CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 maja 2023

KARTKA Z KALENDARZA - 19.05.2023

 

Kartka z kalendarza na dzień 19 maja 2023 roku

Piątek

Imieniny dzisiaj obchodzą: Iwo, Iwona, Urban oraz Augustyn, Bernarda, Celestyn, Cyriaka, Dunstan, Iwon, Jan, Kryspin, Mikołaj, Pękosław, Pękosława, Piotr, Potencjana, Potencjanna, Pudencjana, Pudencjanna, Teofil


Przysłowia na dziś:

Kto sieje jęczmień na Urbana, będzie pił piwo z dzbana”

Na świętego Urbana wszystka rola zasiana” chwile jakie, mówią, ze i lato takie”

W Urbana, miły chłopie, siej len i konopie”

Gdy deszcz na świętego Urbana - mały profit z winobrania

Słońce

Świt: 03:49
Wsch. Sł.: 04:33
Zenit: 12:32
Zach. Sł.: 20:31
Zmierzch: 21:15


Cytat dnia:

Słabością każdej mądrej idei jest to, że sta­rają się reali­zować ją głupcy.

- Marek Hłasko


Tego dnia zmarł w Warszawie Bolesław Prus [Aleksander Głowacki] - pisarz, dziennikarz i publicysta epoki pozytywizmu [ur. 20 sierpnia 1847roku w Hrubieszowie]



Poniżej obrazek Bolesława Prusa...

KOCHA — NIE KOCHA?!...

[pisownia oryginalna]

    Pewnej nocy spotkałem na Ewangelickim placu mego przyjaciela, Karola. Wałęsał się tam i napowrót, z zadartą głową, w dziwnie bezładny sposób: biegał w zygzak, stawał, cofał się, zbaczał, depcząc przytem trawniki i potrącając się o młode drzewka.

Zdawało mi się, że ma spieczone usta, a na twarzy niezdrowy rumieniec.

Nieodrazu mnie poznał i zaczął mówić z gorączkowym pośpiechem:

 — Śmiejesz się?... Wiem, uważasz mnie za warjata. Swoją drogą, nie oddałbym mego obłędu za twój doktrynerski spokój. Co mnie tam wasze wielkie kwestje!... Miłość — to kwestja...

 — Wyglądasz kogoś? — spytałem.

 — A naturalnie! — odparł tonem bez potrzeby zuchwałym. — Myślisz, że się będę zapierał? Wcale nie! Powiem ci więcej: trawię tu na czekaniu całe wieczory i jestem szczęśliwy, gdy po tygodniowej włóczędze spotkam i popatrzę na nią — choćby przez kilka minut.

 — W każdym razie jest to dosyć jednostajne zajęcie.

 — Urozmaicam je, niekiedy myśląc — że mnie już kocha, a niekiedy odgadując: czy mnie kocha? Czasami wynajduję sobie zabawę losową i przechodząc z jednego końca placu na drugi, liczę kroki: „kocha“ — „nie kocha“, „kocha“ — „nie kocha“... Ale dziś wymyśliłem grę, która mi lepiej przypadła do usposobienia. Oto wybieram na niebie jakąś gwiazdę, a potem na placu wyszukuję taki punkt, z którego mógłbym spostrzec ją na szczycie kościelnej kopuły. Gdy znajdę podobne miejsce odrazu, a moja gwiazda błyśnie tuż nad krzyżem, to znaczy — „kocha...“

 — A często trafiasz?

 — Dosyć... i to mi sprawia nieopisaną rozkosz.

 — No, dobranoc — rzekłem.

 — Och! — szepnął, targając mnie za rękę — dziwi cię to, iż znalazł się człowiek, który ma odwagę mówić głośno, że kocha i jak kocha?...

Odszedłszy kilkanaście kroków, stanąłem przy chodniku, a mój przyjaciel na nowo zaczął praktykę, taczając się jak pijany.

Na skręcie jednej ze ścieżek placu, tuż około zakochanego, mignęły dwa cienie. Para i samotnik nie spostrzegli się nawzajem; on bowiem był wciąż zatopiony w gwiazdach, a oni w rozmowie. Szli pod rękę, zwolna i tak blisko siebie, że zdawali się tworzyć jedną całość. Dama pochyliła głowę na ramię mężczyzny, a on, zdaje się, że ściskał jej rączkę.

Gdy zbliżyli się do chodnika, padło na nich światło latarni. Damą była ona, mężczyzną — drugi mój przyjaciel, pan Józef.

Przywitali się ze mną krótko, aby zbyć. Tylko ona nerwowo ścisnęła mnie za rękę i, topiąc zamglone oczy w moich okularach, rzekła półgłosem:

 — Spodziewam się, że Karol nie będzie wiedział o tem, ani słówka...

I odeszli, lecz ona, jeszcze raz odwróciwszy się, pogroziła mi i głosem, podobnym do szmeru gołębich skrzydeł, dodała:

 — Bo będę się bardzo gniewać!...

Jestem pewny, że w tej chwili mój przyjaciel Karol widział gwiazdę nad szczytem kopuły.


[19.05.2023, Toruń]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz