Możliwe, że jest to najpiękniejszy wiersz o Ojczyźnie, a w dodatku zadziwiająco współczesny. Ileż widzimy tych dzisiejszych kupczyków, gardłujących głośno dla poklasku, urządzających się w Najjaśniejszej najlepiej - te szuje, co ze sztandarami i proporczykami w dłoniach słuchają orkiestry świątecznej, aby zagłuszyć resztki sumień. I te tłumy bezdusznych ludzi na procesjach, tłumy słuchające przemowy, w której słowa niewiele już znaczą. Zanikł Majestat rocznicy - jakież to święto?!
Jak ja się nie dziwię, jak ja słuszność, nie milczkiem, lecz krzykiem oznajmiam, słuszność sądów poety, tego, że nie używa często świętego wyrazu Ojczyzna. Bo Ojczyzna to nie te bezduszne tłumy, przemarsze i przemowy, nie jest to święto tych, którzy najgłośniej drą się wypluwając ojczyźniane słowa. Dla Kasprowicza Ojczyzna jawi się w drogach, którymi podążamy ku szczęściu, w naturze, ziemi, którą kochamy jak chłop radujący się z dokonanych zbiorów.
W wierszu pisanym w czasie pierwszej wojny światowej nie brak odniesień do tamtego okresu, gdy:
"Jakiś złośliwy złoczyńca
Pszeniczne podpala stogi,
U bram się wije niebieskich
W rozpaczy człowiek ubogi."
albo
" Jakaś mordercza zaraza
Z głodem zawiera przymierze,
Na przepełnionych cmentarzach
Krzyże się wznoszą świeże."
Pośród takich okoliczności odnawia się Ojczyzna, którą Kasprowicz chowa
"w najgłębszej serca głębinie", a pociechą dla niego złocące się zboża, radość w duszy i bujna, żyzna ziemia.
A jutro, no cóż, będziemy liczyli podpalone race, petardy, wrzaski i płomienie.
Jan Kasprowicz - "Rzadko na moich wargach ..." incipit
Rzadko na moich wargach -
Niech dziś to warga ma wyzna
Jawi się krwią przepojony,
Najdroższy wyraz: Ojczyzna.
Widziałem, jak się na rynkach
Gromadzą kupczykowie,
Licytujący się wzajem,
Kto Ją najgłośniej wypowie.
Widziałem, jak między ludźmi
Ten się urządza najtaniej,
Jak poklask zdobywa i rentę,
Kto krzyczy, iż żyje dla Niej.
Widziałem, jak do Jej kolan -
Wstręt dotąd serce me czuje -
Z pokłonem się cisną i radą
Najpospolitsi szuje.
Widziałem rozliczne tłumy
Z pustą, leniwą duszą,
Jak dźwiękiem orkiestry świątecznej
Resztki sumienia głuszą.
Sztandary i proporczyki,
Przemowy i procesyje,
Oto jest treść Majestatu,
Który w niewielu żyje.
Więc się nie dziwcie - ktoś może
Choć milczkiem słuszność mi przyzna
Że na mych wargach tak rzadko
Jawi się wyraz: Ojczyzna.
Lecz brat mój najbliższy i siostra,
W tak czarnych żałobach ninie,
Ci wiedzą, że chowam tę świętość
W najgłębszej serca głębinie.
Ta siostra najbliższa i brat ten,
Wybrani spomiędzy rzeszy,
Ci znają drogi, którymi
Moja Wybrana spieszy.
Krwawnikiem zarosłe ich brzegi,
Łopianem i podbiałami:
Spieszę z Nią razem, topole
Ślą swe westchnienia za nami.
Przystajem na cichych mogiłach,
Słuchamy, azali z ich wnętrza
Jakiś się głos nie odezwie,
Jakaś nadzieja najświętsza.
Zboża się złocą dojrzałe,
A tam już widzimy żniwiarzy,
Ta dłoń swą na czoło mi kładzie
I razem o sprzętach marzy.
A potem, podniósłszy głowę,
Do dalszej wstając podróży,
Woła: "Miej radość w duszy,
Bo tylko radość nie nuży.
Podporą ci będzie i brzaskiem
Ta ziemia, tak bujna, tak żyzna,
Nią-ci ja jestem, na zawsze
Twa ukochana Ojczyzna".
Jakiś złośliwy złoczyńca
Pszeniczne podpala stogi,
U bram się wije niebieskich
W rozpaczy człowiek ubogi.
Jakaś mordercza zaraza
Z głodem zawiera przymierze,
Na przepełnionych cmentarzach
Krzyże się wznoszą świeże.
Jakoweś głuche tętenty
Wskroś przeszywają powietrze,
Kłębią się gęste chmurzyska,
Czyjaż to ręka je zetrze?
Jakaś olbrzymia rzeka
Wezbrała krwią i rozlewa
W krąg purpurowe swe nurty,
Zabiera domy i drzewa.
Jakoweś idą pomruki -
Drży nie poznana puszcza,
Dęby się groźnie ozwały,
Cóż to za moc je poduszcza?
A nad tą dolą - niedolą
Poranna nieci się zorza,
Na pieśń mą Ojczyzny pełną,
Spływa promienność jej boża.
W mej pieśni, bogatej czy biednej
Przyzna mi ktoś lub nie przyzna
Żyje, tak rzadka na wargach,
Moja najdroższa Ojczyzna.
[11.11.2021, Toruń]
Nadal aktualny, a tym bardziej dumna jestem, bo autor z mych okolic pochodzi, w zasadzie teraz Szymborze jest dzielnicą miasta.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiedziałem...zawsze to przyjemniej... wychodzi na to, że nie tak znów daleko od miejsca, w którym i ja sie znajduję
UsuńA tak, w dodatku w Szymborzu nadal stoi dom poety, a w Inowrocławiu wiele po nim pamiątek:-)
UsuńA w Kutnie jest luceum jego imienia
UsuńJa z kolei Muzeum Kasprowicz na Harendzie w Zakopanem znam dobrze....
OdpowiedzUsuńPięknie pisał Jan Kasprowicz.
Oglądałam ten obraz Malczewskiego w oryginale w Muzeum im. J.Malczewskiego w Radomiu.
OdpowiedzUsuńByłam też i zwiedzałam Muzeum Jana Kasprowicza w Zakopanem na Harendzie.
Niesamowite wrażenia w obydwóch przypadkach...
Taak, Malczewski zachwyca mnie rozmachem swoich prac, kolorystyką i symboliczna wieloznacznością, a Kasprowicz bywa dzisiaj niesłusznie zapominany... inaczej bywało w moich licealnych czasach...
Usuń