4.
Widzisz tę parę? Przykładne małżeństwo. Chodzą tak z sobą przez ładne pięćdziesiąt lat jak papużki nierozłączki. Noga za nogą, ręka pod rękę; przyzwoicie ubrani, z taką jakąś powagą i uśmiechem zarazem. O czymś tam szepczą, mówią o kimś, nie żeby zaraz oceniać, plotkować, komentować, nic z tego. Zapewne mówią o tych czy o tamtych, ale tylko w domu. Przechadzają się ulubioną zwykłą trasą: w stronę starówki, na plac przed kościołem, potem obok kina i powrót główną ulicą, ale inną drogą do rzeczki, no, może trochę dalej, na skwerek, i stamtąd powrót na osiedle, a przy okazji zatrzymują się przy kiosku: on kupuje gazetę i papierosy; ona, oszczędna, jedynie mężowi towarzyszy.
Innym znów razem idą najkrótszą trasą do domu jego matki. Idą bardzo powoli. Jeżeli byli umówieni o jego rodziców, to zwykle się spóźniają. Pewnie dlatego, że on jest pedantem i ubiera się bardzo wolno, a tu i buty trzeba wyczyścić, chociaż ostatnimi dniami pogoda dopisała i nie miały się czym ubrudzić. Zresztą wszystko ma być dopięte na ostatni guzik, więc jeśli nawet wiedzą, że już wychodząc z domu są spóźnieni, to nie przyspieszają – jak to by wyglądają? Matka właśnie wyjrzała przez okno: - No, idą, nareszcie. Wstaw wodę, Władek. Zostaw już tę butelkę. Już się przegryzło – matka mówi o przepalance na spirytusie, którą ojciec przygotował i aby procenty równo się rozłożyły, trzeba było potrząsać butelką… ale bez przesady.
I zasiedli do stołu; możliwe kanapki, jakieś ciasto, herbata… koniecznie herbata, i rozmowy – błahe i płoche, ale zawsze o czymś, zawsze jest o czym rozmawiać w najnudniejszym z miasteczek.
A kiedy wracali, spotykali się z innymi, a to na kasztanowej alei albo gdzieś bliżej; w końcu mieszkańców miasteczka jest tylu, że można ich spamiętać.
Teraz nie chodzą nigdzie i do nikogo. Sami starzy, więc… jeżeli ja nie napiszę nich więcej i dłużej, to odejdą sobie… w zapomnienie.
[01.05.2023, Toruń]
Smutne.
OdpowiedzUsuńAle i takie jest życie.
Stokrotka
Owszem, bardzo smutne, zwłaszcza gdyby zechciał tę opowieść kontynuować
UsuńPiękne obrazki malujesz...ja widuję parę w parku miejskim, pan skończył już setkę, ale codziennie spaceruje z żoną, jedynie z roku na rok bardziej przygarbiony, tez piękny obrazek...
OdpowiedzUsuńNiestety w tej mojej historii oni już nie spacerują razem; on - po awale w szpitalu, ona - z zaawansowanym Alzheimerem...
Usuń