Jeden z piękniejszych i najzabawniejszych wierszy pani Wisławy - o kocie, który tęskni za swoim panem, którego nie widział od pewnego czasu, i jest mu tak po ludzku przykro, nie wie, co z sobą począć; wszystko stało się w ten czas próżnych oczekiwań inne, jakby zmienione. Z tego wszystkiego nasz kot buntuje się, nie tylko, że światło nie jest włączone o zwykłej porze, nie dość, że słyszy na schodach kroki nie te, co potrzeba, ale to wszystko przez tego pana, którego uporczywie nie ma.
Biedny jest ten kot, ale hola, hola - niech no tylko pan wróci, to dopiero damy mu do wiwatu. Kot, i owszem, podejdzie do pana, ale na obrażonych nogach (co za pierwszorzędna metafora!!!), i oczywiście nie będzie zdradzi się z tym, jak bardzo tęsknił za swoim panem.
Kot w pustym mieszkaniu - Wisława Szymborska
Umrzeć - tego nie robi się kotu.
Bo co ma począć kot
w pustym mieszkaniu.
Wdrapywać się na ściany.
Ocierać między meblami.
Nic niby tu nie zmienione,
a jednak pozamieniane.
Niby nie przesunięte,
a jednak porozsuwane.
I wieczorami lampa już nie świeci.
Słychać kroki na schodach,
ale to nie te.
Ręka, co kładzie rybę na talerzyk,
także nie ta, co kładła.
Coś się tu nie zaczyna
w swojej zwykłej porze.
Coś się tu nie odbywa
jak powinno.
Ktoś tutaj był i był,
a potem nagle zniknął
i uporczywie go nie ma.
Do wszystkich szaf się zajrzało.
Przez półki przebiegło.
Wcisnęło się pod dywan i sprawdziło.
Nawet złamało zakaz
i rozrzuciło papiery.
Co więcej jest do zrobienia.
Spać i czekać.
Niech no on tylko wróci,
niech no się pokaże.
Już on się dowie,
że tak z kotem nie można.
Będzie się szło w jego stronę
jakby się wcale nie chciało,
pomalutku,
na bardzo obrażonych łapach.
I żadnych skoków pisków na początek.
Poniżej dwie interpretacje wiersza:
1. w wykonaniu Magdaleny Zawadzkiej...
2. w wykonaniu młodej Rosjanki, wiersz oczywiście po polsku, z widocznym ale sympatycznym akcentem - warto poświęcić tę minutę z haczykiem.
Bardzo lubię ten wiersz Pani Szymborskiej. Jest w nim wspaniała charakterystyka kota...
OdpowiedzUsuńObie recytacje świetne, ale tym razem bardziej przypadła mi do serca interpretacja młodej Rosjanki:-)
OdpowiedzUsuń