CHMURKA I WICHEREK

...życie tutaj jest także fikcją, choć nie zawsze...

26 grudnia 2022

DROBNYM DRUKIEM (3)

 

Viburnaceae - kalina koralowa


    Czas na przypowieść o śnie. Mówią, że Hypnos był młodzieńcem, który przynosił ludziom sens, kojąc ich codzienny trud; wystarczyło, aby dotknął śpiącego kwiatostanem maku. Odtąd Hypnos stał się moim przyjacielem. Gdy czuję bezsilność i zmęczenie Hypnos już z dala zaleca mi położyć się na łóżku, koniecznie na plecach, na wznak, a wtedy podchodzi do mnie i czuję nozdrzami zapach maku, i nic już nie wiem, wkraczam na obszerną leśną polaną, gdzie w zależności od pory roku napotykam przylaszczki, zawilce gajowe, niezapominajki, a latem jagody i poziomki obok różnobarwnych łubinów, zaś jesienią wrzosowisk. Śnię zatem na ciepłej miękkiej pościeli mchów pośród krzewinek i paprotników, pod kaliną lub zmierzającą wprost ku niebu wierzbą.

    Innym razem korzystam z dobrodziejstwa słów mistrza z Czarnolasu, który dla mnie napisał fraszkę „Do snu”. „Śnie, który uczysz umierać człowieka” – pisze mój ulubieniec szepcąc do mnie przy szklanicy przedniego węgrzyna, że kiedy zasypiam, moja dusza udaje się w podróż w najróżniejsze miejsca, a dociera nawet do sfer niebieskich. - Sen będzie dla ciebie – zdaje się mówić strapiony ojciec Orszulki - wstępnym przeżyciem, które oswoi człowieka ze stanem niebytu, śmiercią, jedyną prawdziwą twoją wolnością… na tamtym świecie, którego jeszcze nie znasz.

    A Wyspiański? Pamiętasz, graliśmy jego „Wesele” w naszym „Teatrze Rzeczywistości”. Wyspiański przeszedł do mnie z taką powiastką o śnie”„Co się w duszy komu gra, co kto w swoich widzi snach". A więc zasypiam z pokorą, chcąc we śnie swoim widzieć wszystkie swoje pragnienia, także te ukazujące moją słabość.

    Nareszcie leżąc na wznak, sięgam wspomnieniami najdalej, jak tylko można. W swym onirycznym westchnieniu przenoszę się do zakamarków istniejącej onegdaj rzeczywistości. Wydaje mi się, że podążam drogami wytyczonymi przez Brunona Schulza i razem nim pod przymkniętymi powiekami dostrzegam niezwykły nastrój, magiczny klimat naszych świętych, choć zdeformowanych upływem bezlitosnego czasu miejsc. I chciałoby się w tej sytuacji usłyszeć stamtąd głos, tamten głos...

Jedźmy, nikt nie woła!”


[26.12.2022, Toruń]

4 komentarze:

  1. We śnie widzi się trójwymiarowo, dlatego marzenia są pełniejsze, mogą więcej pomieścić. W każdej epoce marzenia były ważne i miały swoją moc, niestety, wcześniej bądź później człowieka dotykała samotność niezrozumienia, niespełnienia i goryczy.
    Zasyłam serdeczności

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam tylko to, że dobrze jest mieć sny, gdyż dzięki nim przynajmniej na kilka godzin można się znaleźć w innej, lepszej rzeczywistości.... serdecznie pozdrawiam

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Aczkolwiek marzeń już nie posiadam, serdecznie dziękuję

      Usuń