CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

14 czerwca 2021

ZAPISKI Z CZASÓW DYKTATURY (423) CZEKANIE NA OKAZJĘ


423.

Chyba już kiedyś o tym pisałem, a jeśli nie, to piszę teraz. Niejednokrotnie rozmyślałem o tym, cóż to by się stało, gdybym zszedł był z tego świata. Jak świat wyglądałby beze mnie? Odpowiedź jest prosta - wyglądałby tak samo, niemal identycznie, czego dowodem jest to, że jednostkowa śmierć, jeśli nie jest się arcyksięciem Ferdynandem, nie zrobi uszczerbku dla świata i życie toczyć się będzie własną koleją losów. A jednak korci człowieka myśl, aby mógł spojrzeć na ten świat z wysoka (albo z bardzo niska).

W chwili obecnej nie mam takich pragnień. Co będzie, to będzie. Jestem na śmierć przygotowany i momentami żałuję, że nie stało się to wtedy w Norwegii podczas wypadku, albo potem w szpitalu, gdy miałem zawał, a tak... przyjdzie czekać na pierwszą nadarzającą się okazję...


[14.06.2021, Toruń]

8 komentarzy:

  1. Jak można przygotować się na śmierć?
    To na razie poza moim wyobrażeniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że można. Są tacy, którzy wykupują miejsce na cmentarzu, a ci, co spisują testament???

      Usuń
  2. Andrzeju - a może uśmiechnij się????
    A może zajrzyj do mnie żeby zobaczyć piękne kwiaty z Królewskiej Wystawy Kwiatów....
    Serdecznie Cię zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się często uśmiecham, także żartuję, ale nie jest to antidotum na życie... to raczej takie placebo... ale oczywiście spojrzę na te kwiaty...

      Usuń
  3. "Nie wywołuj wilka z lasu", bo cię może ugryźć. Jeżeli żadna z wymienionych okoliczności nie zakończyła się śmiercią, to znaczy, że los(niektórzy twierdzą, że Bóg) ma dla Ciebie inny plan. Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podejrzewam, że właśnie jest tak, jak napisałaś, widocznie nie była wtedy na mnie pora, ale kiedyś przecież ta pora nadejdzie...

      Usuń
    2. Jak na każdego, ale po co przyśpieszać. Ostatnio gdy czytam Twoje rozważania, to obawiam się, czy nie dopadła Cię depresja? Może powinieneś pomyśleć o rozmowie z terapeutą, bo sam możesz sobie nie poradzić, a ja nie jestem gotowa na rozstanie. Uściski.

      Usuń
    3. oczywiście, że mnie dopadła. Są na nią nawet proszki; w terapię za bardzo nie wierzę. Aby pokonać depresję, należałoby zlikwidować przyczynę jej powstania... no i jesteśmy w tym samym punkcie...

      Usuń