CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

04 maja 2023

KLASYKA - MUZONIUSZ RUFUS - WYKŁADY STOICKIE

 

Fresk z I wieku n.e. przedstawiający rzymską kobietę

Muzoniusz Rufus – rzymski filozof neostoicki urodzony około 30 roku n.e. Pozostawał pod wpływem filozofii cynickiej. Ograniczał rozważania teoretyczne, skupiając się na praktyce. Utrzymywał, że prawdziwa filozofia odbywa się poprzez ćwiczenie, dzięki czemu człowiek może osiągnąć cnotę. Ćwiczenie polega na pokazaniu co jest dobre, a co jest prawdziwym złem oraz na umiejętności podążania za dobrem a unikania zła.

Tekst „Córki należy kształcić podobnie jak synów” to jeden z diatrybów – wykładów stoickich.


4. CÓRKI NALEŻY KSZTAŁCIĆ PODOBNIE JAK SYNÓW


Kiedy razu pewnego padło pytanie, czy synowie i córki powinni być kształceni w podobny sposób, odrzekł, że w przypadku koni i psów samce i samice bez żadnej różnicy uczone są razem przez treserów psów i koni. U psów samice są tak samo przyuczane do polowań jak samce. Jeżeli ktoś chciałby, żeby samice koni dobrze wykonywały zadania przynależne koniom, nie może być różnicy w porównaniu z układaniem samców.

Co do mężczyzn, wydawać by się mogło, że potrzeba czegoś wyróżniającego w ich kształceniu i staraniu w porównaniu z kobietami. To tak jakby obojgu, mężczyźnie i kobiecie, nie przysługiwały te same cnoty w tym samym stopniu albo jak gdyby te same cnoty można było uzyskać przez odmienne sposoby kształcenia. Łatwo zaś poznać, że cnoty mężczyzny i kobiety wcale nie są odmienne. Chociażby rozumnością musi odznaczać się zarówno mężczyzna, jak i kobieta. Jaki pożytek z nierozumnego mężczyzny lub nierozumnej kobiety? Ponadto jedno nie mniej niż drugie powinno być sprawiedliwie. Mężczyzna, będąc niesprawiedliwym, nie będzie dobrym obywatelem, kobieta zaś, nie będąc sprawiedliwa, nie będzie z powodzeniem zarządzała domem. Będąc niesprawiedliwą, najpierw zaszkodzi mężczyźnie, jak powiadają o Erifyle. Powściągliwość znów piękna jest zarówno w przypadku kobiety, jak i mężczyzny. Prawa na równi karzą obydwoje cudzołożników. Łakomstwo, pijaństwo i inne podobne wady, jako że biorą się z rozwiązłości hańbią ogromnie tych, u których występują, ujawniają, że panowanie nad sobą jest w najwyższym stopniu niezbędne dla każdego człowieka zarówno płci żeńskiej, jak i męskiej. Jedynie bowiem dzięki panowaniu nad sobą, i w żaden inny sposób, możemy uniknąć popadnięcia w rozwiązłość.

Powie ktoś może, że męstwo przystoi ·wyłącznie mężczyznom. Nic tak to jednak wygląda. Mężna kobieta powinna zaprawiać się w męstwie i oczyszczać z tchórzostwa, żeby nie ugiąć się przed cierpieniem ani strachem. Jeśli zaś nic, to jak inaczej zachowa panowanie nad sobą, gdy ktoś zechce zmusić ją do uległości wobec czegoś, co hańbiące, strasząc lub sprawiając cierpienie. Kobiety powinny umieć się obronić, jeśli, na Zeusa, nie chcą wyjść na gorsze od kur czy innych ptasich samic, które walczą w obronie młodych ze zwierzętami znacznie większymi od siebie. Jakże więc kobiety nie mają być mężne? A to że kobiety biegłe są w walce, pokazał ród Amazonek, który zbrojnie pokonał wiele ludów. Jeśli więc pod tym względem brakuje czegoś innym kobietom, to przyczyną jest raczej brak wyćwiczenia niż naturalnej predyspozycji do męstwa.

