CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

30 września 2017

Z DZIENNICZKA (15) VIVE LA FRANCE!!!


Zacznę od tego, że wielu „nietoperzy” przemierzających Europę w samochodzikach z plandekami (także „blaszakami”) narzeka sobie, że po Francji jeździ się nie najlepiej, a to z tej racji, że podróżuje się głównie drogami niepłatnymi, a po nich jeździ się i wolniej, i kręci się kierownicą, aby wjechać na ronda i z nich zjechać, a tych rond, jak Francja długa i szeroka - zatrzęsienie.
Jednym słowem odmiana naczelnego hasła polskich busiarzy: „Niemcy - Chiny” w dwie godziny, w przypadku Francji sprawdzić się nie może, bo nierzadko i to z ubolewaniem, polski „nietoperz” przyznać musi, że na przejechanie trasy z takiego Paryża do Pekinu, dwie godziny niestety nie wystarczą; czasami trzech potrzeba, a bywa, że i czterech.
Ja natomiast jestem zawziętym zwolennikiem podróży po Francji, co postaram się w więcej niż paru słowach wypowiedzieć, i to ze swadą stałego gościa kawiarenki, niejakiego radcy Kracha.
Użyję na początek wielce oryginalnych określeń typu: tytułowego „Vive la France” i spolszczonego „Kocham Francję”, po czym - już się streszczam - przechodzę do czynów….
Kocham Francję za te drogi przez wioski biegnące, te nad rzekami i pomiędzy lasy przez człowieka utworzone, przez te szlaki wąziutkie, przez zakrętasy, podjazdy i zjazdy; kocham z miłością nieodwzajemnioną te radary poustawiane nierzadko w miejscach tak odległych od przenikliwości szoferów, że niepodobieństwem jest nie wpaść w ich szpony; kocham Francję za tych przepisowo jeżdżących kierowców, za tych kochanych spowalniaczy ruchu… ech, czasami chciałoby się „przepisa” nagiąć i wyprzedzić tego śmiałka na rowerze, co to czterdzieści dziewięć kilometrów na godzinę jedzie… i jak tu go wyprzedzić, skoro spowalniacz pięćdziesiątki za Boga żywego nie przekroczy. Kocham francuskie drogi za te poprzecznie względem kierunku jazdy ustawione „bumpery”, czyli ograniczniki szybkości do, najczęściej, trzydziestu kilometrów na godzinę, których niezauważenie w porę pozbawić może auto zawieszenia; kocham wreszcie, ale miłością cokolwiek odmienną, te przydrożne damy służące cielesnym igraszkom przejezdnym; kocham je, choć, prawdę powiedziawszy, wolałbym, aby czepiły się jakiego mniej pożytecznego zajęcia albo przeszły na zasłużony utrudzonym życiem zasiłek przedemerytalny lub jaką inną kuroniową zupkę, aniżeli płeć swą, nie powiem, że brzydszą od mojej, po lasach i łąkach tarabanić.
Kocham Francuzów za ich grzeczność i kulturę osobistą, za stałą gotowość w niesieniu pomocy zbłąkanym podróżnikom i nic to, że bez google’a w smartfonie przeciętny Francuz nie wie, jakie imię nosi sąsiedni zakład, do którego podróżujący zmierza, a numery zabudowań są nierzadko tak poplątane, że naprawdę nie wiem jak taki męskoosobowy Francuz trafia z roboty do łoża roznegliżowanej żony, ale w końcu od czego jest sąsiedzka pomoc, a warto pamiętać, że dobry sąsiad zawsze pomoże w potrzebie… i w końcu za tę lokalną solidarność, bez żartów, Francuzów kocham i szanuję, za ich umiłowanie kwiatów i całej bożej natury, za wspomniane kilometr wyżej ronda tak zmyślnie zmajstrowane i ukwiecone, że w rajskich ogrodach wiele z nich skusiłoby Adama nie gorzej niż jabłko Ewy.
Kocham francuski język, o którym zielonego pojęcia nie mam, podobnie zresztą jak jednojęzyczni najczęściej Francuzi polskiej mowy nie znają. Ileż to znamienitych konwersacji odbyłem posługując się mową ciała, gestem, mądrą miną dając do zrozumienia interlokutorom, że pojąłem o co im do jasnej cholery chodzi.
Kocham francuską kuchnię, sery, mięsa, ryby i skorupiaki, masło i bagietki, winną latorośl w płyn zamienioną, kawę i słodycze, z wyjątkiem herbaty, którą potrafią zaparzyć wrzucając saszetkę z herbacianym proszkiem do zimnej wody i stamtąd do mikrofali.
Kocham Francuzów za to, że mając tak wyśmienite żarcie, obżerają się w McDonaldach, tamując dojazd do parkingu, gdzie wifi za frico można chwycić laptopikiem.
Kocham Francję za kamień, za kamienne wioski i miasta, za dbałość o najmniej zacną ruinę, za zamki i pałace, za najwspanialsze w Europie kościoły, w których Francuzi zamknęli Boga i Go nie wypuszczają… skąd mnie to wiedzieć, dlaczego….
Kocham za górskie krajobrazy, za śródziemnomorskie plaże, za atlantyckie wybrzeże, za lasy Orleanu i Bretonii, za wulkaniczną Owernię, za Loarę z jej korytem rozchwianym i zamkami, za dostojny Rodan, za wijącą się Sekwanę, za setki rzek, za ich pławność, za serpentyny, za wolne od cywilizacji wysokie pirenejskie ziemie, za kosmopolityczny Paryż, za Wieżę Eiffle’a i Luwr, za to, że w każdej niemal wiosce, choćby na cmentarzu, historia dzieje się na nowo, za pomniki stawiane bohaterom, za malutkie targi i brocanty.
Kocham wyskakujące przed auto bretońskie sarenki, i te w Alpach, i kozy powyżej Marsylii; kocham i pozdrawiam krowie rody: „limoszki”, „szarlorajski” i „akwitańskie blondynki”, i kocham przydrożne sowy i zające,  głupie lisy, mądre sroki i bystre jastrzębie. Przepadam za końmi, oglądam się za kamienną rzeźbą, garncarstwem i sztuką na świat cały znaną.
Słowem, choć można by nie setki a tysiące słów mnożyć, za Francją przepadam jak za poranna kawą, jak za muzyka we France Musique, za przyjaciółmi, których poznałem… i właśnie im, wspaniałej rodzince Bertrand z Enval w Owerni, dedykuję ten tekst. 

[30.09.2017, Saint-Inglevert, Pas-de-Calais we Francji] 

4 komentarze:

  1. znowu cudze. podobny komplet uczuć mam wobec Miasta w którym mieszkam i swojskiej Polski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... witam w kawiarence, w której zawsze jest swojsko, choć i tutaj uczucia mieszane, a wracając do tekstu, do tej Francji kochanej, to warunkiem niezbędnym jest zaakceptowanie tego wszystkiego, co nas otacza, przy czym akceptacja nie oznacza pełnej zgody... pozdrawiam

      Usuń
  2. Zawsze wiedziałam, że kochasz Francję, ale nie wiedziałam, dlaczego. Teraz tym osobistym wpisem wyznałeś to, co zatrzymuje w tym kraju wielu.
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... jakkolwiek pomieściłem w rzeczonym tekście odrobinę humoru, nie zajadłego, to faktycznie kocham Francję

      Usuń