AWARIA
Coś stało się nad ranem
uprzedniego dnia
zagwizdała para
płosząc ptaki które nie odleciały
do ciepłych krajów
Przyszli po niego
wstał na równe nogi
awaria zdjęła z jego oczu resztki snu
poszedł z bułką posmarowaną smalcem
szybko szybko nie ma czasu
Czekała wpatrując się
w ciemne okno nocy
za którym świszcząca para
nie dawała spać
nawet książka nie smakowała oczom
Ogłuchła poderwała się z tej ciszy
wstawiła garnek do komory pieca
współczesna Penelopa moja matka
czekała na niego
aż przyjdzie zmęczony
Że nic tylko położyć się
zasnąć snem kamiennym byle gdzie
i nieprędko wstać
koniecznie nie budzić
chodzić na palcach.
Przygrzałam ci jedz
popatrzę tylko i pójdę się położyć
co ty taki szczęśliwy
zadowolony
nie mogli się bez ciebie obejść.
[20.04.2022, Toruń]
Podobno nie ma ludzi niezastąpionych, ale dobrze czuć się potrzebnym...
OdpowiedzUsuńjotka
To były czasy, kiedy to dla mojego ojca jego zakład był tak samo ważny jak dom i rodzina...
UsuńBo tak kiedyś było, teraz inne czasy...
Usuńjotka