567.
Odliczam godziny i dni, czasami nawet minuty; nazywam to może nie starzeniem, a przemijaniem. Człowiek starszy lub ten w średnio zaawansowanym wieku powie, że czas mija szybko i pora coś z tym zrobić. I ja to robię. Poświęcam sporo czasu na tak zwanej pracy, na wielu składnikach życia codziennego, a także i na sen, nawet ten trzydziestominutowy, godzinny też się zdarzy. Zauważyłem u siebie to, że ostatnio sen zabiera mi coraz więcej czasu - śpię jakby z obawy, że mogę na coś nie zdążyć, że jeśli obudzę się zbyt wcześnie, nie wytrzymam do końca dnia... a byłem i jestem nocnym Markiem, sową, ćmą (też tak na mnie mówiono). Z innej patrząc perspektywy: mniej snu, to więcej życia, więcej doświadczenia, przeżyć... ale jakie ja mogę mieć w tym momencie przeżycia, no jakie? Przeżywam tę bzdurną zmianę czasu - boli mnie szarość i ciemność za dnia, gdy tymczasem już przed siedemnastą na osiedlu zapada zmrok. Owszem, ciemność też może być piękna, ale gdzieś o północy - tak jest jej miejsce, i kiedy czasami budzę się w nocy o tej ciemnej porze noc w mieście wygląda uroczo, choć mniej tajemniczo niż na wsi. Jakieś inne przeżycia? Może te związane z tak zwaną pracą, z czytaniem, pisaniem? Faktycznie czasami coś ciekawego przeczytam, do jakiejś lektury wracam po latach i to plus muzyka którą lubię, i filmy, które oglądam głównie w internecie, bo w telewizjach nie podchodzą mi te współczesne produkcje, i to właśnie daje mi sporego kopa, pozytywnego kopa.
A z tymi produkcjami w telewizjach, to przyczepię się do dawno oglądanej... "M jak miłość" czy jakoś tak - nie jestem już od lat w temacie, ale zdaje się, że przed projekcją odcinka, w takim prologu występują aktorzy grający w serialu, którzy tłumaczą zachowania swoje i innych aktorów w danym odcinku - coś w rodzaju: dlaczego pani X tak postąpiła, z jakiego powodu pan Y nie lubi pana Z i czy wreszcie pani V stwierdzi, że pan W zupełnie nie nadaje się do związku z panią R. Z tego wynika, że serial przeznaczony jest dla widzów cokolwiek niedorozwiniętych, gdyż bez tej podpowiedzi udzielonej przez "gwiazdy" serialu, oglądający nie dowiedzieliby się kto zacz, co zacz i dlaczego.
A czy przypadkiem goście kawiarenki nie odczuwają czasami tego, co czuje i odbiera ich kawiarennik? Że telewizje traktują nas od czasu do czasu (niektóre zawsze) jak osoby o tak niskim ilorazie inteligencji jaki posiadają co niektórzy autorzy, producenci i redaktorzy, słowem twórcy programów??? Może to w m ich ustach i w klawiaturze, dzięki której piszę te słowa zabrzmi to jak przechwałka, czy rodzaj pychy, lecz podejrzewam, że moje IQ plasuje się powyżej średniej redaktorskiej.
Przeżycie można też traktować dosłownie i w związku z tym powinienem cieszyć się z tego, że żyję i przeżywam jeszcze to, co mnie spotyka w tym bardzo dziwnym i nieprzyjaznym mi kraju rządzonym przez ludzi o IQ na poziomie sutereny. I faktycznie cieszę się, choć z moją lewą nogą jest raczej gorzej niż lepiej i pewnie będą musiał zażywać jakieś mocniejsze prochy na ból, który teraz pojawia się właściwie na każdej szerokości i długości geograficznej lewej kończyny.
[15.11.2021, Toruń]
O telewizji mozna by długo, my z mężem nazywamy ja reklamowa, bo filmu czy programu nie obejrzysz bez bloków reklam coraz dłuższych, dlatego oglądamy głównie wiadomości i niektóre programy wnętrzarskie i przyrodnicze, a filmy tylko na Netflixie.
OdpowiedzUsuńMasz rację, te reklamy przerażają, tym bardziej, że chcesz się na czas reklam przełączyć na inny kanał - też reklamy. Netflix ok, ale że ja po prostu wolę starsze produkcje filmowe... długo by wyjaśniać, dlaczego, to na tej platformie dominują filmy współczesne i takie baśniowe strzelanki o niczym, więc niekoniecznie, poza niektórymi filmami i serialami, to rozrywka dla mnie. Dlatego bardziej uważam YouTube i CDA - z tą druga platformą jest o tyle ciekawe rozwiązanie, że płatne filmy to głównie te nowe hity, których nie oglądam, a światowa klasyka filmowa jest bezpłatna do oglądania ... hurra!!!
UsuńZgadzam się z Tobą, że telewizje są dla niedorozwiniętych łącznie z TVN, a podobno to stacja niezależna, więc powinna dbać o poziom, tymczasem kocha pieniądze, więc ambitnych programów nie robi.
OdpowiedzUsuńMartwi mnie, że Twoja noga boli, a zapewne powinna być już zdrowa. Może idź do innego lekarza? Ja wyznaję zasadę, że jak jeden lekarz nie pomaga, ię do innego. Wprawdzie sama odwiedziłam kilku, a jak źle widziałam, tak dalej źle widzę.
Zasyłam serdeczności
Zdaje się, że myślimy o takich głównych kanałach jak TVP, POLSAT czy TVN, które mieszczą w sobie programy o różnorodnych treściach. I tu prawda stacje te raczej konkurują z sobą o prym w bylejakości przekazu. Jeśli z kolei ktoś interesuje się naturą, światem roślin i zwierząt, historią ogólnoświatową, techniką czy sportem, to można dla siebie coś znaleźć. Mój pomysł na taki pakiet to wybór przez oglądającego konkretnych programów. Mnie osobiście wystarczyłoby z 10 - 15, nie setka, za co się płaci a ogląda właściwie 10% z tego. Może wtedy nadawcy bardziej dbaliby o jakość swoich programów, chociaż znając niski poziom ambicji niektórych widzów, pewnie i tak zwyciężyłyby kanały, na których leci jakiś niskonakładowy show-serial na wzór tych rolników, co szukają żon, królowych życia, rozwodów, ślubów od pierwszego wejrzenia czy ukrytych prawd.
UsuńOj, chodzę do różnych lekarzy. Ortopedów zaliczyłem czterech - to raczej noga ma sama wyzdrowieć. Być może te ostatnie fatalne bóle to skutek tego, że odłożyłem kule i zaczynam po trochu od 2 miesięcy chodzić - kuśtykać (no bo czy to do końca życia mam o kulach chodzić?). Noga najwyraźniej się zbuntowała i teraz boli nie tylko w tych newralgicznych miejscach, a cała... pozdrawiam