835. Tak pisałem równo rok temu. Zgodziło się wszystko. Nie potrzebuję jasnowidza. Identycznie napisałbym dzisiaj.
620.
Minął kolejny rok pisowskiej dyktatury, tej bezprzykładnej ignorancji i arogancji, wyszukiwania kolejnych wewnętrznych i zewnętrznych wrogów, rok covidowych i okołocovidowych śmierci, dla mnie rok kroczącej beznadziei, która przenosi się na ten obecny nowy rok. 2022 rok zapowiada się na najgorszy jakie dotąd przeżyłem, włączywszy w to także ten 2019, kiedy to uległem poważnemu wypadkowi. Nie będę rozwijał dalej tego tematu; dość powiedzieć, że mam ku temu stanowisku stosowne przesłanki.
Jeśli chodzi o politykę wewnętrzną, to niestety nie wróżę powodzenia krajowi w obecnym, 2022 roku, jak i też w przyszłych latach. Z jakiego powodu? Martwić może to, że około 33% dorosłych obywateli pragnie nadal głosować na pis bez względu na karykaturalny sposób sprawowania władzy, szerzącą się drożyznę, łamanie praw człowieka i Konstytucji, co w obliczu niemożności zjednoczenia się opozycji doprowadzi do tego, że przy obecnej metodzie głosowania pis pozostanie przy rządzeniu Polską we współpracy z konfederacją.
836.
Wielka ściema w tvp kultura. Wystąpiła taka jedna i powiedziała, że rok 2022 był rokiem wspólnoty… chyba wspólnoty w najeżdżaniu pisiarstwa na niewierzących w pis.
837.
Czytam Józefa Hena „Nikt nie woła”. Korzystając z badań, wypożyczyłem z biblioteki parę książek do poczytania. Zauważyłem, że poznikały z biblioteki pozycje trochę starsze – PRL-owskie. Sporo nowomowy. Niedobrze.
838.
30. grudnia 2019 roku (pamiętny „wypadkowy” rok, po powrocie z Norwegii do kraju) mój przyjaciel Francuz, mieszkający w małym miasteczku Enval w Owerni napisał mi „C'est quand que tu revient! La porte est ouverte”, co tłumacz przełożył na język polski (francuskiego nie znam) < Kiedy wrócisz! Drzwi otwarte>. Pewnie już nigdy nie wrócę do Francji, choć oczywiście chciałbym odwiedzić pana Lionela Bertrand i jego rodzinę. Byli ze mną w dniach, kiedy to miałem awarię auta – niestety doprowadziło do tego przeładowanie towaru. W każdym razie ostatnio odpowiedziałem przyjacielowi, że i moje drzwi są otwarte i, jak się akurat złożyło, mam spanie dla trzech osób. Tak sobie myślę, że jeżeli kiedykolwiek mielibyśmy się spotkać, to raczej miałoby to miejsce w Polsce.
[01.01.2023, Toruń]
Mam jednak nadzieję, że cos się zmieni, oby nie na gorsze!
OdpowiedzUsuń