości robienia spektakli z ograniczoną liczbą publiczności, ale absolutnie nie można mówić o dochodowości tego rodzaju projektów). Co innego z branżą czysto rozrywkową, gdzie dochodowość artystów wynika zarówno z aktywności na trasach koncertowych jak i też ze sprzedaży płyt i tantiem związanych z prawem autorskim do tekstów i muzyki. Jeśli więc państwo pisowskie organizuje trasy koncertowe dla wybranych piosenkarzy i zespołów, to czy nie wydaje się zasadnym zmniejszenie lub wręcz zaniechanie wspomagania artystów dodatkowymi nagrodami pieniężnymi? Albo jeżeli państwowa pisowska telewizja pokazuje pewną w miarę stałą grupę artystów estrady, to czy ta grupa piosenkarzy, piosenkarek i zespołów muzycznych nie powinna być przypadkiem zwolniona z udzielania jej dodatkowego finansowego wsparcia?

Odchodząc na chwilę od zasadniczego wątku niniejszego wpisu, chciałbym powiedzieć, że być może cała nasza pisowsko-państwowa i prywatna branża medialna niedostatecznie wsparła twórców estradowych. Wydaje się, że przeznaczenie większej puli czasu antenowego przeznaczonego na polskie nagrania, oczywiście nie rozwiązałoby problemu niedostatków dla tej branży, ale w jakimś stopniu przyczyniłoby się do złagodzenia skutków braku pieniędzy z powodu braku koncertów. Że też ani pisowsko-publiczna, ani też komercyjna stacja telewizyjna nie domyśliła się, aby przenieść jakiegoś spektaklu teatralnego , czyniąc zeń projekt na miarę teatru telewizji. Wydaje się, że od marca było sporo czasu na to, aby media telewizyjne, także i radiowe zrezygnowały na jakiś czas z bezmyślnej chałtury na rzecz kultury przez duże K. Ale to taka moja osobista refleksja.

Przejdźmy jednak do tego Funduszu Wsparcia Kultury.

Na fejsbukowej stronie zespołu Kult pojawiło się takie oto oświadczenie:

Czasy są ciężkie. Dla wszystkich. Rząd w końcu przyznał 400 milionów artystom, którzy o to go poprosili. Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności to niech biorą jak dają. My nie prosiliśmy chociaż sytuacja w Kulcie daleka jest od choćby różowej. Niektórzy koledzy już zarabiają w inny sposób dzieląc swój czas na pracę i próby. Właściwie wróciliśmy do czasów gdy zaczynaliśmy. Jednak od tych....( z trudnością powstrzymujemy się od użycia wulgaryzmu) nic nie chcemy.

Po pierwsze są grupy zawodowe, które takiej zapomogi potrzebują bardziej. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy, którzy po kilkanaście godzin na dobę tyrają ratując ludzkie życia za psi grosz. Po drugie- rząd nie może ci dać żadnych pieniędzy, bo ich nie ma. Jeśli jednak komuś daje to znaczy że przedtem komuś zabrał. Zabrał setkom tysięcy uczciwie pracujących ludzi, którym teraz na dodatek zamyka interesy. Nie chcemy tych ukradzionych wam pieniędzy. Tak. Potrzebujemy wsparcia. Jeśli chcesz nas wesprzeć to kup naszą ostatnią płytę z CD i DVD z koncertu na Polandrock. Przy okazji posłuchasz i obejrzysz największy koncert jaki odbył się na ziemi polskiej kiedykolwiek. A zaręczamy - słaby nie był.

I załatwimy to bez pośrednictwa tych panów (i pań). Gdyby nie było was nie byłoby nas.”

Dla mnie ta opinia Kazika i jego zespołu całkiem do przyjęcia, choć jak sądzę, to oświadczenie głównie odnosi się do sytuacji w jakiej znaleźli się artyści estrady.

Kazik Staszewski swoim zwyczajem uderzył więc pięścią w stół, na co zareagowały pisowskie nożyczuszki, czyli pan świerzyński, ten od majteczek w grochy. W skrócie odniósł się do wypowiedzi Kultu tak: 

– A kto by chciał ich płytę kupić?

- Kto pamięta taki zespół jak Kult, na litość boską? 

Te retoryczne pytania oczywiście w związku z wypowiedzią Kultu.

Więcej tutaj:


Jak ocenić wypowiedź tego najsłynniejszego piosenkarza na świecie, walczącego skutecznie o palmę pierwszeństwa z Frankiem Sinatrą czy Elvisem Presleyem?

Jeszcze tylko zacytuję ponownie ten fragment wypowiedzi Kultu:

Nie nam oceniać kto z nich jest w tak tragicznej sytuacji by rząd o taką zapomogę prosić. Jeśli nie widzą w tym jakiejkolwiek niestosowności to niech biorą jak dają.

Że tak powiem - ostro, ale nade wszystko dyplomatycznie, bez ataków per persona w stosunku do artystów nie podzielających zdania muzyków Kultu.

Co Kult otrzymuje w zamian? Szyderstwo, kpinę, nadto mylenie „kultury” z „chałturą”; śmiem twierdzić, że Fryderyk Szopen także nie wydał w Polsce tyle płyt ile bayer full, co nie oznacza, że był gorszym kompozytorem niż świerzyński… no, przynajmniej był na równym są poziomie.

Nie chce mi się wnikać w niepełne złącza komórek mózgowych autora przebojowego „ło hohoho”. Skwituję to powiedzeniem, które funkcjonuje w moich stronach: „Cham był chamem, jest chamem i chamem pozostanie”.

Na koniec Jurek Owsiak takie znalazł na świerzyńskiego rozwiązanie, podaję za oficjalną stroną FB Jurka

Gloria Artis dla Bayer Full

Po wypowiedzeniu opinii na temat Kultu przez twórcę disco polo Sławomira Świerzyńskiego zainteresowanie wydaną przez nas i SP Records płytą jest ogromne. W tym momencie, w tej chwili złożyliśmy zamówienie na dotłoczenie 11 000 płyt Kultu z Pol'and'Rock Festival. Pierwszy nakład 8 000 boxów CD/DVD i 3000 winyli wyprzedał się w całości. Tę i inne płyty możecie kupić na stronie www.siemashop.pl i SP Records.

Więc w sposób nietypowy dla całej dyskusji, która śmiga w internecie, mogę tylko prosić członka zespołu Bayer Full o dalsze wypowiedzi. Mało tego - podejrzewam, że może liczyć na order Gloria Artis od obecnie panującego Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu.

Dawajcie Panowie obydwaj, ile wlezie, bo nadajcie na tych samych falach!”

I to byłoby wszystko na ten temat... chociaż... chwileczkę... poniżej piosenka najsłynniejszego na świecie piosenkarza, "Majteczki w kropeczki".

.... żartowałem

[19.11.2020, Toruń]

2 komentarze:

  1. Ja myślę ze takie ogłaszanie swoich poczynań z do finansowaniem specjalnie jest robione.Wiedza ze tylko kasa przemawia do ludu i wzburzy .Osiągną jeszcze większy podział na lepszych i gorszych,swoich i wrogów.A pieniądze ,no cóż to tylko papier się do drukuje.Dla siebie maja,reszta się nie liczy.Strach się bać co jeszcze wymyśla.Pozdrawiam Marta uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta pokrętność całej sytuacji wynika także z tego powodu, że zaistniały znaczne dysproporcje związane z tymi "pomocami tarczowymi" dla firm, dla małych i średnich biznesów oraz samozatrudnionych z tym, co pisowski minister proponuje artystom estradowym (upieram się przy tym, aby jednak oddzielić estradę od np. teatru. Nijak to się ma do sprawiedliwości, gdzie samozatrudniony dostać może 5000 złotych i to jeszcze obwarowane tym, że musi wykazać dokumentami, że stracił na pandemii, albo pracodawca małej firmy dostanie tylko część pieniędzy w formie bezzwrotnej. Myślę, że pisowskiego rządu po prostu nie stać na wymyślenie sprawiedliwego podziału pieniędzy funduszy przeznaczonych na minimalizację skutków na epidemię, a jeżeli poprzez zawetowanie budżetu stracimy jeszcze poważną część środków unijnych, to bardzo kiepsko widz e naszą przyszłość.... pozdrawiam

      Usuń