Henri Julien Félix Rousseau urodził się 21 maja 1844 w Laval, Mayenne, Francja a zmarł września 1910 roku w Paryżu. Reprezentował ruch artystyczny zwany sztuką naiwną (prymitywizm).
Henri Rousseau był samoukiem. Najbardziej znany jest ze swoich naiwnych lub prymitywnych, dziecięcych scen dżungli. Jako dziecko malował lecz większość życia spędził w zawodzie celnika na obrzeżach miasta. Z tego powodu był również nazywany Le Douanier, czyli „oficerem celnym”. Na poważnie zaczął malować w wieku czterdziestu lat, a w wieku 49 lat przeszedł na emeryturę, aby malować „na pełny etat”.
Chociaż establishment malarski wyśmiewał jego styl artystyczny, był wysoko ceniony przez innych artystów takich jak Picasso, Jean Hugo, Leger, Beckman, a później artyści tworzący w stylu surrealistycznym.
Maniera malarska Rousseau nie przypominała żadnego stylu innego prymitywnego malarza, a wiele jego obrazów przedstawiało sceny z dżungli, chociaż nigdy nie był w dżungli (właściwie nigdy nie opuścił Francji). Wiele jego obrazów przedstawiało przerośnięte rośliny i dzikie zwierzęta czające się w ich cieniu. Odbył wiele wycieczek do ogrodów botanicznych, przeglądał ilustrowane książki i uważnie obserwował wypchane zwierzęta. Istnieje opowieść, że podróżował do Meksyku i walczył w strefie podzwrotnikowej, jak przebywał w armii, ale ta legenda jest nieprawdziwa. Przeprowadził jednak wywiady z wieloma żołnierzami, którzy służyli w dżungli w Meksyku, na temat ich podróży przez obszary podzwrotnikowe.
Rozwinął także styl malarski pejzażu portretowego, w którym na pierwszym planie pejzażu umieszczał osobę lub parę. Być może za życia był wyśmiewany, ale obecnie uważany jest za geniusza samouka, który tworzył dzieła o wysokiej jakości artystycznej. Jego twórczość była także inspiracją dla współczesnego filmu animowanego „Madagaskar”.
1. Autoportret
2. Wieczór karnawałówy (1886)
3. Zaskoczony (1891)
4. Stulecie niepodległości (1892)
5. Wojna (ok. 1894)
6. Widok na park Montsouris (ok. 1894-95)
7. Scena podmiejska (ok. 1896)
8. Śpiąca Cyganka (1897)
"Wędrowna Murzynka, mandolinistka, leży ze swoim słojem obok siebie (waza z wodą pitną), pokonana przez zmęczenie w głębokim śnie. Obok przechodzi lew, który wyczuwa jej zapach, ale jej nie pożera. Jest efekt światła księżyca, bardzo poetycki.
Scena rozgrywa się na całkowicie jałowej pustyni. Cyganka ubrana jest w orientalny strój".
9. Malarz i jego żona (1899)
10. Kobieta spacerująca w egzotycznym lesie (1905)
Jego "prymitywistyczne" obrazy są często uważane za wynik prostego i niewykształconego umysłu, któremu brakowało umiejętności lub wyrafinowania, aby malować inaczej. Był w dużej mierze samoukiem w sztuce, ale krótko studiował u akademika Gêrome'a, a wczesne prace, które wystawiał z impresjonistami, pokazują talent do rysowania i dobre zrozumienie najnowszych stylów artystycznych. Późniejszy "prymitywizm" jego prac wydaje się być celową próbą, podobnie jak w przypadku jego współczesnego Odilona Redona, radzenia sobie z "rzeczami, z których zrobione są sny", przedfreudowską, protosurrealistyczną eksploracją obrazów podświadomości. Flora i fauna płócien Rousseau mają superrealistyczny wygląd. Być może Picasso miał rację twierdząc, że niewinna bezpośredniość uczuć w obrazach Rousseau uczyniła go "ojcem chrzestnym sztuki nowoczesnej".
Zabawna anegdotą. Rousseau był nieustannie atakowany i wyśmiewany przez sarkastycznych krytyków za "prostotę" swoich obrazów. Inni uważali go za szaleńca. Pod koniec życia naiwność Rousseau w kwestiach finansowych uwikłała go w sprawę o oszustwo. Jego obrońca wpadł na genialną taktykę, gdy sprawa trafiła na wokandę. Pokazał ławie przysięgłych obrazy Rousseau, argumentując, że nikt tak prosty, by je namalować, nie mógłby być na tyle bystry, by zaprojektować tak wyrafinowane oszustwo. Sprawa karna zakończyła się umorzeniem.
[18.05.2023, Toruń]
Obrazy tego mistrza kojarzą mi się z ilustracjami do książek. Anegdota z adwokatem malarza świetna!
OdpowiedzUsuńjotka
Lubię sztukę "naiwną", gdyż jest wybitnie szczera... nie mylić obrazów z jeleniem na rykowisku - tematem powielanym po wielokroć, czyli kiczem. A tak przy okazji... byłem w Laval, mieście urodzenia Rousseau - dostałem tam mandat... ale nie za złamanie przepisów drogowych, lecz z powodu braku pewnych dokumentów, za co odpowiadała firma, z którą współpracowałem :-)
UsuńNie dziwi więc, że zapamiętałeś miejscowość dobrze!
Usuńjotka