10.
Historyja, jako Sowiźrzał do dworu przystał,
a pan go nauczył, iż gdzie by nadszedł konopie,
aby w nie naplugawił. I tak uczynił, i mniemał,
żeby jedna rzecz była gorczyca i konopie.
Rychło potym Sowiźrzał udał się był na zamek w dworską służbę, powiedając, żeby też pierwej przy dworze służył. Z panem swym zawżdy jeździć musiał. I nadjechali jeden raz konopie przy drodze. Pan rzecze ku słudze:
– Baczysz to ziele?
Sowiźrzał rzekł:
– Widzę dobrze.
Pan mu rzecze:
– Gdziekolwiek takowe ziele trafisz, naplugaw w nie, bo z tego ziela powrozy działają, a nimi złodzieje a wszelakie złośniki tracą i te, którzy robić nie chcą.
To Sowiźrzałowi miło było słyszeć, a rozkazanie pańskie uczynić myślił, chcąc się w tym i w innym panu swemu zachować. Pan z swym sługą przejeżdżał się tędy i owędy po rozlicznych miejscach. Sowiźrzał jemu pomagał, jako wierny sługa, łupić, kraść, zbijać, czemu się był dobrze nauczył.
Przydało się jednego czasu, będąc już doma, a było o południu, Sowiźrzałowi jeść się barzo chciało. Szedł do kuchnie. Kucharz jemu rzecze:
– Słyszysz, chłopcze, idź do piwnice. Tam najdziesz w garcu gorczycę, tę mi przynieś.
Wnet Sowiźrzał pobieżał po gorczycę, o której pierwej nigdy nie słychał ani jej znał. Mniemał, żeby jedna rzecz była konopie a gorczyca.
Myślił sobie: „Miły Boże, co wżdy ten kucharz czynić chce? I boję się, żeby mię nie związał”. Wspominał też na pańskie słowa, który: „Mówił, gdzie bym kolwiek takowe ziele naszedł, abym w nie naprószył”, i uczynił jako posłuszny sługa wedle pańskiego przykazania. Zmieszawszy ją, przyniósł kucharzowi. Co się stało? Kucharz o takowym łotrostwie nie pomyślił, by tak niecnotliwie miał udziałać, na przystawkę onę gorczycę wylał i kazał ją na pański stół postawić.
Pan, ukuszając z gośćmi gorczycę, nie smakowała mu, kazał wnet kucharza przed się zawołać, bo się był nań barzo rozgniewał. Rzekł k niemu:
– Coś ty za gorczycę uczynił barzo niesmaczną?
Kucharz się zlęknął i barzo zdziwił, jakoby to przyszło, aż jej sam skosztował. Onę zasię wyplwał, mówiąc:
– Ta gorczyca nie inaczej wonia, jedno jakoby w nię naplugawiono.
Temu się Sowiźrzał niewymownie śmiał. I pan rzecze jemu:
– Czemu się tak barzo śmiejesz? Abo ty mniemasz, abyśmy tak niechętni byli a nie poczuli, co jest? Jeśli temu nie dowierzasz, pokosztuj sam tej gorczyce.
Sowiźrzał rzekł:
– Ja namniej o nię nie stoję. Zaście już zabaczyli, coście mi byli na drodze rozkazali, gdzie bym takowe ziele ujźrzał, abym w nie naprószył, a to dlatego, iże tym złodzieje próżnujące zatracają. Po prawdzie i samem się tego bał, a tak, wszedszy do piwnice, wspomniałem na wasze rozkazanie i uczyniłem waszę wolą.
Pan się nań barzo popędził i rzekł:
– Niecnotliwy łotrze, które ziele ja tobie pokazał, temu rzekają konopie, a to, po co ciebie kucharz posłał, jest gorczyca. Tyś to z zuchwalstwa swego uczynił!
I pochwycił wielki kij, chciał go ubić, a wtym Sowiźrzał, zaniechawszy wszytkich rzeczy, uderzył w nogi. I ma się ku dworu zasię nawrócić, bo umiał dworzyć i wolą pańską czynić.
Tłumaczenie
nadszedł konopie – idąc, natknął się na konopie
naplugawił – wypróżnił się
powiedając, żeby też pierwej [...] służył – tj. twierdząc, że służył już wcześniej
nadjechali [...] konopie – jadąc, natknęli się na konopie
działają – robią
nimi złodzieje a wszelakie złośniki tracą i te, którzy robić nie chcą – w tekście niemieckim mowa nie o złodziejach i przestępcach, lecz o rozbójnikach, uciekinierach ze służby i żyjących z rozboju. Według obowiązującego spisu praw, tzw. Zwierciadła saskiego (Sachsenspiegel, 1224–1231) autorstwa Eike von Repgow, rozbójników ścinano. Śmierć na szubienicy traktowano jako hańbiącą i z reguły stosowano wobec złodziei
polskich – w 1535 r. król Zygmunt Stary zatwierdził Speculum Saxonum w jako prawo obowiązujące
chcąc się [...] zachować – chcąc się przypochlebić, zyskać przychylność
Przydało się – przydarzyło się
boję się, żeby mię nie związał – Sowiźrzał zrozumiał, że ma przynieść konopie, z których robi się sznury
naprószył – wypróżnił się
miał udziałać – miał zrobić
na przystawkę – na salaterkę, półmisek
ukuszając – próbując
namniej o nię nie stoję – w ogóle mi na niej nie zależy
zabaczyli – zapomnieli
złodzieje próżnujące – rozbójnicy
się [...] popędził – rozgniewał się
go ubić – obić, zbić go
uderzył w nogi – uciekł
umiał dworzyć – potrafił pochlebiać, nadskakiwać
[11.12.2022, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz