CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

13 sierpnia 2021

POEZJA (1) JÓZEF CZECHOWICZ - "NA WSI"

 Aby odetchnąć od skutków zawłaszczonego przez politykę świata, aby pozbyć się choćby na chwilę tego nierogatego bydła siedzącego po prawej stronie, trochę poezji, która wiele, ufam, potrafi. Dzisiaj pierwszy odcinek: 

Józef Czechowicz – "Na wsi"


Siano pachnie snem

siano pachniało w dawnych snach

popołudnia wiejskie grzeją żytem

słońce dzwoni w rzekę z rozbłyskanych blach

życie – pola – złotolite


Wieczorem przez niebo pomost

wieczór i nieszpór

mleczne krowy wracają do domostw

przeżuwać nad korytem pełnym zmierzchu


Nocami spod ramion krzyżów na rozdrogach

sypie się gwiazd błękitne próchno

chmurki siedzą przed progiem w murawie

to kule białego puchu

dmuchawiec


Księżyc idzie srebrne chusty prać

świerszczyki świergocą w stogach

czegóż się bać.


Przecież siano pachnie snem 

a ukryta w nim melodia kantyczki 

tuli do mnie dziecięce policzki 

chroni przed złem


    Przepiękny wiersz, w którym wieś przedstawiona jest jako kraina wolna od codziennych problemów. Tutaj nie ma zła, nie ma się czego bać, a życie toczy się według odwiecznych reguł związanych z ludzką pracą i jej charakterem. 

    Wiersz Józefa Czechowicza "Na wsi" jest charakterystyczny dla jego poetyki. Pisany wierszem wolnym, nowoczesnym, pozbawiony jest znaków interpunkcyjnych i łamie polską składnię; jednakowoż stwarza czytelnikowi szerokie pole do interpretacji.

Oryginalne epitety i metafory dodają poezji Czechowicza tajemniczości. Jakże intrygujący jest obraz słońca dzwoniącego w rzekę z rozbłyskanych blach; albo ta metafora przestawiająca koryto pełne zmierzchu. Gdzie indziej jawi się czytelnikowi księżyc, który idzie srebrne chusty prać. W innym miejscu poeta urągając fleksji (spod ramion krzyżów) pokazuje nam siedzące przed progiem w murawie chmurki, które w istocie są kulkami puchu dmuchawca.

Tak pisać może człowiek, dla którego wieś była miejscem przyjaznym.

Warto posłuchać wiersza w aktorskiej interpretacji.



[13.08.2021, Toruń]

5 komentarzy:

  1. To rzeczywiście piękna poezja.
    A ja bardzo lubię wieś chociaż korzenie zapuściłam w mieście...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ten wiersz przywołuje na myśl poezje Jesienina, także prozę Myśliwskiego. Ja też niby w mieście, a dzieciństwo spędziłem niby na wsi, ale to była osada pracownicza, więc też nie wieś, nie - typowe wiejskie krajobrazy, ale wieś jako taką i ludzi - szanowałem od zawsze...

      Usuń
  2. "Nad filarami,z których smoła ścieka,
    z prowincji tej,gdzie salwa co dzień blyska,
    pod śpiew saperów o losie człowieka
    kołysze placz dziecinny kołyska".
    Tak rozpoczyna sie wiersz napisany na przełomie 1933/34 w Wilnie przez Czeslawa Miłosza, a dedykowany Józefowi Czechowiczowi.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znałem tego wiersza, więc tym bardziej za podanie go dziękuję... pozdrawiam

      Usuń
  3. Wieś wyidealizowana, ale wiersz wyjątkowy.
    Serdeczności zasyłam

    OdpowiedzUsuń