476.
Co oferowane jest nam w czasie dyktatury. Telewizja puszczająca przegniłe stare kawałki w nowych wykonaniach, te same muzyczne kotlety powtarzane jak mantra, wydobyte z archeologicznego podziemia dawanie mi tej nocy, skaczące balety, publika po paru piwach, ci sami zapowiadacze z głupawymi uśmiechami na twarzach, z równie niemądrymi wypowiedziami za cholernie duże pieniądze, przedwojenna, umysłowo spłaszczona piosenkarka wygłaszająca pochwalny dytyramb na cześć prezesa, rozrywka dla mało wymagających, klaszczemy, klaszczemy albo inaczej: zamyka się mięśniaków w stalowych klatkach, niech się nawalają do ostatniej krwi, do przedśmiertnego odklepania albo pokazuje się na każdej długości i szerokości geograficznej fal telewizyjnych to całe zło świata, tę bezwzględną walkę o kasę, o dominację, o byle co, instruując widza przy okazji, co tu zrobić, aby oszukać drugiego, aby zmienić jego życie w pasmo udręk, i potem znów piosenka na życzenie: jak się bawić, co zrobić, aby pozbawić się nawzajem człowieczeństwa, a na koniec - modlitwa za siebie samego, za naród, i żeby jeszcze właściwie zaadresować kopertę z datkiem.
477.
Trochę a'propos 77 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego, wiersz Anny Świrszczyńskiej (1909 - 1984) "Niech policzą teraz nasze trupy".
Ci co wydali pierwszy rozkaz do walki
niech policzą teraz nasze trupy.
Niech pójdą przez ulice
których nie ma
przez miasto
którego nie ma
niech liczą przez tygodnie przez miesiące
niech liczą aż do śmierci
nasze trupy.
478.
Bardzo miłe wspomnienia, tym razem jedynie okraszone starymi fotografiami Krakowa i ulicy, która szczególnie zagnieździła się w mojej pamięci - mowa o ulicy Kanoniczej.
1-2 Kanonicza w stronę Wawelu
1
2.
3. Dziedziniec "Domu Długosza", gdzie mieszkał młody Wyspiański. Tu ojciec poety, malarza i dramaturga miał swoja pracownię.
U stóp Wawelu miał ojciec pracownię,
wielką izbę białą, wysklepioną,
żyjącą figur zmarłych wielkich tłumem;
tam, chłopiec mały, chodziłem; co czułem,
to później w kształty mej sztuki zakułem.
Uczuciem wtedy tylko, nie rozumem,
obejmowałem zarys gliną ulepioną
wyrastający przede mną w olbrzymy:
w drzewie lipowym rzezane posągi.
[01.08.2021, Toruń]
Tesknie za spacerami po Krakowie.Zawsze kiedy przyjeżdżam do synow to zaliczamy trasę z Rynku na Wawel.Ulica Grodzka i Kanoniczną.Lubie posiedzieć na dziedzińcu na Wawelu.Mam wrażenie ze doladowuje sobie akumulatory i nabieram ochoty do życia której mi teraz bardzo brakuje.Niby moglabym pojechać ,bo wiele osób jeździ. Mam obawy o zachorowanie moje lub chłopaków ,niestety.Dzięki za zdjęcia mile mojemu sercu.Dawne polskie filmy,twórcy,aktorzy ach było co oglądać.Wyjście do kina,zdobycie biletu w kasie albo od tzw.konika to było cos nie zapomnianego.To zostaje w głowie,dawało do myślenia,wzruszalo.Pozdrawiam serdecznie i cieszę się ze mogę Cie czytać.Marta uk
OdpowiedzUsuńO jej ,nie gniewaj się ale napisałam w jednym komentarzu na dwa tematy z obu wpisow razem.Marta uk
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się nie gniewam. O Krakowie to kiedyś mówiłem, e gdybym miał mieszkać w dużym mieście, to tylko tam. Wspaniałe wspomnienia łączą mnie z tym miastem, a jeśli chodzi o kino... cóż, uważam, że drzewiej filmy były lepsze, mądrzejsze, mimo tego, że środków finansowych nie wystarczało dla wszystkich, a cenzura działała, aktorzy bardziej wszechstronni, etc... pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo lubię ulicę Kanonicza w Krakowie....
OdpowiedzUsuńJak wiesz kocham Warszawę ale Krakowem jestem zachwycona...