Jeżeli więc mężczyzna i kobieta posiadają z natury te same cnoty, oznacza to, że koniecznie obojgu przysługiwać ma taka sama opieka i kształcenie każdego rodzaju. W przypadku wszystkich zwierząt i roślin poprawna pielęgnacja wytworzy właściwą cnotę. Gdyby mężczyzna i kobieta chcieli posiąść umiejętność gry na aulosie i jeśli dla każdego z nich byłoby to konieczne do życia, uczylibyśmy ich tej samej sztuki gry na aulosie; a jeśli każde z nich potrzebowałoby grać na kitarze, wówczas robilibyśmy podobnie. Jeśli zaś oboje mają stać się; dobrzy w zakresie cnoty przysługującej im jako ludziom i być tak samo roztropni, umiarkowani, mężni oraz sprawiedliwi, jedno nie mniej niż drugie, to czy nie będziemy ich wychowywać podobnie? Czy sztuki, dzięki której człowiek staje się dobry, nie będziemy ich uczyć na równi? Tak właśnie trzeba czynić, a nic inaczej! Jakże to, zaraz ktoś powie, a więc jesteś zdania, że i przędzenia mężczyźni mają się wyuczyć na równi z kobietami, a kobiety podobnie jak mężczyźni uczęszczać na gimnastykę? Wcale tak nie uważam. Mówię, że ponieważ u ludzi męska natura jest silniejsza fizycznie od słabszej kobiecej, dlatego każdej naturze należy przydzielić rzeczy najbardziej dla niej odpowiednie, a więc ciężkie należy przydzielić silniejszym, lżejsze zaś słabszym. Przędzenie więc bardziej jest odpowiednie dla kobiet niż mężczyzn, tak jak i domowe czynności. Gimnastyka zaś dla mężczyzn bardziej niż dla kobiet, tak jak i czynności na zewnątrz. Czasami wszakże pewni mężczyźni mogą dobrze wykonywać niektóre lżejsze prace, uważane za kobiece, jak również kobiety mogą wykonywać niektóre cięższe prace, uważane raczej za odpowiednie dla mężczyzn. Dziać się tak może, gdy dozwalają na to warunki ciała, potrzeba czy okoliczności. Wszystkie bowiem ludzkie obowiązki spoczywają w równym stopniu na wszystkich ludziach i są wspólne dla mężczyzn i kobiet, a co za tym idzie, nic nie jest tylko jednemu przydzielone. Pewne rzeczy z natury bardziej są poręczne dla tych, inne dla tamtych. Przez co jedne nazywa się męskimi, inne zaś kobiecymi. Co zaś ma odniesienie do cnoty, to - można by rzec - z natury na równi dotyczy jednych i drugich. Jako że i cnoty - jak mówimy - nie mniej stosują się do jednych, jak i do drugich. Stąd moje przekonanie, że wszystko, co odnosi się do cnoty, na równi powinno być przedmiotem wychowania kobiet i mężczyzn, zaczynając od razu od maleńkości, nauczać trzeba: to jest dobre, a to złe (to samo bowiem złe jest dla jednych i drugich), to jest pożyteczne, a to szkodliwe, to należy zrobić, tego zaś nie. Stąd bierze się roztropność tych, którzy się uczą - zarówno u dziewcząt, jak i chłopców - i to bez różnicy między nimi.

Następnie należy wpoić im wstyd przed wszystkim, co szpetne. Kiedy pojawią się już roztropność i wstyd, mężczyzna i kobieta niezawodnie zyskają panowanie nad sobą. Bez wątpienia poprawnie wychowany, nieistotne przy tym, czy płci męskiej, czy żeńskiej, musi nabrać nawyku do znoszenia trudu, nawyku, żeby nic bać się śmierci, żeby nie korzyć się przed żadnym niepowodzeniem. A przez to stać się mężnym. W męstwie zaś, co zostało wykazane nieco wcześniej, powinny mieć udział kobiety. Ponadto należy unikać zachłanności, dbać o równość i, z racji bycia ludźmi, chcieć czynić drugiemu człowiekowi

dobro, a nie wyrządzać zła. Jest to bardzo piękna lekcja, która uczy bycia sprawiedliwymi. Dlaczegóż więc to raczej mężczyzna niż kobieta miałby uczyć się takich rzeczy'? Na Zeusa! Jeśli bowiem właściwe jest kobietom, żeby były sprawiedliwe, to jedni i drudzy powinni przyswoić to samo - to, co najważniejsze i najlepsze. Nie chodzi natomiast o takie różnice w kształceniu ich obojga, kiedy on wie coś mało znaczącego w zakresie jakiejś umiejętności, ona zaś nie, lub na odwrót. Natomiast co do największych spraw, niechże nie będzie tak, że jedno nauczyło się czegoś innego niż drugie, kiedy mają poznawać to samo.

Gdy ktoś mnie pyta, jaka wiedza stanowi o tego rodzaju wychowaniu, odpowiem, że żaden mężczyzna, jak i żadna kobieta nie mogą być prawidłowo wychowani bez udziału filozofii. Nie chcę powiedzieć przy tym, że kobietom ma przynależeć jakaś sprawność i biegłość nadzwyczajna w wypowiadaniu się, dzięki czemu mogłyby filozofować (u mężczyzn bowiem też tego zbytnio nie pochwalam). Zamiast tego kobiety winny przyswoić prostotę charakteru i szlachetność usposobienia, jako że filozofia również jest szlachetną - piękną i dobrą - praktyką i niczym innym.


[04.05.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz