(Pamięci kaprala „Smukłego”)
DOLA
Leżał nagi partyzant
śpiewały ptaki
i mrówki wędrowały
po woskowych dłoniach
zakazali żandarmi
pod karą pogrzebać
niech tak gnije
ścierwo bandyty
ziemia ojczysta
uległa poruszona
jasną głowę przygarnęła
i wklęsła
leżał pod lasem cicho
jakby pił z źródełka wodę
pochylony nad
swoją dolą dołem.
JABŁKO
Daj mi jabłko
powiedział mąż
i wyciągnął dłoń
z miseczki glinianej
sączył słodkie mleko
domowy łagodny wąż
czarny z pomarańczową błyskawicą
w kolebce mały człowiek
ssał wielki palec u stopy
ździebko większej
niż kwiat „pantofelek".
Pająk połączył
wskazówki zegara
które wytykały wieczność
szczęśliwym
a kiedy pękła słaba nić
żona czerwone jabłko
podała mężowi
i cicha
usiadła na progu
rodzinnego gniazda.
[06.01.2022, Toruń]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz