ŻYCZENIA

ZDROWYCH, POGODNYCH I RADOSNYCH ŚWIĄT

CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

19 września 2017

WYPOŻYCZALNIA (18) „JENO WYJMIJ…”

Jeden z najzdolniejszych, a niespełnionych do końca poeta schyłku pierwszej połowy XX wieku, któremu przypadło w udziale nie porzucając wprawdzie pióra zmagać się z okrucieństwami wojny, z tragedią stolicy, z bronią w ręku do chwil swoich ostatnich. A przecież przedstawiony poniżej wiersz bez tytułu Krzysztofa Kamila Baczyńskiego ukazuje nader wyraźnie, że pragnieniem poety, Polaka, młodego człowieka nie jest „obraz dni, które czaszki białe toczy przez płonące łąki krwi”. Pojawia się w tym wierszu-prośbie pragnienie normalności i piękna ze „śpiewem jezior”, „zmierzchu graniem” i „ptasim świtem”. Jest w tej poezji niespełniona niestety nadzieja na zmianę twarde ziemi w „mleczów miękkich płynny lot” i niech zagrają brzóz wiolonczele, a zdrowe, drżące „strugi powietrza” zamienią się w „aleje długie”.
Oto, w poezji Baczyńskiego odzywają się echa całego straconego pokolenia walczącego o wolność ojczyzny, a jest to pokolenie młode, któremu tęskno za zwyczajnym życiem, za miłością, za natura mniej okrutną niż ten „czas kaleki”, w którym i poecie, i tysiącom podobnych mu młodym ludziom przyszło żyć i umierać.
„Jeno wyjmij mi z tych oczu szkło bolesne…” - jakże tragiczna i poetycko doskonała ta fraza, przez którą poeta domaga się niemożliwego, bo obraz wojennego piekła pozostanie pod powiekami, które ktoś nasunie na martwe, marzące o złotym niebie oczy.

Niebo złote ci otworzę,
w którym ciszy biała nić
jak ogromny dźwięków orzech,
który pęknie, aby żyć 
zielonymi listeczkami,
śpiewem jezior, zmierzchu graniem,
aż ukaże jądro mleczne
ptasi świt

Ziemię twardą ci przemienię
w mleczów miękkich płynny lot,
wyprowadzę z rzeczy cienie,
które prężą się jak kot,
futrem iskrząc zwiną wszystko
w barwy burz, w serduszka listków,
w deszczów siwy splot.

I powietrza drżące strugi
jak z anielskiej strzechy dym
zmienię ci w aleje długie,
w brzóz przejrzystych śpiewny płyn,
aż zagrają jak wiolonczel
żal - różowe światła pnącze,
pszczelich skrzydeł hymn.

Jeno wyjmij mi z tych oczu
szkło bolesne - obraz dni,
które czaszki białe toczy 
przez płonące łąki krwi.
jeno odmień czas kaleki,
zakryj groby płaszczem rzeki,
zetrzyj z włosów pył bitewny,
tych lat gniewnych
czarny pył.

[17.09.2017 Sarrebourg, Moselle we Francji]

2 komentarze:

  1. Przypomniałeś mi szkolne czasy, gdy występowałam w konkursach recytatorskich, Baczyński jest jeden w swoim rodzaju...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... ja jedynie wygłaszałem strofy patrona - Mickiewicza

      Usuń